W Europie zaczyna brakować „starszych braci”.
W Europie już niebawem może zabraknąć Żydów. Tym razem nie na skutek antysemityzmu, lecz pod wpływem asymilacji i zeświecczenia. Europejscy Żydzi są wchłaniani przez żywioł wielokulturowości i mentalność laicką. Według najnowszego raportu Rabbinical Center of Europe 85 % Żydów europejskich uległo asymilacji i zawarło małżeństwo mieszane. 80 % nie zagląda do synagogi nawet na Jom Kippur. 75 % dzieci nie otrzymuje religijnego wychowania.
O problemie tym dyskutowali Budapeszcie rabini z całej Europy. W niejednej wypowiedzi pojawiało się wręcz stwierdzenie, że asymilacja okazała się gorsza od fizycznej eliminacji Holokaustu. Pisał już o tym był główny rabin Wielkiej Brytanii Jonathan Sacks w książce pod tytułem: „Czy będziemy mieć jeszcze żydowskich wnuków?”
Dziś najbardziej zagrożona jest obecność wspólnoty żydowskiej w Austrii. Pozostało tam zaledwie 15 tys. Żydów, ale przyznaje się do swego pochodzenia jedynie połowa. Druga połowa stała się niewidzialna – zauważa przewodniczący związku austriackich Żydów Ariel Muzicant. W jego przekonaniu, jeśli nie stanie się cud, wspólnota żydowska w tym kraju przestanie istnieć. Będą jeszcze pojedynczy Żydzi, ale nie wspólnota – dodaje. Podobny los czeka w najbliższych latach gminy w Mediolanie, Kopenhadze, Sztokholmie, Pradze czy Bratysławie.
Państwo izraelskie chce rozwiązać problem gwałtownej asymilacji europejskich Żydów, zaproszeniem do emigracji. Działa już nawet specjalna kampania skierowana do Żydów anglosaskich, którzy mieliby zaludnić Jerozolimę. Wielkie nadzieje Izrael wiąże z Francją. Narastają tam bowiem postawy antysemickie. Praktycznie co tydzień dochodzi do agresji. W takiej sytuacji według obliczeń izraelskiego ministerstwa imigracji dwie trzecie francuskich Żydów rozważa możliwość wyjazdu.
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.