O. Kowalczyk: in vitro nie jest ucieleśnieniem tajemnicy Niepokalanego Poczęcia!"To wisienka na torcie głupot" - pisze
W swoim najnowszym tekście pt. „Życie w zamrażarce”, o. Dariusz Kowalczyk, jezuita próbuje zmierzyć się z uparcie serwowaną czytelnikom w Polsce indoktrynacją w kwestii in vitro.
„Swoistą wisienką na torcie głupot wygadywanych w "Wysokich Obcasach" jest stwierdzenie, że metoda in vitro jest XX-wiecznym ucieleśnieniem tajemnicy Niepokalanego Poczęcia” – pisze duchowny na łamach „Idziemy”. Jego tekst obficie cytuje portal fronda.pl. Ojciec Dariusz Kowalczyk przywołuje wywiad jaki redakcja dodatku do Gazety Wyborczej zamieściła na swoich łamach z panią Agnieszką, przedstawioną jako najstarsze w Polsce dziecko z in vitro. „To połączenie agresywnej dezinformacji z próbą wzruszenia czytelnika, czyli poplątanie z pomieszaniem”. – pisze o. Kowalczyk. Rozmówczyni GW atakuje oczywiście Kościół. Mówi w przytaczanym przez jezuitę tekście: „Chciałabym, że taki arcybiskup jeden z drugim miał odwagę stanąć przede mną i powiedzieć mi prosto w oczy, że nie mam prawa żyć, bo zamordowałam w porozumieniu z rodzicami swoje rodzeństwo. Niech taki facet w sukience stanie przede mną i mi to powie”.
O. Kowalczyk komentuje: „Mocno powiedziane, tyle że panią Agnieszkę najwyraźniej ktoś wprowadził w błąd. Gdyby „taki facet w sukience” – Jan Paweł II lub Benedykt XVI – stanął przed pierwszym polskim dzieckiem z próbówki, to powiedziałby, że każde poczęte życie jest święte i kochane przez Boga. Dlatego Kościół broni prawa do życia dziecka poczętego nawet w wyniku przemocy. Trzeba jednak odróżnić godność ludzkiego życia od okoliczności, które doprowadzają do jego pojawienia się. Wiemy przecież, że nie zawsze poczęcie jest wynikiem miłosnego, odpowiedzialnego aktu seksualnego rodziców. Niekiedy dochodzi do poczęcia w wyniku postaw i czynów moralnie nagannych, np. na skutek rozwiązłości – tak że matka nie wie nawet, kto jest ojcem jej dziecka – albo w wyniku przemocy… „.
Publikacja Wysokich Obcasów nie jest pierwszą z tej serii na łamach GW. Od czasu kiedy w kuluarach sejmu ponownie rozgorzała debata o projektach ustaw bioetycznych, a szczególnie dotyczących in vitro, gazeta wszczęła agresywną wręcz kampanię broniącą tego procederu. Jednym z wyjątkowo niesmacznych tekstów, oprócz publikacji np. prof. Szamatowicza, pierwszego twórcy dzieci z in vitro w Polsce, ukazały się reportaże kpiące z nauczania Kościoła. Niestety, obok manipulacji jakich dopuszcza się dziennik, pokazują one całkowite zatracenie małżonków, którzy skorzystali z procederu in vitro. Jednym z przykładów, niesmacznych i przerażających, jest reportaż, gdzie rodzice stojąc nad trzęsącym się z zimna kilkumiesięcznym dzieckiem, które uzyskali po rozmrożeniu embriona, żartują „może się jeszcze nie rozmroził”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.