"Papież przywróci dobre imię Watykanu"

Kard. Schönborn podkreślił również, że większość pracowników Kurii Rzymskiej to ludzie lojalni i kompetentni

Kard. Christoph Schönborn uważa, że pilnym wyzwaniem jest „uporządkowanie” w Kurii Rzymskiej. 14 marca podczas konferencji prasowej w Rzymie przewodniczący austriackiego episkopatu wyraził nadzieję, że papieżowi Franciszkowi wkrótce uda się przywrócić Watykanowi dobre imię. Jego zdaniem skandaliczną sytuacja, kiedy „poufne rozmowy kardynałów w Watykanie są dosłownie cytowane we włoskiej prasie”. Jednocześnie austriacki purpurat podkreślił, że większość pracowników Kurii Rzymskiej to ludzie lojalni i kompetentni.

Kard. Schönborn nie chciał komentować spekulacji, jakoby miał objąć ważny urząd w Kurii Rzymskiej. Zapewnił, że teraz cieszy się z powrotu do Wiednia i ma nadzieję, że „kiedyś zostanie pochowany w katedrze św. Szczepana”. Jego zdaniem papież Franciszek uczyni wiele ważnych gestów, a w centrum swej posługi postawi „Ewangelię ubóstwa i prostoty”, podkreślając tym samym większe znaczenie nowej ewangelizacji. Dzięki Franciszkowi Europa i kraje niemieckiego obszaru językowego będą mogły poszerzyć swoje spojrzenie na Kościół powszechny, „a to dlatego, że nazbyt często wydaje się nam, jakbyśmy stanowili centrum świata”.

Przewodniczący austriackiego episkopatu jest pod wielkim wrażeniem świadectwa wiary i życia nowego papieża. Poznał go już dość dawno w Buenos Aires, kiedy był biskupem pomocniczym jako człowieka prostego, duszpasterza „w pełni oddanego ubogim”. Kiedy objął rządy pasterskie w archidiecezji Buenos Aires zaprzyjaźnieni z kard. Schönbornnem zakonnicy informowali go, że Bergoglio jest biskupem „jakiego tylko można było sobie wymarzyć”.

- Choć wielu dziennikarzy na liście „swoich” faworytów nie miało kardynała z Argentyny, to już od początku był on „papabile”, podkreślił kard. Schönborn i zwrócił uwagę, że w innej sytuacji nie byłoby możliwe wybranie papieża już w piątym głosowaniu. Wyjaśnił, że podczas konklawe panowała wśród kardynałów wielka wewnętrzna koncentracja i „intensywne wspólne wypatrywanie tego, który naszym zdaniem jest wyznaczony przez Boga na Stolicę Piotrową”.

Tuż po wyborze, zanim nowy papież zaczął przyjmować gratulacje od innych kardynałów, podszedł najpierw do mającego poważne kłopoty w poruszaniu się kard. Ivana Diasa i bardzo serdecznie go objął. A po zakończeniu ceremonii pojechał wraz z innymi kardynałami autobusem do domu św. Marty, nie skorzystał z czekającej na niego limuzyny. „To są małe rzeczy, drobiazgi, ale wiele mówią o tym człowieku”, stwierdził kard. Schönborn.


 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama