„Cenne dziedzictwo nauczania bł. Jana Pawła II”. Tak Benedykt XVI określił głoszoną przez niego „Ewangelię Życia”, spotykając się z uczestnikami dorocznej konferencji zorganizowanej dla środowisk medycznych przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia
To już 26. międzynarodowe spotkanie zostało tym razem poświęcone służbie życiu w świetle nauczania i świadectwa Jana Pawła II. Benedykt XVI przypomniał, że jego poprzednik w 1985 r. utworzył watykańską dykasterię ds. służby zdrowia, przed 20 laty ustanowił Światowy Dzień Chorego, a na koniec założył Fundację Dobrego Samarytanina, wspierającą chorych na AIDS.
„W długich, intensywnych latach pontyfikatu Jan Paweł II głosił, że służba osobie chorej co do ciała i ducha jest stałym zadaniem ewangelizacyjnym całej kościelnej wspólnoty – mówił Benedykt XVI. – Szczególnie w liście apostolskim Salvifici doloris z 11 lutego 1984 r. mój czcigodny poprzednik stwierdza: «Cierpienie zdaje się przynależeć do transcendencji człowieka: jest jednym z tych punktów, w których człowiek zostaje niejako skazany na to, ażeby przerastał samego siebie, i zostaje do tego w tajemniczy sposób wezwany». Tajemnica cierpienia zdaje się przesłaniać oblicze Boga, tak jakby był On obcy czy nawet odpowiedzialny za doznawany przez człowieka ból. Jednak oczy wiary potrafią spojrzeć w głąb tej tajemnicy. Bóg się wcielił, stał się bliski człowiekowi również w jego najtrudniejszych sytuacjach. Nie wyeliminował cierpienia, ale w ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Synu Bożym, który cierpiał aż do śmierci, i to krzyżowej, objawia, że Jego miłość zstępuje również w najgłębszą otchłań człowieka, by dać mu nadzieję. Oblicze Zbawiciela umierającego na krzyżu, Syna współistotnego Ojcu, który cierpi jak człowiek za nas, uczy nas chronić i wspierać życie, w jakimkolwiek stadium i stanie się znajduje, uznając godność i wartość każdej ludzkiej istoty, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, a powołanej do życia wiecznego. Świadectwo tej wizji bólu i cierpienia, oświeconej śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa, bł. Jan Paweł II dał nam powolną kalwarią, która naznaczyła ostatnie lata jego życia, a do której można zastosować słowa św. Pawła: «w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół» (Kol 1, 24). Mocna i pewna wiara przenikała jego słabość fizyczną, sprawiając, że jego choroba, przeżywana z miłości do Boga, do Kościoła i do świata, była konkretnym udziałem w drodze Chrystusa na Kalwarię. Naśladowanie Chrystusa nie oszczędziło Janowi Pawłowi II brania na siebie aż do końca własnego krzyża, by być takim, jak jego jedyny Mistrz i Pan, który na krzyżu przyciągnął do siebie i zbawił ludzkość oraz objawił swą chwałę”.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.