Na porannej Mszy Papież ponownie gościł swoich współbraci zakonnych. Tym razem była to grupa tzw. instruktorów trzeciej probacji, czyli odpowiedzialnych za ostatni etap jezuickiej formacji nazywanej także „drugim nowicjatem”.
Trzecia probacja, którą odbywa się na ogół po zakończeniu studiów i pewnym okresie pracy apostolskiej, jest warunkiem do złożenia ostatnich ślubów w Towarzystwie Jezusowym, czyli formalnego włączenia danego człowieka na stałe do zakonu. Podobne okresy formacyjne przed złożeniem ślubów wieczystych stosuje wiele zgromadzeń żeńskich. Odpowiedzialni za jezuicką trzecią probację w różnych częściach świata spotkali się w tych dniach w Rzymie dla wymiany doświadczeń i refleksji związanych ze współczesną formacją zakonną.
Warto dodać, że dziś przypada dokładnie 200. rocznica odrodzenia Towarzystwa Jezusowego. Dokonał go Papież Pius VII bullą Sollicitudo omnium ecclesiarum, rozciągając na cały Kościół prawa i przywileje przyznane zakonowi, który po ponad 40-letnim okresie kasaty przetrwał w Imperium Rosyjskim i w Królestwie Obojga Sycylii.
Do wydarzenia tego nawiązał również Franciszek w swojej homilii. Komentując dzisiejszą Ewangelię, w której słyszymy wyznanie Szymona Piotra, a następnie jego wyrzuty wobec Jezusa zapowiadającego swoją mękę, Papież wyróżnił trzy elementy. Obok wspomnianego już wyznania wiary w Syna Bożego mamy tu również przekazanie Piotrowi misji, a następnie pokusę. Ojciec Święty stwierdził w tym kontekście, że dobrze przeżyte doświadczenie pokusy może wzmocnić misję. Tak było z Piotrem, który oponował przeciw krzyżowi, ale tak było też z zakonem jezuitów, który doświadczył krzyża podczas kasaty, by potem, dokładnie 200 lat temu, przeżyć zmartwychwstanie, podejmując z nową gorliwością misję w Kościele aż po dzień dzisiejszy.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.