Władze miejskie Łodzi unieważniły konkurs na prowadzenie edukacji seksualnej w szkołach po tym, jak wygrało go Centrum Służby Rodzinie, założone przez abp. Władysława Ziółka.
Informująca o sprawie „Gazeta Wyborcza” cytuje anonimową wypowiedź wedle której władze „przestraszyły się, że oddanie edukacji seksualnej w ręce osób blisko związanych z Kościołem ośmieszy całą ideę”.
Gazeta dodaje, że murowanym zwycięzcą konkursu wydawała się fundacja Jaskółka. Katolicka organizacja dostała jednak w konkursie o jeden punkt więcej. Dziennik przytacza też wypowiedź wiceszefa CSR Tomasza Bilickiego: - Każda edukacja, również seksualna, zawiera ładunek światopoglądowy. Nasi specjaliści nie tylko przekażą obiektywną wiedzę, ale zachęcą też uczniów do odnalezienia się na mapie wartości. Takie „prowartościowe” podejście najwyraźniej nie spodobało się władzom Łodzi, skoro zdecydowały się unieważnić konkurs i rozpisać następny.
Od redakcji: Dwa pytania: 1. Czy konkurs będzie prowadzony tak długo, aż wygra jakaś organizacja, która uzna, że w sprawach seksu dzieciom nie potrzeba wychowania do wartości? 2. Czy chodzi o to, by konkurs wygrali zwolennicy antykoncepcji itp., którzy będą tłumaczyć dzieciom, że ich punkt widzenia to jedynie słuszny światopogląd naukowy?
Pragnę zapewnić o mojej modlitwie za wszystkich, którzy doświadczyli skutków tych wydarzeń.
Poczucie bezpieczeństwa oparte na groźbie wzajemnego zniszczenia jest złudne.
Papież w przesłaniu do biskupa Hiroszimy w 80 rocznicę jej atomowego zbombardowania.
Są widocznym i konkretnym wyrazem chrześcijańskiej nadziei, jedności i pojednania na kontynencie.
Zginęło co najmniej 68 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.