„Bądźcie zawsze gotowi na przyjście Ducha Świętego!” – mówił o. Antonello Cadeddu z Brazylii, jeden z założycieli Wspólnoty Przymierze Miłosierdzia.
Odwiedził on członków najmłodszej spośród sześciu polskich grup Wspólnoty Przymierze Miłosierdzia, działającej w wielkopolskim Wolsztynie, która obchodzi właśnie pierwszą rocznicę swojego powstania.
Podczas Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie sprawowanej w kościele pw. św. Józefa w Wolsztynie, przy którym działa tamtejsza grupa Wspólnoty Przymierze Miłosierdzia, o. Antonello Cadeddu zachęcał zebranych, aby nie lękali się pokus i prób, które pojawiają się w codziennym życiu.
„Nie macie się nigdy bać w tym życiu, bo Bóg przemienia nas i odnawia przez trudności, których doświadczamy. On chce bowiem, aby do raju wchodzili ludzie święci. Nie przejmujcie się więc przeciwnościami, ale bądźcie zawsze gotowi na przyjście Ducha Świętego!” – podkreślał o. Cadeddu.
Wspólnota Przymierze Miłosierdzia w Wolsztynie powstała w lutym ubiegłego roku z inicjatywy osób świeckich, Marty i Arkadiusza Barskich, którzy wcześniej uczestniczyli w spotkaniach grupy tej wspólnoty w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Buku.
„Zafascynowały nas dokonujące się w tamtej wspólnocie nawrócenia oraz ogromne działanie Ducha Świętego. Zapragnęliśmy tego także dla naszej parafii św. Józefa Opiekuna Kościoła Świętego w Wolsztynie” – przyznają małżonkowie w rozmowie z KAI.
W styczniu 2013 r. odbyły się rekolekcje parafialne prowadzone przez świeckich misjonarzy wspólnoty z Brazylii. Ich owocem było zawiązanie się grupy osób, które poczuły, że chciałyby tworzyć taką wspólnotę. Kolejnym krokiem były rekolekcje już dla członków wspólnoty prowadzone również przez misjonarzy z Brazylii.
Jak wyjaśnia opiekun wolsztyńskiej grupy, ks. Sławomir Kostrzewa, charyzmatem Wspólnoty Przymierze Miłosierdzia jest służba najuboższym przez posługę Słowa, głoszenie Ewangelii oraz przez świadczenie posługi materialnej.
„Ważnym zakresem działań naszej wspólnoty jest także rozeznawanie, kto jest najuboższy w danym środowisku. Niekoniecznie są to ci, którzy nie mają pieniędzy, ale na przykład ludzie będący daleko od Pana Boga, pogubiona młodzież, rozbite małżeństwa czy też matki samotnie wychowujące dzieci, bądź dzieci znajdujące się w sierocińcach. Pan Jezus chce iść wszędzie tam, gdzie brakuje miłości” – tłumaczy ks. Kostrzewa.
Wolsztyńska grupa, do której należy obecnie ok. 40 osób, spotyka się co tydzień w czwartki. Raz w miesiącu w ramach spotkań sprawowana jest Msza św. z modlitwą o uzdrowienie duchowe i fizyczne, w której uczestniczą wierni także z innych, nawet odległych parafii.
Wspólnota Przymierze Miłosierdzia jest katolickim stowarzyszeniem założonym w 2000 r. w Brazylii przez dwóch włoskich księży: o. Enrico Porcu i o. Antonello Cadeddu oraz misjonarkę Marię Paolę. Jego statut przyjął kard. Claudio Hummes w sierpniu 2005 r.
Stowarzyszenie ma swoją siedzibę w Sao Paulo w Brazylii, a wspólnoty i grupy Przymierza Miłosierdzia obecne są w prawie 40 miastach tego kraju. Pierwszy europejski dom misyjny oraz grupa Wspólnoty Przymierza Miłosierdzia skupiająca Portugalczyków oraz emigrantów z Brazylii i Afryki powstały w Lizbonie w Portugalii. Kolejne, w 2008 r. − we Włoszech, Francji, Belgii i w Polsce.
Rodzina Przymierza Miłosierdzia przyjmuje i jednoczy siły mężczyzn i kobiet żyjących w celibacie i małżeństwie, kapłanów i ludzi świeckich. Jej członkowie wezwani przez Boga na różne sposoby ewangelizują i ufając w moc Ducha Świętego realizują wszelkie dzieła miłosierdzia. Charyzmatem wspólnoty jest przede wszystkim praca z ubogimi i ewangelizacja.
W Polsce wspólnota ma już swoje grupy w Szczecinie, Warszawie, Białymstoku oraz leżących w Wielkopolsce: Buku, Czarnkowie i Wolsztynie.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.