Święci, to ludzie idący za Jezusem drogą pokory i krzyża, jak Paweł - Apostoł Narodów i Jan Paweł II - powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Franciszek dodał, że nikt nie uświęca sam siebie, ale to Bóg uświęca grzeszników, jakimi jesteśmy wszyscy.
Ojciec Święty wyszedł w swym rozważaniu od pierwszego czytania (Dz 9,1-20), opisującego nawrócenie św. Pawła pod murami Damaszku, który z wroga Kościoła stał się świętym. Zauważył, że dzieje Apostoła Narodów doskonale ukazują, co to znaczy, że Kościół składający się z grzeszników jest święty.
"Jest on umiłowaną oblubienicą Chrystusa, którą On uświęca, uświęca każdego dnia przez swą ofiarę eucharystyczną, ponieważ bardzo go kocha. Natomiast my jesteśmy grzesznikami, ale w świętym Kościele. I my też uświęcamy się przez naszą przynależność do Kościoła: jesteśmy dziećmi Kościoła, a Matka Kościół uświęca nas swoją miłością, sakramentami swego Oblubieńca" - podkreślił Franciszek.
Papież przypomniał, że św. Paweł w swoich listach zwracał się do "świętych", a przecież ich adresaci byli, podobnie jak i my, grzesznikami, ale także dziećmi świętego Kościoła, Kościoła uświęconego przez Ciało i Krew Jezusa:
"W tym świętym Kościele Bóg wybiera niektórych ludzi, aby lepiej dostrzec świętość, aby widzieć, że On jest Tym, który uświęca, że nikt nie uświęca sam siebie, że nie ma kursu, jak stać się świętym, że bycie świętym nie jest udawaniem fakira czy coś z tym stylu ... Nie! Nic z tego! Świętość jest darem Jezusa dla swego Kościoła i aby to uwidocznić wybiera On osoby w których jasno dostrzegamy Jego uświęcające dzieło" - stwierdził papież.
Franciszek przypomniał, że w Ewangelii znajdujemy wiele przykładów świętych: Marię Magdalenę, z której Jezus wypędził siedem demonów, Mateusza, który był zdrajcą swego ludu i brał pieniądze, żeby przekazać je Rzymianom, Zacheusz i wielu innych, ukazujących, że pierwszą regułą świętości jest to, aby wzrastał w nas Chrystus, a my - byśmy się umniejszali. Ta reguła oznacza nasze upokorzenie, aby wzrastał w nas Pan.
Podobnie Chrystus wybrał Szawła, który był prześladowcą Kościoła, ale Pan czekał na niego i dał mu odczuć swą moc. Szaweł staje się ślepy i posłuszny, z wielkiego, jakim był, staje się jak dziecko: słucha. Zmienia się jego serce, rodzi się w nim nowe życie. Franciszek zauważył, że Paweł nie był herosem, bo głosząc Ewangelię po całym ówczesnym świecie zakończył swe życie z niewielką grupą przyjaciół. Został ścięty. Papież podkreślił, że różnica między herosami a świętymi polega na świadectwie i naśladowaniu Jezusa, pójściu drogą Jezusa, drogą krzyżową. Dodał, że wielu świętych kończy swoje życie bardzo pokornie. Przykładem są ostatnie dni świętego Jana Pawła II...:
"Wielki atleta Boży nie mógł mówić, wielki wojownik sprawy Bożej kończył swe ziemskie życie zniszczony przez chorobę, upokorzony tak, jak Jezus. To jest droga świętości gigantów. Ale także droga naszej świętości. Jeśli nie pozwolimy, by nasze serca nawróciły się na tę drogę Jezusa - niesienie krzyża każdego dnia, zwyczajnego, prostego krzyża i aby Chrystus wzrastał, jeśli nie pójdziemy tą drogą, to nie będziemy świętymi. Ale jeśli pójdziemy tą drogą, to wszyscy damy świadectwo o Jezusie Chrystusie, który nas tak bardzo kocha. I będziemy dawać świadectwo, że choć jesteśmy grzesznikami, to Kościół jest święty. Jest on oblubienicą Jezusa" - zakończył swoją homilię papież Franciszek.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.