Cennym figurom z klasztoru Benedyktynów w Tyńcu grozi zagłada, jeśli natychmiast nie zostaną podjęte prace nad ich konserwacją - alarmuje "Dziennik Polski".
To grupa trzynastu drewnianych figur, które były częścią barokowego wyposażenia kościoła pw. Piotra i Pawła oraz opactwa benedyktynów w Tyńcu; teraz są one w klasztorze.
"Jeżeli w tym roku opactwo nie pozyska środków na ratunkową konserwację rzeźb, to w przyszłym może już nie być czego ratować" - ocenia Marta Sztwiertnia z Benedyktyńskiego Instytutu Kultury.
Również kilku niezależnych ekspertów uznało, że stan rzeźb jest katastrofalny. Np. jak czytamy w opinii konserwator dzieł sztuki i rzeczoznawcy resortu kultury Barbary Budziaszek, ich stan jest alarmująco zły i wymaga natychmiastowych działań konserwatorskich.
To jednak nie przekonało ministerstwa kultury, które nie przyznało dotacji na konserwację tynieckich rzeźb. Resort we wtorek nie skomentował sprawy dla gazety. Teraz pozostaje czekać na decyzję Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego lub Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa - stwierdza "DP".
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.
Na portalu Vatican News w 53 językach, w tym w języku migowym.
Nowe władze polskiego Episkopatu zostały wybrane w marcu 2024 roku.