100 tysięcy pielgrzymów z całego świata uczestniczyło dzisiaj w nocy w pieszej pielgrzymce z Maceraty do Sanktuarium Świętego Domku w Loreto. Wczoraj wieczorem po odprawionej przez australijskiego kardynała George’a Pella Mszy św., miejscowy ordynariusz poinformował zebranych pielgrzymów, że zadzwonił do niego z Sarajewa Ojciec Święty.
To właśnie bp Giancarlo Vecerrica 37 lat temu jako młody katecheta razem ze swoimi uczniami udał się po raz pierwszy w 28-kilometrową pielgrzymkę do Domku Świętej Rodziny.
Papież w swoim przesłaniu zapewnił o łączności z pielgrzymami, którym już trzeci rok z rzędu przekazuje pozdrowienia. „Pielgrzymka jest symbolem życia, przypomina nam, że życie jest wędrówką. Dusza, która nie wędruje przez życie, czyniąc dobro dla innych, która nie wędruje w poszukiwaniu Boga i nie jest poruszana od wewnątrz przez Ducha Świętego, to dusza, która zmierza do nędzy duchowej” – podkreślił Franciszek w swoim przesłaniu. Papież zachęcał, aby podczas tej nocnej wędrówki pielgrzymi zastanawiali się, co chcą zrobić ze swoim życiem i czego od nich oczekuje Jezus. Zauważył, że wszyscy doświadczamy pomyłek i upadków w naszym życiu, ale powinniśmy zawsze z nich powstawać. Możemy pomylić drogę, ale wtedy miłosierdzie Jezusa pomoże nam powrócić. Franciszek zacytował też św. Augustyna, który mawiał, że trzeba zawsze „śpiewać i wędrować”.
W jego sercu najbardziej zapisała się nadzieja, którą żyją Ukraińcy.
Papież powtórzył „nie” dla wojny, która niszczy wszystko, niszczy życie i wywołuje pogardę.
Należy pomagać osobom, aby mogły przejść tę drogę w sposób możliwie najsprawniejszy.
Kard. Stanisław Dziwisz w homilii podczas Mszy św. przy grobie papieża-Polaka.
Być księdzem to być drugim Chrystusem, to stać się błotem w płaczu ludzi.