Ponad miesiąc od uprowadzenia w Kamerunie trojga misjonarzy wciąż nieznany jest ich los.
Jak dotąd nikt nie przyznał się do porwania 4 kwietnia dwóch włoskich księży (Giampaolo Marta i Gianantonio Allegri) i kanadyjskiej zakonnicy (Gilberte Bussièr). Policja obawia się, że znajdują się oni w rękach islamistów z ugrupowania Boko Haram.
Episkopat Kamerunu apeluje o modlitwę w intencji ich szczęśliwego uwolnienia oraz wzywa władze kraju do podjęcia wszelkich możliwych kroków celem ich szybkiego odnalezienia. W specjalnym komunikacie biskupi jednoznacznie stwierdzili, że kolejny atak na ludzi Kościoła jest nie do zaakceptowania, tak samo zresztą, jak przeszczepianie działań islamistów z sąsiedniej Nigerii do Kamerunu. Tym samym odnieśli się do wcześniejszego porwania francuskiego misjonarza ks. Georgesa Vandenbeuscha, który odzyskał wolność po półtora miesiąca, gdy zapłacono za niego okup. Porywacze wywieźli go właśnie do Nigerii. Policja podejrzewa, że tak samo stało się i tym razem, stąd wspólne działania kameruńskich służb bezpieczeństwa z nigeryjskimi. Tymczasem wokół misji na pograniczu z Nigerią, gdzie pracują zagrożeni porwaniem biali misjonarze, wzmocniono środki bezpieczeństwa.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.