Idąc za rozumem, nie stereotypami

Subiektywny przegląd prasy. Z włączonym rozumem, nie z powtarzanymi stereotypami. Dziś głównie o sprawach rodziny.

„Biskupi mówią „nie” dla związków partnerskich” –  wyziera z okładki Rzeczpospolitej. To zwiastun tematu, który szerzej został omówiony przez Ewę Czaczkowską w środku numeru. Rzecz o liście pasterskim biskupów odczytanym wczoraj w kościołach. Oczywiście nie dotyczył on jedynie kwestii związków partnerskich, ale szerzej, sytuacji  polskiej rodziny. Autorka uczciwie te kwestie omawia. Przyznam, że mnie też niepokoi niski przyrost naturalny w naszym kraju. Wydaje mi się, że troska o nowe pokolenia to najbardziej zyskowna inwestycja. Niestety, kolejni włodarze naszego kraju tego nie widzą. Nie ma pieniędzy? Jeśli tego problemu nie rozwiążemy, będzie coraz gorzej. Można by np. zaoszczędzić na wczesnych emerytach. Skoro wobec np. nauczycieli prawo zadziałało wstecz, dlaczego nie może wobec policjantów? Tymczasem rządzący plany – owszem, mają. Do następnych wyborów czyli najwyżej na cztery lata naprzód. Potem choćby potop.

Za to w Gazecie Wyborczej Katarzyna Wiśniewska wyśmiewa propagowany przez  Gościa Niedzielnego pomysł, by dzwonić do posłów w sprawie głosowania nad projektem ustawy zakazującej aborcji w przypadku podejrzenia o ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. „Na stronie internetowej pisma jest lista telefonów do biur poselskich. Żeby nie trzeba było zanadto się wysilać. Bo w ogóle nikt z pomysłodawców i ewentualnych wykonawców (…) nie ponosi żadnego wysiłku, z tym intelektualnym na czele” – grzmi pani Wiśniewska i opisuje na jakie to kłopoty są narażone rodziny, które chorymi dziećmi się opiekują. „W Polsce brakuje instytucji i systemowych rozwiązań, dzięki którym kobiety rodzące upośledzone dzieci nie musiałyby się zadręczać np. skąd wziąć pieniądze na lekarstwa czy rehabilitację”. Otóż to. W tym względzie z panią Wiśniewską się zgadzam. Brakuje. Jednak dokonawszy wiele lat temu „intelektualnego wysiłku” w tym względzie jestem przekonany, że wyjściem jest właśnie otoczenie przez państwo i gminy takich rodzin szczególną troską, a nie zabijanie ich dzieci. Pozbywanie się problemu przez aborcję to tchórzliwe chowanie głowy w piasek. Nie mówiąc już o przedmiotowym traktowaniu człowieka.

W tej samej Wyborczej także informacja o skazaniu papieskiego kamerdynera opatrzona komentarzem, że proces był farsą, a za sprawa kryje się grubsza afera. A to wszystko w przeddzień Synodu o Nowej Ewangelizacji i Roku Wiary. Autor, Tomasz Bielecki, przytacza w tym kontekście wypowiedź Johna Allena z gazety La Republica : „To ironia losu, że werdykt na Gabriele ogłoszono dzień wcześniej. Przypisywane Watykanowi walki o władzę, intrygi, zepsucie, to jedna z większych przeszkód dla ewangelizacji”.  Czytam i się śmieję. Tak, ujawnienie, że za Spiżową Brama trwają jakieś zakulisowe rozgrywki faktycznie nie za dobrze świadczyłoby o otoczeniu papieża. Ale fakt, że nie odkłada się z tego powodu Synodu o Nowej Ewangelizacji i że wydarzenie to odsuwa na bok dyskusje kto z kim i dlaczego świadczy o tym, że Watykan nie stracił z oczu tego co najważniejsze. Bo cóż znaczą pałacowe intrygi wobec wyzwania zaniesienia na nowo Chrystusa tym, którzy o Nim zapomnieli?

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama