Niedawno na ścianie domu parafialnego parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jaworznie-Ciężkowicach pojawił się wymalowany spayem napis „Ino Gieksa” zilustrowany dłonią trzymającą zapaloną racę.
Jak odpowiedzieli księża? Umieścili na stronie internetowej parafii... podziękowanie następującej treści: „Niezwykły prezent otrzymała nasza parafia z okazji Wniebowstąpienia Pańskiego. Anonimowi fundatorzy w przeddzień uroczystości na elewacji domu parafialnego umieścili tzw. "wrzutę" z wdzięcznie brzmiącym hasłem: "Ino Gieksa". Rodzicom i dziadkom darczyńców gratulujemy kreatywnych dzieci i wnuków, a klubowi GKS Katowice - kibiców (?)”.
Wikariusz z ciężkowickiej parafii ks. Tomasz Nowak dodał, że gdy tamtejsi księża nie mogli dać sobie rady z grupą popijających wieczorami na terenie kościelnym, skutecznym rozwiązaniem okazało się zrobienie im zdjęcia. - Od tamtej pory już się nie pokazują. Pewnie boją się, że fotografie pokażemy rodzinom, które dobrze znamy - mówi ks. Nowak.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.