Publicysta proponuje: zamiast oglądać transmisję z kanonizacji - przystąpmy w tym czasie do Komunii Świętej.
- W najbliższą niedzielę nie podglądajmy Jana Pawła II przez kamerę przemysłową, nie kąpmy się w swoich emocjach, wyciągnijmy rękę po Chleb, po który on też w tej chwili sięga - pisze Szymon Hołownia w felietonie opublikowanym na portalu "Stacja7".
W ten sposób publicysta zwraca uwagę na realną obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii i protestuje przeciw pojawiającym się w niektórych parafiach pomysłom, by odwołać Msze Święte, które pokrywałyby się w czasie z transmisją z kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II.
- W kilku parafiach w Paschę i w dni sąsiednie usłyszałem w ogłoszeniach, że w dniu kanonizacji odwołuje się Msze odprawiane w godzinach 10 – 13, tak by umożliwić wiernym spokojne oglądanie transmisji Mszy z Rzymu. Nie jestem księdzem ani teologiem, ale jako prosty świecki wyobrażam sobie jedną okoliczność, która mogłaby uzasadnić odwołanie zaplanowanej Eucharystii: jest nią koniec świata - czytamy w tekście Hołowni.
Na swoim fejsbukowym profilu pisarz precyzuje swoją myśl:
- Nie mam absolutnie nic przeciwko temu, by oglądać transmisję kanonizacji w czasie rzeczywistym. Nie piętnuję tych, co pójdą sobie w tym dniu na Mszę o innej godzinie, a o 10 obejrzą uroczystości z Rzymu. Super, że tak zrobią. Msza o 17 jest tak samo ważna jak ta o 10 czy o 11. Tekst nie jest jednak o tym, a o tym, że kompletnie nie umiem objąć rozumem, jak można odwoływać JAKĄKOLWIEK Eucharystię z powodu transmitowania w telewizji Eucharystii skądinąd (nawet jeśli z Rzymu, nawet jeśli towarzyszy jej kanonizacja) - pisze Hołownia.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.