W patronalne święto rzymskiego seminarium duchownego - wspomnienie Matki Bożej Zawierzenia, Benedykt XVI - kontynuując tradycję swych poprzedników Pawła VI i Jana Pawła II - odwiedził kleryków.
„Nikt nie może być chrześcijaninem bez naśladowania Krzyża, bez przyjęcia męczeństwa”. W ten sposób Benedykt XVI przypomniał prześladowania wyznawców Chrystusa na świecie podczas spotkania z klerykami rzymskiego seminarium duchownego. W rozważaniu lectio divina Papież nawiązał do czytania z Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła. Nazwał go „pierwszą encykliką” pisaną przez świadka Mesjasza, świadomego, że może za to ponieść śmierć. Ta świadomość powinna towarzyszyć także nam, skoro wiemy, że chrześcijanie są najbardziej dziś prześladowaną grupą na świecie, co czyni ich niejako obcą mniejszością.
„Prośmy Pana, aby pomógł nam przyjąć tę misję życia w rozproszeniu, w pewnym sensie jako mniejszość, życia niczym obcy, a jednak odpowiedzialni za innych, wspierając dobro na tym naszym świecie” – mówił Ojciec Święty.
W tej perspektywie Papież ostrzegł przed fałszywym pesymizmem piewców schyłku chrześcijaństwa. Zachęcił natomiast seminarzystów do zdrowego realizmu:
„Istnieją również upadki, poważne i groźne, i musimy realistycznie uznać, że tak być nie może. Ale musimy także być pewni, że tam, gdzie Kościół tu i tam umiera z powodu ludzkich grzechów i niewiary, to jednocześnie odradza się na nowo. Przyszłość należy do Boga: to jest wielka pewność naszego życia, prawdziwy wielki optymizm, którego doznajemy. Kościół jest Bożym drzewem, które żyje na wieki i niesie w sobie wieczność”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.