Podważanie fundamentów duchowych i narodowych może doprowadzić do rozbicia jedności państwa, wstrząsów, rewolucji i bratobójczych wojen - ostrzegł w piątek prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.
Prezydent mówił o tym na Kremlu na spotkaniu z członkami Soboru Biskupów, najwyższego organu rosyjskiej Cerkwi prawosławnej. Wzięło w nim udział około 300 hierarchów z patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem.
"U podstaw wszystkich zwycięstw i sukcesów Rosji były patriotyzm, wiara i siła ducha" - oznajmił Putin, dodając, że te "nieodłączne cechy charakteru narodowego" pomogły Rosjanom przezwyciężyć wewnętrzny zamęt 1612 roku, a także odnieść zwycięstwa w wojnach 1812 roku i lat 1941-45.
Przypominając, że w sobotę Rosja obchodzić będzie 70. rocznicę zwycięstwa w bitwie stalingradzkiej, Putin podkreślił, że "to właśnie siła prawdziwej, historycznej Rosji zdruzgotała nazizm i ocaliła cały świat".
Prezydent oświadczył, że Rosjanie powinni też pamiętać inne stronice swojej historii, w tym wyciągnąć wnioski z dramatycznych wydarzeń początku XX wieku, kiedy to - jak zauważył - od podważania fundamentów duchowych i narodowych, zaszczuwania rosyjskiej Cerkwi prawosławnej i innych tradycyjnych wyznań Rosji, zaczęło się rozbijanie jedności państwa, co doprowadziło do wstrząsów, rewolucji i bratobójczych wojen.
Również patriarcha Cyryl oznajmił, że zwycięstwo w bitwie stalingradzkiej opierało się na fundamencie duchowym narodu rosyjskiego. "Ludzie zwyciężyli, ponieważ wiedzieli, czego bronili. Byli moralnie silni i przekonani. Tylko na takim fundamencie duchowym możliwe było zwycięstwo" - powiedział.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.