„Radośniejsze jest, że zaczyna się droga ku Bogu"

W bazylice katedralnej w Pelplinie odbyły się 28 kwietnia uroczystości pogrzebowe pierwszego biskupa pelplińskiego Jana Bernarda Szlagi. Mszy św. przewodniczył abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce. Katedrę, krużganki dawnego opactwa cysterskiego i plac katedralny wypełniły tysiące kapłanów i wiernych. Liturgię rozpoczęła poranna modlitwa psalmami – jutrznia.

Wspomnienie o biskupie pelplińskim:

„Przyszłego biskupa pelplińskiego poznałem z górą 40 lat temu jako młodego pracownika naukowego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Razem z moją przyszłą żoną byliśmy wtedy, krótko po Soborze, jednymi z pierwszych w Polsce świeckich studiujących teologię. Ks. Szlaga wykładał nam Pismo Święte Starego Testamentu. Dużą wiedzę łączył z pięknym, komunikatywnym językiem, często też z humorem. Na egzaminach stopni «za piękne oczy» nie dawał, był wymagający, ale słabo przygotowanych raczej nie «oblewał», tylko odsyłał bez «psucia złą oceną indeksu» na późniejszy termin. Był ogromnie życzliwy ludziom, zawsze gotów pomóc. Kiedy zapisałem się na specjalizację biblijną, uczył mnie greki. Byłem jedynym świeckim w grupie. Dzięki hojności zachodnich przyjaciół Kościoła w komunistycznej wówczas Polsce moi koledzy księża mogli za jedną tylko intencję mszalną nabyć wydaną w Rzymie «Analizę filologiczną» greckiego tekstu Nowego Testamentu (M. Zerwick SJ, Analysis philologica Novi Testamenti graeci), podręcznik niezbędny dla biblisty. Ks. Szlaga powiedział mi wtedy: „Pan nie jest duchownym, więc Mszę odprawię ja” – i podarował mi książkę, którą opatrzył dedykacją swym pięknym, starannym pismem, oczywiście po grecku: to Aleksandro Kowalski eis ten anamnesin – tzn. „na pamątkę” – Joannes Szlaga. Zachowałem ją do dziś.

Autor licznych rozpraw naukowych, był też recenzentem blisko 300 prac magisterskich – wśród nich i mojej. Później było mi dane pracować z nim w redakcji Encyklopedii Katolickiej. Wreszcie, gdy jechałem do Rzymu na dalsze studia w Papieskim Instytucie Biblijnym, udzielił mi wielu cennych rad, bo sam tu również studiował. Potem, gdy już pracowałem w Radiu Watykańskim, nieraz jeszcze miałem okazję go widzieć. Bywał w Rzymie jako profesor KUL, dziekan wydziału teologii, potem prorektor, wreszcie biskup w Pelplinie. Zawsze taki sam: życzliwy, serdeczny, dowcipny, rozmiłowany w Piśmie Świętym. Człowiek dobrego serca i wielkiego ducha”.

A. Kowalski, sekcja polska Radia Watykańskiego

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg