Liu Guandong za wierność papieżowi był prześladowany przez komunistów i spędził w więzieniach kilkadziesiąt lat życia.
Z Chin dotarła wiadomość, że ponad dwa tygodnie temu, 28 października, zmarł tam w wieku 94 lat bp Peter Liu Guandong. Był on tajnie konsekrowanym zwierzchnikiem prefektury apostolskiej w Yixian, w prowincji Hebei pod Pekinem. Wyświęcony na kapłana w 1945 r., 10 lat później został po raz pierwszy uwięziony za opór przeciwko tworzeniu przez komunistów Kościoła niezależnego od Rzymu. Ponownie aresztowany w 1958 r. za przeciwstawianie się działaniom założonego na żądanie władz Stowarzyszenia Patriotycznego Katolików Chińskich, po kolejnych 23 latach więzienia został zwolniony w 1981 r.
Mimo wyraźnego zakazu zajmowania się sprawami Kościoła ks. Liu Guandong poświęcił się całkowicie ewangelizacji i odradzaniu wspólnot kościelnych. Rok później wierny Papieżowi bp Francis Zhou Shanfu udzielił mu potajemnie święceń biskupich jako swojemu koadiutorowi, a potem, od 1986 r., następcy. W 1989 r. władze Chińskiej Republiki Ludowej skazały bp. Liu Guandonga na „reedukację przez pracę”. Przez ostatnich 20 lat życia nie mógł się on poruszać ani nawet mówić, bo w 1993 r. uległ zawałowi serca i paraliżowi. Mimo to pozostawał dla komunistów „niebezpieczny”, skoro skazali go na areszt domowy. Wierni, siostry zakonne i księża opiekowali się swym pasterzem w ukryciu.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.