Papież Franciszek przyjął na prywatnej audiencji włoskiego dziennikarza, który padł ofiarą dowcipu jednego z programów telewizyjnych.
58-letni Paolo Brosio, po 34 latach burzliwego życia, nawrócił się w czasie pielgrzymki do sanktuarium w Medjugorje i stał się gorliwym świadkiem Chrystusa, o czym publicznie opowiada także w programach ze swym udziałem.
Dowcip, którego padł ofiarą w programie „Żarty na bok” polegał na tym, że w czasie przeprowadzanego z nim wywiadu zadzwonił ktoś, kto przedstawił się jako Franciszek i jako taki z nim rozmawiał. Dziennikarz uwierzył w prawdziwość telefonu i był nim tak bardzo wzruszony, że ekipa przygotowując program nie miała odwagi wyznać mu, że został oszukany. Wyemitowany we włoskiej telewizji program spotkał się z falą powszechnego potępienia, a wieści o niesmacznym żarcie dotarły do samego Papieża.
Wczoraj Franciszek przyjął dziennikarza oraz jego 94-letnią matkę na prywatnej audiencji, która trwała ok. 40 minut. Brosio opowiedział mu o swym powrocie do Chrystusa, a jego sędziwa matka wyznała, że przez 34 lata codziennie modliła się o nawrócenie syna. Rozmawiano też o charytatywnym zaangażowaniu dziennikarza, który obecnie pomaga w budowie szpitala w Medjugorje. Papież i jego goście żartowali również w dialekcie z Piemontu, z którego pochodzą ich rodziny.
Armenia, Papua-Nowa Gwinea, Wenezuela i Włochy – z tych krajów pochodzi siedmioro nowych świętych.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.