Choć do kanonizacji Jana XXIII nie zatwierdzono drugiego cudu, od śmierci papieża wydarzyło się ich tysiące. A przypadek, który posłużył do beatyfikacji, był wstrząsający. – Papież stał przede mną jak żywy. Przycisnął ręką mój brzuch i kazał wstać – mówiła uzdrowiona Caterina Capitani.
W środowiskach katolickich nie widać było nadzwyczajnego zapału związanego z soborem. Niemal czterdziestu kardynałów nawet nie odpowiedziało na wiadomość o jego zwołaniu.
Trochę zaskakująco zabrzmiała decyzja papieża Franciszka o wspólnej kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II. Dobry Papież i Wielki Papież razem włączeni w poczet świętych.
Był nieprzewidziany i nieprzewidywalny. Ani tradycjonalista, ani postępowiec. „Całemu światu znane było tych dwoje radosnych oczu pomiędzy dużymi uszami” – powtarza kard. Loris Capovilla.
Od narodzin, poprzez śmierć, do dnia ogłoszenia świętym.
Błogosławiony Jan XXIII uchodzi za jednego z najwybitniejszych papieży w dziejach Kościoła.
Uśmiech to słońce, które wschodzi na ustach. Pamiętaj! – to ostatnie słowa Jana XXIII. Świadkowie życia błogosławionego, a wkrótce świętego papieża soboru dzielą się z nami swoimi wspomnieniami.
Papież, który zmienił oblicze Kościoła i zapoczątkował jego samoodnowę.
„Widzisz, i wszystko przez Ciebie!” – powiedział nowo wybrany papież Jan XXIII do swojej mamy. W rodzinnym miasteczku papieża niektórzy dobrze pamiętają tą scenę.
Gdy umierał, płakał cały świat. Żegnano człowieka, który być może uratował nas przed wojną nuklearną.