Kard. Raymond Burke jako jedyny kardynał wziął udział w rzymskim marszu dla życia, który odbył się w niedzielę 12 maja.
Uznanie przez państwo związków homoseksualnych w jakiejkolwiek postaci, nie tylko małżeństwa, szkodzi społeczeństwu i rodzinie – oświadczył kard. Raymond Burke, prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej. Jak można twierdzić, że się jest się jest przeciw tak zwanym małżeństwom osób tej samej płci, a zarazem zgadzać się na to, by państwo legitymizowało ich czyny sprzeczne z naturą? – powiedział watykański hierarcha w wywiadzie dla tygodnika Tempi. W jego przekonaniu, kto tak twierdzi, przyczynia się do rozkładu społeczeństwa. „Zostało to dobrze udokumentowane przez historię. Rodzina tego nie wytrzyma!” – dodał kard. Burke.
Wskazał on również na znaczenie tak zwanych marszów dla życia. W ubiegłą niedzielę jako jedyny kardynał wziął on udział w rzymskim marszu, który został powitany przez Papieża Franciszka na placu św. Piotra. Przyznał on, że protestować przeciwko aborcji można też na inne sposoby, jednakże udział w marszu dla życia to coś innego. Jest to osobiste świadectwo o mych życiowych decyzjach. Wychodząc na ulicę pokazuje się wszystkim, jak ważna jest ochrona życia. A widząc, jak wielu nas jest, nabieramy też siły do dawania o tym świadectwa przez cały rok – powiedział prezes Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.