Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun w czwartek potępił antyislamski film o proroku Mahomecie, który wywołał falę antyamerykańskich protestów w świecie arabskim oraz zaapelował o spokój na Bliskim Wschodzie i w krajach Afryki Północnej.
Przed kolejnymi demonstracjami, do których najpewniej dojdzie po piątkowych modlitwach muzułmanów, szef ONZ ponownie potępił wtorkowy atak na konsulat USA w Bengazi. Zginął w nim amerykański ambasador Christopher Stevens oraz trzech Amerykanów.
"Sekretarz generalny jest głęboko zaniepokojony niedawnym wybuchem przemocy w Libii oraz w innych krajach Bliskiego Wschodu" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez służby prasowe ONZ.
"Nic nie usprawiedliwia takich zabójstw i ataków. Ban Ki Mun potępia ten pełen nienawiści film, którego celem wydaje się być sianie fanatyzmu i wywołanie rozlewu krwi" - napisano w komunikacie.
"W czasie rosnącego napięcia sekretarz generalny wzywa do spokoju i opanowania oraz podkreśla potrzebę dialogu, wzajemnego szacunku i zrozumienia" - dodano.
Film "Innocence of Muslims" (Niewinność muzułmanów), którego fragmenty można oglądać na portalu internetowym YouTube, wywołał falę antyamerykańskich nastrojów na Bliskim Wschodzie. Dwugodzinny film przedstawia Mahometa jako oszusta i nieodpowiedzialnego kobieciarza, który aprobował molestowanie seksualne dzieci.
W czwartek wzburzony tłum zaatakował ambasadę USA w stolicy Jemenu, Sanie. W zajściach zginęły cztery osoby. Do antyamerykańskich protestów doszło także w Egipcie, Tunezji, Maroku, Sudanie, Iranie i Afganistanie.
"Nie wystarczy wyznawać wiarę, trzeba angażować się na rzecz dobra."
Leon XIV zapewnił Zełenskiego o modlitwie, by ucichł huk oręża.
Włoskie media przytaczają fragmenty wywiadu 70-letniego Johna Prevosta.
Narody, nawet te najmniejsze i najsłabsze muszą być szanowane.
Rodzina w naszych czasach potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek wsparcia, promocji, zachęty.
Wezwał ich do budowania świata, w którym władza poddana jest sumieniu.