Święto apostoła Macieja szczególnie uroczyście obchodzi się w mieście Santander na północy Hiszpanii.
Tradycja ta sięga początku XVI wieku.
W 1503 r. zaraza dziesiątkowała miejscową ludność. W obawie, że Santander opustoszeje, władze kościelne i cywilne oraz lud zgromadzili się w świątyni (katedra od 1754 r.), aby prosić Boga o pomoc. Postanowili modlić się do Chrystusa za wstawiennictwem dwunastu apostołów. Zapalono więc dwanaście jednakowych świec, które miały wypisane imiona apostołów. Jako ostatnia zgasła świeca apostoła Macieja. Ustała też zaraza. Od tego czasu mieszkańcy wzięli go za patrona miasta i okolicznych miejscowości, aby „chronił ich od wszelkiego zła, a szczególnie od zarazy” – czytamy w uchwale podjętej 12 listopada 1503 r. Każdego roku 14 maja po uroczystej procesji, w której niesiona jest figura apostoła i dwanaście świec, miasto Santander odnawia zawierzenie się apostołowi Maciejowi. Tradycja ta trwa nieprzerwanie od ponad 500 lat. Jedynym wyjątkiem był rok 1937 z powodu panującej w Hiszpanii wojny domowej.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.