Zamach 13 maja 1981 r. był wynikiem operacji przygotowywanej od dawna, realizowanej przez różne grupy spiskowców pomagające Alemu Agcy, który przez cały ten czas nigdy nie był sam.
Prześledzenie kolejnych etapów drogi, jaką przebył zamachowiec, zanim 13 maja 1981 r. pojawił się podczas audiencji ogólnej na placu św. Piotra i oddał strzały, które miały zabić Jana Pawła II, pozwala zrozumieć zarówno mechanizm przygotowań do zamachu, jak i krąg osób, które w nich w różny sposób uczestniczyły.
Inicjacja mordercy
1 lutego 1979 roku grupa składająca się z Mehmeta Alego Agcy, Orala Celika, Yavuza Caylana i Yalcina Ozbeya dokonała w Stambule zabójstwa Abdiego Ipekciego, wpływowego dziennikarza i redaktora naczelnego gazety „Milijet”. Zdarzenie to nie miało spontanicznego charakteru. Sprawcy wykonywali zlecenia jednego z szefów mafii tureckiej Abuzera Ugurlu, którego zaniepokoiły krytycznie publikacje ww. dziennika na temat przestępczości zorganizowanej w Turcji. Nie ulega wątpliwości, że do tego zadania nie wybrano osób przypadkowych, ale dopiero od chwili dokonania zabójstwa Ipekciego osoby, które wzięły udział w zabójstwie, przestały być postaciami anonimowymi dla organów ścigania i nieco później dla opinii publicznej. W konsekwencji tego czynu 25 czerwca 1979 roku w Cafe Marmara w Stambule aresztowany został przez władze tureckie Mehmet Ali Agca.
Osadzono go następnie w więzieniu Kartal Maltepe. Agca zbiegł z tego więzienia 25 listopada 1979 roku dzięki osobistej pomocy Orala Celika, a szerzej dzięki pomocy struktur tureckiego podziemia przestępczego. Trzeba zaznaczyć, że mafia turecka, czerpiąca ogromne korzyści z przemytu na granicy bułgarsko-tureckiej, pozostawała w poważnym zakresie pod kontrolą bułgarskich służb specjalnych. Bez tej zależności interes przemytniczy nie mógłby funkcjonować. Skoro tak, inicjatywa uwolnienia Agcy z więzienia mogła być inicjatywą mafii, ale równie dobrze pomysłem bułgarskiego wywiadu, który przewidywał, że będzie mógł w przyszłości skorzystać z usług zabójcy. Jednocześnie w przypadku niepowodzenia jakiejś akcji Agca idealnie nadawał się do roli kozła ofiarnego. Tezę tę potwierdza fakt, że dzień po swojej ucieczce z więzienia Agca postanowił jeszcze bardziej zwrócić na siebie uwagę światowej opinii publicznej przez wysłanie do mediów tureckich listu z pogróżkami wobec pielgrzymującego do Turcji papieża Jan Pawła II. Na marginesie należy zaznaczyć, że także w listopadzie 1979 r. broń, użyta przez Agcę podczas zamachu na papieża 13 maja 1981 r., (browning kal. 9 mm 76 C23953) opuściła fabrykę Herstal w Belgii, aby poprzez czterech pośredników trafić w lutym 1981 r. w Wiedniu do Orala Celika. Również w listopadzie 1979 r. swoją misję dyplomatyczną we Włoszech rozpoczął zaangażowany w zamach na papieża pracownik bułgarskiego attachatu wojskowego w Rzymie Jelio Wasiliew.
Rozmowa w Teheranie
Agca jako zbieg ukrywający się przed tureckimi organami ścigania opuścił Turcję i w pierwszych miesiącach 1980 r. trafił do Iranu, gdzie spotkał się z Władimirem Kuziczkinem – oficerem KGB pracującym pod przykryciem sowieckiego dyplomaty w ambasadzie Związku Radzieckiego w Teheranie. Sam fakt, że Agca bez przeszkód opuścił Turcję i udał się do Iranu ogarniętego wówczas rewolucją islamską, dowodzi, że przez cały ten czas korzystał z pomocy osób będących w stanie zorganizować mu nielegalne przekroczenie granicy na tak trudnym terenie. Z kolei fakt spotkania Agcy z oficerem sowieckiego wywiadu jest więcej niż wymowny, chociaż treści prowadzonych przez nich rozmów nie da się precyzyjnie odtworzyć. W Teheranie właśnie Agca otrzymał od Kuziczkina sugestię, czy raczej polecenie, by udał się do Sofii. Agca po opuszczeniu Teheranu wrócił do Turcji, po czym, korzystając z pomocy swojego mentora Abuzera Ugurlu i posługując się indyjskim paszportem na nazwisko Yoginder Singh, trafił w pierwszych dniach lipca 1980 r. do Bułgarii.
W luksusowych hotelach
Tam spędził dwa miesiące w luksusowych sofijskich hotelach, takich jak Witosza, Moskwa Park i Nowy Hotel Europa. Należy przy tym podkreślić, że turecki sąd w kwietniu 1980 r. skazał Agcę zaocznie na karę śmierci za zabójstwo Ipekciego. Oznacza to, że Agca trafił do Bułgarii już nie tylko jako zbieg, ale również jako skazaniec. Można zaryzykować twierdzenie, że okres lipca i sierpnia 1980 r. był kluczowy z punktu widzenia planowania zamachu na papieża Jana Pawła II. Właśnie wtedy w miejscu ochranianym przez władze bułgarskie doszło do szeregu spotkań i rozmów osób zaangażowanych w zamach, reprezentujących różne środowiska. Spotykali się wtedy ludzie tureckiej mafii, tacy jak Agca i Celik, z Todorem Ajwazowem, będącym wówczas oficjalnie pracownikiem ambasady bułgarskiej w Rzymie. Ajwazow posługiwał się wówczas w kontaktach z Agcą nazwiskiem Sotir Kolew. W rozmowach brały udział także osoby mające związki zarówno z mafią turecką, jak i bułgarskimi służbami specjalnymi. Do osób tych należeli Bekir Celenk i Omer Mersan, którzy na co dzień trudnili się działalnością handlową. Wtedy właśnie uzgodniono sam fakt przeprowadzenia przez Agcę i Celika zamachu na papieża w Rzymie na wiosnę 1981 r., jak i wszelkie węzłowe zagadnienia związane z jego finansowaniem i organizowaniem w przeznaczonym do tego celu okresie. Agca opuścił Bułgarię 30 sierpnia 1980 r. wyposażony w nowy, lepiej niż poprzednio przygotowany, paszport turecki na nazwisko Faruk Ozgun i rozpoczął szereg podróży, które miały zarówno służyć organizowaniu zamachu, jak i utrudnić jego ewentualne schwytanie przez organy ścigania.
Kluczenie po Europie
Jego droga na plac św. Piotra w Rzymie prowadziła wówczas przez Jugosławię i Francję do Szwajcarii, gdzie w Zurychu skorzystał z pomocy osób wywodzących się ze szwajcarskiego środowiska organizacji Szare Wilki, takich jak Mahmut Inan i Erdem Eyup. Stamtąd w październiku 1980 r. trafił w okolice Como we Włoszech, po czym udał się do Rzymu, gdzie spotkał się po raz pierwszy z Jelio Wasiliewem i Sergiejem Antonowem – pracownikiem bułgarskich linii lotniczych Balcan. Jelio Wasiliew posługiwał się w kontaktach z Agcą nazwiskiem Sotir Petrow, natomiast Antonow nazwiskiem Bayramic. Z archiwalnych dokumentów cywilnego wywiadu bułgarskiego wynika, że Sergiej Antonow był tajnym współpracownikiem tegoż wywiadu o pseudonimie „Krum”. To spotkanie z Bułgarami w Rzymie było kolejnym ważnym krokiem w drodze do wykonania zamachu, ponieważ Agca odtąd będzie z nimi ściśle współpracował przy planowaniu bezpośrednich szczegółów przedsięwzięcia. Pod koniec 1980 r. Agca udał się do Tunisu, skąd w połowie grudnia 1980 roku przez Palermo trafił do Mediolanu, gdzie spotkał się z Musą Serdarem Celebim – szefem Federacji Tureckiej we Frankfurcie nad Menem. Celebi był postacią niezwykle istotną dla spisku na życie papieża z uwagi na to, że w jego ręku skupiała się problematyka finansowego rozliczenia zamachu. To tureccy bojówkarze zbliżeni do Federacji Tureckiej mieli otrzymać część pieniędzy za wykonanie zadania przez Agcę i Celika. Celebi gwarantował w zamian wsparcie dla nich ze strony tureckiej diaspory w Europie Zachodniej. Dalej droga Agcy wiodła w styczniu 1981 r. ponownie przez Rzym do Wiednia, gdzie w lutym 1981 r. Oral Celik sfinalizował zakup partii pistoletów, które nabył od Otto Tintnera, a wśród których znalazł się pistolet zabezpieczony u Agcy po zamachu.
Zapadają decyzje
W marcu 1981 r. Agca przewiózł użytą przez niego później broń do miejscowości Olten w Szwajcarii i zdeponował ją u osoby znanej mu jako Omer Guler. Omer Bagci alias Omer Guler został zobowiązany przez Agcę do dostarczenia mu na żądanie pakunku z pistoletem w wyznaczone miejsce. Faktycznie nastąpiło to 9 maja 1981 r., kiedy Bagci przewiózł pakunek z pistoletem na dworzec kolejowy w Mediolanie i oddał go z powrotem Agcy. Zanim do tego doszło, w kwietniu 1981 roku wieczorem w hotelu Sheraton w Zurychu spotkali się Agca, Celik, Celenk i Celebi. Wtedy zapadły ostateczne decyzje w sprawie zamachu, włączając w to kwestię przelania należności. Było to spotkanie wykonawców zbrodni, to jest Agcy i Celika, z przedstawicielem w jednej osobie mafii tureckiej i bułgarskich służb specjalnych, którym był Celenk, i przedstawicielem tureckich organizacji ekstremistycznych i szerzej diaspory tureckiej w Europie, którym był Celebi. Niezależnie od tego również w kwietniu 1981 r. do siedziby KGB w Moskwie udała się z wizytą delegacja wywiadu bułgarskiego z jego szefem gen. Wlado Todorowem na czele w celu omówienia między innymi „kryzysu”, jaki od sierpnia 1980 r. miał miejsce w PRL. W kwietniu 1981 r. Agca wrócił ponownie do Rzymu, gdzie skontaktował się ze znanymi mu już Bułgarami, po czym udał się do Perugii, gdzie zapisał się na Uniwersytet dla Obcokrajowców. Ten prosty zabieg miał ułatwić mu dalsze poruszanie się we Włoszech, albowiem od tamtej pory jako student miał być mniej drobiazgowo kontrolowany przez władze włoskie. Bezpośrednio przed zamachem, 25 kwietnia 1981 r. Agca udał się na „wakacje” na Majorkę, skąd kontaktował się telefonicznie z Celebim i Bagcim, po czym 9 maja 1981 r. zjawił się w Mediolanie. 10 maja 1981 r. Agca, uzbrojony już w pistolet wcześniej zdeponowany u Bagciego, wraz Celikiem wyjechał do Rzymu.
Cel już blisko
Od tamtej pory do 12 maja 1981 r. w Rzymie Agca spotykał się z Ajwazowem, Antonowem, Wasiliewem i Celikiem w celu uzgodnienia technicznych szczegółów zamachu, prowadził wraz z nimi także wizje lokalne na placu św. Piotra. Podczas spotkań w gronie tych osób w okresie od 10 do 12 maja 1981 r. uzgadniane były wszystkie elementy wykonawcze zamachu, jak i kwestie związane z ewakuacją Agcy i Celika z placu św. Piotra i Włoch po wykonaniu powierzonego im zadania. Agca był wówczas informowany, że po zamachu zostanie wywieziony z Włoch bułgarską ciężarówką o statusie dyplomatycznym. Według ustaleń Agca i Celik mieli strzelać do papieża, natomiast Celik miał jeszcze wówczas zdetonować ładunek hukowy. Rolą Antonowa było oczekiwanie na zamachowców w samochodzie osobowym pod budynkiem ambasady kanadyjskiej przy ul. Conziliazione w Rzymie. Ajwazow i Wasiliew brali udział we wszystkich istotnych konsultacjach poprzedzających zamach. Droga na plac Agcy zaczęła się w Stambule i miała swoje kolejne ważne etapy w Teheranie, Sofii, Wiedniu, Zurychu i Rzymie. W tych miastach doszło do wszystkich istotnych spotkań i konsultacji, tam zbiegały się powiązanie środowisk przestępczych i ekstremistycznych z komunistycznymi służbami specjalnymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.