Kościół katolicki wspomina 2 sierpnia w liturgii, po raz pierwszy jako świętego, jezuitę Piotra Fabera, który był jednym z pierwszych towarzyszy św. Ignacego Loyoli.
Był on misjonarzem Europy i jednym z mistrzów prowadzenia ćwiczeń duchowych. Z tej okazji uczestnikami porannej papieskiej Mszy św. w tym dniu byli młodzi jezuici z różnych krajów biorący udział w europejskim spotkaniu formacyjnym w Rzymie.
Na klerykach duże wrażenie zrobiło spotkanie ze swym zakonnym współbratem Papieżem, jego bezpośredniość i prostota, a zarazem widoczna jezuicka tożsamość. Tym bardziej, że 31 lipca byli z nim na obiedzie w kurii generalnej Towarzystwa Jezusowego.
„Było to niezwykłe spotkanie, przede wszystkim spotkanie ze współbratem zakonnym. Dla mnie szczególnie ważne z tego, co powiedział Papież w czasie Mszy św., było wskazanie na drogę, którą idzie Jezus i którą przemierza On w obecności Boga Ojca, wskazując nam, jak my mamy przeżywać naszą drogę życiową, też w obecności Boga, konkretnie właśnie Jezusa" – powiedział Radiu Watykańskiemu jeden z polskich uczestników tych wydarzeń, Łukasz Lewicki SJ. Dodał, że "cała nasza droga przeniknięta jest Jego obecnością".
"To, czego mamy szukać, to bliskość Boga, gdyż jest On zawsze blisko nas na tej drodze. To, co możemy zrobić, aby być bliżej Niego, to przybliżać się do Niego przede wszystkim przez modlitwę i przez służbę. I właśnie tutaj pojawiła się postać Piotra Fabera, naszego świętego jezuity, który właśnie w ten sposób przybliżył się do Boga, przez modlitwę, służbę i szukanie bliskości Boga. A później mógł on ten wzorzec przekazywać innym, mógł też być «tu i teraz» obecny w swoich czasach, w swojej rzeczywistości. Mógł być bardziej obecny w życiu innych ludzi” - podkreślił młody polski jezuita.
Za komentarz do liturgicznego wspomnienia św. Piotra Fabera może też posłużyć dzisiejszy papieski wpis na Twitterze, gdzie pobrzmiewa echo drugiego tygodnia ignacjańskich Ćwiczeń Duchowych. „Kiedy nie wielbi się Boga, wielbi się coś innego. Pieniądze i władza są bożkami, które często zajmują miejsce Boga” – napisał Franciszek.
Św. Piotr Faber (1506-46) był Francuzem z Sabaudii. W 1530, podczas studiów w Paryżu (od 1525), poznał św. Ignacego Loyolę i pod jego kierunkiem odbył ćwiczenia duchowe. W 1534 przyjął święcenia kapłańskie w Towarzystwie Jezusowym. Chciał wyjechać na misje do Ziemi Świętej, ale gdy ze względów politycznych okazało się to niemożliwe, na prośbę papieża działał duszpastersko i misyjnie w Hiszpanii, Portugalii, a zwłaszcza w Niemczech, gdzie dzięki swym zdolnościom kaznodziejskim i intelektualnym zdołał przynajmniej częściowo powstrzymać rozwój reformacji.
Intensywny tryb życia, a zwłaszcza liczne podróże, odbywane najczęściej pieszo, bardzo nadszarpnęły jego zdrowie i mając 40 lat, poważnie zachorował. Jeszcze Paweł III mianował go ekspertem (peritus) z ramienia Stolicy Apostolskiej na rozpoczętym rok wcześniej Soborze Trydenckim, ale Piotr zdążył jedynie przybyć 17 lipca 1546 do Rzymu i tam - ciężko chory i złożony gorączką - zmarł w dwa tygodnie później w ramionach św. Ignacego Loyoli.
Błogosławionym ogłosił go 5 września 1872 bł. Pius IX, a do rejestru świętych wpisał go - na mocy tzw. kanonizacji równoważnej - 17 grudnia 2013 Franciszek. Liturgiczne wspomnienie św. Piotra Fabera wypada w dniu jego śmierci - 1 sierpni, a w zakonie jezuitów następnego dnia.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.