Żadna magia czy taroty nie dadzą nam zbawienia, lecz jedynie Jezus Chrystus, a do Niego prowadzi nas Duch Święty i Maryja – mówił Papież na porannej Eucharystii.
Dziś sprawował ją dla pracowników apteki watykańskiej oraz dla tzw. sediari pontifici, czyli mężczyzn, którzy posługują w domu papieskim, a wcześniej, do pontyfikatu Jana Pawła I, nosili papieską lektykę.
W kazaniu Ojciec Święty przypomniał, że tylko w imieniu Jezus jest zbawienie człowieka. Do Jego wyznawania i do zaufania Mu skłania nas Duch Święty. Aby przybliżyć swym słuchaczom praktyczne konsekwencje tej prawdy, Franciszek opowiedział im o pewnym pracowniku kurii biskupiej w Buenos Aires, ojcu ośmiorga dzieci, który swą pracę zawsze zaczyna od wypowiedzenia imienia Jezus. „Kiedy mówię Jezus, czuję się silny, zdolny do podjęcia pracy, wiem, że On jest tuż obok i mnie ochrania” – powiedział Papieżowi ów argentyński pracownik, kiedy zapytał się go o wyjaśnienie jego pobożnego zwyczaju. „Ten człowiek nie studiował teologii, miał jedynie łaskę chrztu i moc Ducha Świętego, a jego świadectwo bardzo mi pomogło” – mówił Franciszek do watykańskich pracowników.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.
Jest ona porównywalna z popularnością papieża Franciszka z pierwszego okresu jego pontyfikatu.