Arcybiskup Westminsteru mówi dla Radia Watykańskiego o liście apostolskim „Misericordia et misera”.
„To naprawdę wspaniałe zakończenie Roku Miłosierdzia” – powiedział kard. Vincent Gerard Nichols o liście apostolskim „Misericordia et misera”. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego katolicki arcybiskup Westminsteru podkreślił, że ten tekst Ojca Świętego dobrze oddaje rzeczywistość Jubileuszu, jakiej doświadczyli pasterze Kościoła Anglii i Walii. Odniósł się też do tematów, na których, pisząc o tym dokumencie, skupiła się prasa.
„No cóż, obawiam się, że światowe media często wybierają niewłaściwe hasła. Podstawową kwestią tego listu jest tak naprawdę podkreślenie fundamentalnego kształtu i celu reformy, jaką Papież wytrwale chce przeprowadzić w każdym z nas. Ojciec Święty mówi w tym tekście w sposób bardzo jasny, że wymiar, w jakim Kościół ma wzrastać, to jego zdaniem kultura miłosierdzia. I opisuje ją jako wymagający wielu lat wysiłek nawrócenia duszpasterskiego. Pomaga nam to zrozumieć Franciszka i to, czego on chce. A zezwolenie na odpuszczenie grzechu aborcji tak naprawdę w porównaniu z tym nie stanowi sprawy najważniejszej. W wielu diecezjach na świecie podobne pozwolenia już istnieją. I myślę, że dla przytłaczającej większości katolików najważniejsze w liście apostolskim, w Roku Miłosierdzia oraz w tym, co mamy przed sobą, jest to, byśmy rozumieli i kreowali jasne pojmowanie miłosierdzia Bożego jako rzeczywistości dającej nam nadzieję. Papież pięknie opisuje miniony rok, nazywając go «nowym nawiedzeniem Pańskim», oraz zachęca nas, byśmy za nie dziękowali i kontynuowali celebrowanie miłosierdzia każdego dnia. I to są hasła” – powiedział kard. Nichols.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.