Wczoraj czytałem córce historię o człowieku, który wciąż narzekał na swój los.
Jego krzyż był nie taki jak trzeba.
We śnie przyszedł do niego Anioł z wiadomością, że może zmienić swój krzyż na inny i zaprowadził go do sali krzyży. Po wielu próbach z krzyżami złotymi lecz ciężkimi, lekkimi lecz krótkimi lub zbyt długimi znalazł IDEALNY KRZYŻ - pasował jak ulał.
- Ten chce! Ten jest idealnie skrojony dla mnie.
To był jego własny dotyczasowy. (Bajki nie tylko dla dzieci)
A ja znam opowieść , w której człowiekowi , narzekającemu na swój krzyż , pozwolono wybrać inny , według jego uznania . Wybrał , ale po czasie okazał się za krótki , aby przejść po nim do szczęśliwości wiecznej .
W Polsce też mamy jednego człowieka, który nigdy na nic nie narzeka i nie "psioczy", prawdziwy chrześcijanin i katolik, jego "radość" udziela się wszystkim wokół, mało tego organizuje również co pewien czas wielotysięczne "hapeningi" przepełnione radością i miłością w stosunku do innych bliźnich, ostatni odbył się w sobotę :)) Gdyby Papież wiedział o Jego istnieniu z pewnością podawałby go za wzór godny naśladowania :)). Nuncjuszu dlaczego jeszcze nie uświadomiłeś Ojca św.???
Jego krzyż był nie taki jak trzeba.
We śnie przyszedł do niego Anioł z wiadomością, że może zmienić swój krzyż na inny i zaprowadził go do sali krzyży. Po wielu próbach z krzyżami złotymi lecz ciężkimi, lekkimi lecz krótkimi lub zbyt długimi znalazł IDEALNY KRZYŻ - pasował jak ulał.
- Ten chce! Ten jest idealnie skrojony dla mnie.
To był jego własny dotyczasowy.
(Bajki nie tylko dla dzieci)
inny , według jego uznania . Wybrał , ale po czasie okazał się za krótki , aby przejść po nim do szczęśliwości wiecznej .
Gdyby Papież wiedział o Jego istnieniu z pewnością podawałby go za wzór godny naśladowania :)).
Nuncjuszu dlaczego jeszcze nie uświadomiłeś Ojca św.???