Dyskryminowani...

Chrześcijanie są na naszym kontynencie większością. Nie chroni ich to przed nietolerancją – pisze „Rzeczpospolita” relacjonując konferencję zorganizowaną wczoraj w Parlamencie Europejskim w Brukseli przez polskich eurodeputowanych i komisję europejskich biskupów COMECE.

Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji wobec Chrześcijan w Europie wskazało na 6 takich przypadków w Polsce (od 2009 roku). Przypomnijmy: za dyskryminację uznawano zbrodnie z nienawiści do chrześcijan oraz odmawianie prawa do wolności sumienia i wyznania oraz do wolności religijnej, w tym w wymiarze instytucjonalnym. Nietolerancja z kolei to działania mające na celu marginalizację chrześcijan. Przykładowo wykluczanie ich i symboli chrześcijańskich z przestrzeni publicznej, w tym mediów oraz ośmieszanie lub obrażanie wyznawców Chrystusa.

Im więcej promuje się równości, tym większa może być dyskryminacja. To dwie strony tego samego medalu – cytuje „Rzeczpospolita” wypowiedź eurodeputowanego PO Jana Olbrychta. Istotnie, tak się wydaje. Dlatego warto przyswoić sobie definicje i według nich oceniać rzeczywistość.

Dyskryminacją jest ograniczanie:

• wolności sumienia, czyli prawne nakazywanie działań sprzecznych z osobistym przekonaniem o tym, co jest dobrem, oraz
• wolności religijnej, w której mieści się prawo do publicznego wyrażania swojej wiary i wynikających z nich przekonań i poglądów.

Nietolerancją jest:

• próba usuwania grupy i przejawów jej przekonań z przestrzeni publicznej, oraz
• ośmieszanie lub obrażanie człowieka ze względu jego przynależność do grupy.

Ani dyskryminacją ani nietolerancją nie jest natomiast:

• krytyka czyichś działań i postaw, o ile nie jest wyrażana w sposób ośmieszający lub obelżywy;
• wyrażanie swoich poglądów i postaw publicznie, nawet jeśli są całkowicie sprzeczne z moimi;
• prawny zakaz działań uznawanych za niewłaściwe ze względu na dobro osób trzecich lub społeczeństwa.

Warto te definicje zastosować do wszystkich grup. Wtedy równość przestanie kojarzyć się z dyskryminacją.

Wprawdzie nie o Kościele, ale budzi niepokój… „Rzeczpospolita” donosi: ponad 12% młodych ludzi w wieku do 18 lat jest uzależnionych od hazardu. Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych planuje kampanię informacyjną skierowaną do młodzieży.

Dziecko może nie wiedzieć, że to uzależnia, dorosły powinien być tego świadomy i trzymać rękę na pulsie – komentuje dr Jerzy Gryglewicz. Kampania skierowana do młodzieży to dobry pomysł, skoro wielu z nich na odpowiedzialność dorosłych liczyć nie może. Ale może z tym też warto coś zrobić?

„Gazeta Wyborcza” cieszy się, że będzie łatwiej o kredyt. Normalny, nie w parabankach. Niby zauważamy, że 2,3 mln. Polaków może mieć już problemy ze spłatą długów, ale jakoś nie przekłada się to na podstawowe pytanie: czy jeśli łatwiej będzie wziąć kredyt, to łatwiej będzie też go spłacić?

Kredyt to nie darowizna. Człowiekowi, który wpadł w pętlę kredytową trzeba pomóc, ale przecież nie kolejnym kredytem! On sam może nie myśleć logicznie, może mieć klapki na oczach spowodowane skrajnie trudną sytuacją. Ale ktoś w końcu myśleć powinien…