Kościół w Salwadorze wyraził obawę, że kazus medyczno-prawny może posłużyć za furtkę dla legalizacji aborcji w tym kraju.
Chodzi o tzw. przypadek „Beatriz”, pod takim bowiem fikcyjnym imieniem zaprezentowano sprawę 22-letniej kobiety, która zażądała usunięcia ciąży z powodu choroby układu odpornościowego i niewydolności nerek. Na dodatek poczęte dziecko miałoby być dotknięte bezmózgowiem. Kazus trafił do salwadorskiego Najwyższego Trybunału Sprawiedliwości.
Istnieje obawa, że nagłośnienie tak specyficznego przypadku ma posłużyć legalizacji aborcji. Taką opinię wyraził abp José Luis Escobar, zwracając uwagę, że podobną taktykę zwolennicy tego procederu stosowali także w innych krajach. Przypomniał, że umrzeć można również w wyniku poddania się aborcji, zwłaszcza gdy dana osoba, jak w tym przypadku, jest słabego zdrowia. Tymczasem zarówno matce, jak i wzrastającemu w jej łonie dziecku przysługuje prawo do życia – dodał abp Escobar.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.