W Łomnicy k. Zbąszynia (woj. Wielkopolskie) przypadkowo dokonano ważnego odkrycia. Podczas remontu kościółka okazało się, że skromny wizerunek Chrystusa, który od blisko trzech wieków znajduje się w Łomnicy, jest wierną kopią całunu z Manoppello. To jedyna taka kopia w Polsce.
Wizerunek jest namalowany na cienkim jedwabiu. Na świecie, prócz polskiego odkrycia znane są tylko dwa takie wizerunki: jeden to oryginał z Manoppello, drugi - jego wierna kopia znajdująca się w Rzymie.
O dalszym losie chusty zadecydują wspólnie ordynariusz miejsca i wojewódzki konserwator zabytków.
- Nie przypuszczaliśmy, że mamy do czynienia z takim odkryciem. Będziemy dążyli do tego, aby chusta pozostała w parafialnym kościele - powiedział serwisowi gosc.pl ks. Cezary Kuciński, proboszcz parafii p.w. św. Wawrzyńca.
Podobnego zdania jest ks. Marian Lewandowski, emerytowany dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego w Poznaniu:
- To, co znajduje się w naszych kościołach to skarby parafian. Jeśli nie ma takiej konieczności, dzieło nie jest zniszczone i nie wymaga szczególnych warunków przechowywania, robimy wszystko, aby pozostało na swoim miejscu, w parafialnym kościele.
Chusta z Manoppello to jedna z najważniejszych relikwii chrześcijaństwa. To tkanina o wymiarach 17 cm na 24 cm, która od 1638 r. roku przechowywana i wystawiana jest w kapucyńskim kościele Sanctuario di Volto Santo w obustronnie oszklonej ramie (obraz jest przezroczysty). Wizerunek znajduje się na bisiorze. To niezwykle cenna i delikatna tkanina, która charakteryzuje się tym, że nie da się na nią nałożyć pigmentu. W związku z tym nie ma naukowego wyjaśnienia powstania wizerunku. Twarz z chusty odpowiada wizerunkowi z całunu turyńskiego. Wielu chrześcijan uważa, że tkanina z Manoppello jest to materiał, którym św. Weronika otarła twarz Jezusa podczas drogi krzyżowej. Bardziej jednak prawdopodobne jest, że była to chusta okrywająca twarz Jezusa w grobie, a wizerunek przedstawia twarz Zmartwychwstałego.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.