publikacja 21.07.2016 08:08
Wiwaty dla Jezusa, okrzyki na cześć papieża Franciszka i specjalne piosenki dla skoczowskich gospodarzy! Francuscy potomkowie chrześcijan z Bliskiego Wschodu i ich przyjaciele z diecezji Pontoise i Amiens żywiołowo zdobyli serce Skoczowa.
Jak wyjaśnia Kamil: - Z diecezji Pontoise przyjechało do nas ponad 370 osób, wśród nich dwie grupy Chaldejczyków. To drugiem trzecie i czwarte pokolenie potomków chrześcijan z Bliskiego Wschodu. Ale są wśród nich także osoby, które dotarły z terenów prześladowanych przez Państwo Islamskie niedawno. We Francji tworzą trzy, szybko rozrastające się ośrodki katolików. Są bardzo otwarci, imponują nam swoim świadectwem wiary.
Do Kaniowa i Dankowic przyjechali z opóźnieniem, po 42-godzinnej podróży z Francji. Są pod wrażeniem gościnności polskich rodzin. Śmieją się, że po przybyciu do rodzin, wyczyścili talerze ze wszystkiego czym im rodziny poczęstowały.
Cecile (pierwsza z lewej) pochodzenia polskiego, od urodzenia mieszkająca we Francji, ze swoimi przyjaciółmi w Skoczowie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Francja na Kaplicówce
W środę 20 lipca oficjalnie rozpoczęły się bielsko-żywieckie Dni w Diecezji.
Podczas trzech dni podbeskidzcy goście spędzają czas według rotacyjnego programy: jedni przeżywają swój dzień spotkania ewangelizacyjnego na szczytach (są nimi skoczowska Kaplicówka. bielskie Trzy Lipki oraz amfiteatry w Żywcu i Wiśle), połączony z wędrówką w góry, inni jadą do Muzeum Auschwitz i Oświęcimia, jeszcze inni - na wycieczkę Pętlą Beskidzką, odwiedzając sanktuaria, muzea i spędzając czas na przygotowanych dla nich warsztatach.
Bp Stanislas Lalanne z Pontoise także był ze swoimi młodymi
Urszula Rogólska /Foto Gość