Potrzeba lepszej ochrony mniejszości

Irman Gusman jest jednym z nielicznych indonezyjskich polityków, którzy nie wahają się stawać w obronie wszystkich mniejszości religijnych. Najliczniejszą z nich, w tym kraju o największej na świecie liczbie muzułmanów, są chrześcijanie. Stanowią ponad 10 proc. ludności. Mniej liczni są tam m.in. hinduiści i buddyści. Obecna jest też powstała w XIX-wiecznych Indiach muzułmańska sekta Ahmadiyya, prześladowana w większości krajów islamu.

Irman Gusman stwierdził, że przypadki nietolerancji godzą w wizerunek Indonezji jako kraju wielokulturowego. Przykładowo wymienił niedawne ataki na katolickie miejsca kultu w prowincji Środkowej Jawy, w tym na maryjny ośrodek pielgrzymkowy w mieście Surakarta. Przytoczył też stałą odmowę przez burmistrza miasta Bogor w prowincji Zachodniej Jawy zezwolenia na ponowne otwarcie kościoła Taman Yasmin należącego do indonezyjskiej federacji protestanckiej. „Policja winna podjąć zdecydowane działania i postawić przed sądem osoby czy grupy atakujące kościoły, meczety albo świątynie” – powiedział przewodniczący izby wyższej parlamentu Indonezji. Zaapelował też do ministerstwa ds. spraw wyznań, by działało zgodnie ze spoczywającą na nim odpowiedzialnością. Ponadto skrytykował prześladowanie przez indonezyjskich muzułmanów sekty Ahmadiyya, uważając to za niezgodne z zasadami islamu. Jego zdaniem fakt, że jest ona heretycka, nie upoważnia nikogo, by ją osądzał czy atakował.

Po świętach Bożego Narodzenia, 27 grudnia, prezydent Indonezji Susilo Bambang Yudhoyono spotkał się, podobnie jak w ubiegłych latach, z chrześcijanami różnych wyznań. W spotkaniu uczestniczyło ok. 3 tys. osób. Składając im życzenia, szef państwa wyraził zadowolenie, że tegoroczne święta przebiegły w spokoju. Dziękował też wyznawcom Chrystusa za głoszone przez nich orędzie pokoju. Natomiast nie nawiązywał do często przez nich napotykanych trudności z uzyskaniem zezwolenia na wzniesienie czy rozbudowę miejsc kultu.