Wystąpienie bardzo mnie rozczarowało. O najważniejszych sprawach, np. ochronie życia nienarodzonych, ledwie papież wspomniał, za to pełny akapit poświęcił ekologii, czyli sprawie, która i tak jest priorytetowo traktowana przez europejską biurokrację. Żadnej krytyki wobec nihilizmu europejskich prawodawców, którzy dają zielone światło pornografii, prostytucji, promocji homoseksualizmu, aborcji, eutanazji i innych patologii i jeszcze uzasadniają to "prawami człowieka". Wystąpienie pełne komplementów i pojednawczości, zamiast apelu do sumień i wezwania do nawrócenia.
Łukaszu, też tak myślę i zgadzam się, pomocne wyjaśnienie mamy tu:
Księga Micheasza 4,2-5
2 Pójdą liczne narody i powiedzą:
«Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską,
do domu Boga Jakubowego,
niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy chodzili Jego ścieżkami»,
bo z Syjonu wyjdzie nauka
i słowo Pańskie z Jeruzalem.
3 Będzie On rozjemcą między licznymi ludami
i wyda wyroki na narody potężne, odległe;
i przekują miecze swe na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy.
Naród przeciwko narodowi nie podniesie miecza,
nie będą się więcej zaprawiać do wojny,
4 lecz każdy będzie siadywał pod swą winoroślą
i pod swym drzewem figowym;
i nie będzie tego, kto by niepokoił,
bo usta Pana Zastępów przemówiły.
5 Choćby wszystkie ludy występowały,
każdy w imię swego boga,
my jednak występować będziemy
w imię Pana, Boga naszego,
zawsze i na wieki.
Uważam,że Papież Franciszek poruszył naistotniejsze problemy współczesnej Europy. Wielokrotnie podkreślił potrzebę przywrócenia godności człowieka w odniesieniu do transcendencji, czyli do Boga. W tym zawarte jest wszystko ochrona nienarodzonych, sprzeciw wobec eutanazji i inne formy niszczenia życia ludzkiego, choćby nędza czy brak pracy. Ojciec Świety mówił językiem odpowiednim do sytuacji, nie używał słów wywołujacych konflikt, ale klarownie i stanowczo stanął po stronie człowieka. Dla mnie to jest naistotniejsze.
Wydaje sie,uslyszala pani to, co chciala uslyszec,choc papiez tego wcale nie powiedzial,po prostu nadinterpretacja tekstu z pani strony..Dla mnie wprost przeciwnie. Papiez,jak zwykle mowil o wszystkim i o niczym, czyli tak aby wilk byl syty i owca cala.I za to dostal oklaski od europejskich socliberalow.Co do slyszenia, droga pani Elzbieto, wszystko zalezy od tego,gdzie przylozymy ucho.
Z całym szacunkiem do papieża Franciszka, ale Jan Paweł II i Benedykt XVI w tej sytuacji na pewno jasno i wyraźnie powiedzieliby o konieczności obrony małżeństwa jako trwałego związku MĘŻCZYZNY i KOBIETY oraz o obronie życia nienarodzonych dzieci, ponieważ to nie wynika z religii, ale z samego prawa naturalnego, które obowiązuje WSZYSTKICH.
Podziwiam pewność, z jaką wypowiada ksiądz sądy, co św. Jan Paweł II i Benedykt XVI powiedzieliby na miejscu Franciszka. Czy czcigodny ksiądz na swoich kazaniach ciągle mówi o aborcji i obronie małżeństwa, czy też stara się głosić Dobrą Nowinę pogubionemu człowiekowi? Stawianie wymogów moralnych przed nawróceniem jest nieporozumieniem. Nie znaczy to w żadnym wypadku aprobowania czy bagatelizowania przeze mnie aborcji czy ataków na małżeństwo i rodzinę. Wręcz przeciwnie, jeśli ktoś naprawdę się nawróci pod wpływem Ewangelii i zbliżenia się do Chrystusa, to te problemy przestaną być problemami. Jeśli natomiast ktoś pozostanie z dala od Chrystusa, choćbyśmy grozili, krzyczeli i straszyli, nie sądzę, żeby zmienił swe postępowanie. Wiara rodzi się ze słuchania Dobrej Nowiny o Bogu, Który zbawia, a nie ze strachu przed czym- lub kimkolwiek.
@ X-men
Nie trzeba znać Ewangelii, być blisko Chrystusa, by odkryć fundamentalną prawdę wywodzącą się z prawa naturalnego, że człowiek ma niezbywalne prawo do życia od poczęcia. Podobnie ma się sprawa z małżeństwem: wystarczy zdrowy rozsądek, by mieć jasność umysłu, że ze względu na dobro społeczne jest to związek kobiety i mężczyzny.
Matka Teresa z Kalkuty wiedząc o tym kiedy odbierała Pokojową Nagrodę Nobla w Oslo 10.12.1979 r. nie próbowała tam nikogo zbliżać do Chrystusa, tylko bardzo stanowczo powiedziała: "Największym burzycielem pokoju jest dziś aborcja, ponieważ jest to otwarta wojna, bezpośrednie zabijanie, jawne morderstwo!"
Rodzina zjednoczona, płodna i nierozerwalna wnosi z sobą elementy fundamentalne, by dać nadzieję na przyszłość. Bez tej solidności dochodzi się do budowania na piasku, z poważnymi konsekwencjami społecznymi. Z drugiej strony, podkreślanie znaczenia rodziny nie tylko pomaga dawać perspektywę i nadzieję nowym pokoleniom, ale także wielu osobom starszym, często zmuszonym do życia w warunkach samotności i opuszczenia, bo nie ma już ciepła ogniska domowego, które byłoby w stanie im towarzyszyć i wspierać ich.
Głowa Kościoła Katolickiego przemawia w siedzibie Parlamentu Europejskiego a na stronach gazeta.pl, onet.pl, tvn24.pl NIC, nawet wzmianki !!!. Oj boją się, boją naszego Papieża
Jak zawsze. Okrągłe słowa. Takie, aby wszystkim się podobać, a zwłaszcza możnym tego świata. O małżeństwie nic, bo homoseksualiści się obrażą. O niszczeniu rodziny nic - bo genderyści będą oburzeni. I można by tak wymieniać. Za to dużo o ekologii. To bezpieczne. Wszyscy są za ekologią. Tak mówi ostrożny urzędnik, a nie następca Apostoła, który ma przemawiać w porę i nie w porę.
wiola Dlaczego piszesz, że jak zwykle okrągłe słowa? Papież jasno wyraził się na temat sytuacji w dzisiejszym świecie. Jeśli nie widzisz tutaj konkretnych odniesień, to...naprawdę... Nie musiał używać słów: aborcja, homoseksualizm itd. Przemówienie jest jasne, konkretne.
Zalosne jest to, ze w najbardziej fundamentalnych kwestiach Kosciola nastepca Chrystusa, Pasterz i pierwszy reprezentant 1,2 biliona katolikow na calym swiecie, okazuje sie byc tak niezdecydowany, a nawet pewnych, bardzo istotnych i bardzo waznych zagadnien nie ma odwagi poruszac (zwiazek malzenski jako zwiazek kobiety i mezczyzny, niszczenie rodziny itp.) - i to w najbardziej wrazliwym, krytycznym miejscu, jakim jest - miedzy innymi - antychrzescijanski Parlament Europejski.
... ale ktoz to wie, co w samym Franciszku siedzi ???
Zalosne jest to, ze w najbardziej fundamentalnych kwestiach Kosciola nastepca Chrystusa, Pasterz i pierwszy reprezentant 1,2 biliona katolikow na calym swiecie okazuje sie byc tak niezdecydowany, a nawet pewnych, bardzo istotnych i bardzo waznych zagadnien nie ma odwagi poruszac (zwiazek malzenski jako zwiazek kobiety i mezczyzny, niszczenie rodziny itp) ... i to w najbardziej wrazliwym, krytycznym miejscu, jakim jest miedzy innymi antychrzescijanski Parlament Europejski.
... ale ktoz to wie, co w samym Franciszku siedzi ???
Łukaszu, też tak myślę i zgadzam się, pomocne wyjaśnienie mamy tu:
Księga Micheasza 4,2-5
2 Pójdą liczne narody i powiedzą:
«Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską,
do domu Boga Jakubowego,
niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy chodzili Jego ścieżkami»,
bo z Syjonu wyjdzie nauka
i słowo Pańskie z Jeruzalem.
3 Będzie On rozjemcą między licznymi ludami
i wyda wyroki na narody potężne, odległe;
i przekują miecze swe na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy.
Naród przeciwko narodowi nie podniesie miecza,
nie będą się więcej zaprawiać do wojny,
4 lecz każdy będzie siadywał pod swą winoroślą
i pod swym drzewem figowym;
i nie będzie tego, kto by niepokoił,
bo usta Pana Zastępów przemówiły.
5 Choćby wszystkie ludy występowały,
każdy w imię swego boga,
my jednak występować będziemy
w imię Pana, Boga naszego,
zawsze i na wieki.
Z całym szacunkiem do papieża Franciszka, ale Jan Paweł II i Benedykt XVI w tej sytuacji na pewno jasno i wyraźnie powiedzieliby o konieczności obrony małżeństwa jako trwałego związku MĘŻCZYZNY i KOBIETY oraz o obronie życia nienarodzonych dzieci, ponieważ to nie wynika z religii, ale z samego prawa naturalnego, które obowiązuje WSZYSTKICH.
@ X-men
Nie trzeba znać Ewangelii, być blisko Chrystusa, by odkryć fundamentalną prawdę wywodzącą się z prawa naturalnego, że człowiek ma niezbywalne prawo do życia od poczęcia. Podobnie ma się sprawa z małżeństwem: wystarczy zdrowy rozsądek, by mieć jasność umysłu, że ze względu na dobro społeczne jest to związek kobiety i mężczyzny.
Matka Teresa z Kalkuty wiedząc o tym kiedy odbierała Pokojową Nagrodę Nobla w Oslo 10.12.1979 r. nie próbowała tam nikogo zbliżać do Chrystusa, tylko bardzo stanowczo powiedziała: "Największym burzycielem pokoju jest dziś aborcja, ponieważ jest to otwarta wojna, bezpośrednie zabijanie, jawne morderstwo!"
Oj boją się, boją naszego Papieża
Chwała Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi !
Piotrek
Tak mówi ostrożny urzędnik, a nie następca Apostoła, który ma przemawiać w porę i nie w porę.
Dlaczego piszesz, że jak zwykle okrągłe słowa?
Papież jasno wyraził się na temat sytuacji w dzisiejszym świecie. Jeśli nie widzisz tutaj konkretnych odniesień, to...naprawdę... Nie musiał używać słów: aborcja, homoseksualizm itd. Przemówienie jest jasne, konkretne.
Zalosne jest to, ze w najbardziej fundamentalnych kwestiach Kosciola nastepca Chrystusa, Pasterz i pierwszy reprezentant 1,2 biliona katolikow na calym swiecie, okazuje sie byc tak niezdecydowany, a nawet pewnych, bardzo istotnych i bardzo waznych zagadnien nie ma odwagi poruszac (zwiazek malzenski jako zwiazek kobiety i mezczyzny, niszczenie rodziny itp.) - i to w najbardziej wrazliwym, krytycznym miejscu, jakim jest - miedzy innymi - antychrzescijanski Parlament Europejski.
... ale ktoz to wie, co w samym Franciszku siedzi ???
Co sie dzieje z moim komentarzem? ... O co chodzi ???
Zalosne jest to, ze w najbardziej fundamentalnych kwestiach Kosciola nastepca Chrystusa, Pasterz i pierwszy reprezentant 1,2 biliona katolikow na calym swiecie okazuje sie byc tak niezdecydowany, a nawet pewnych, bardzo istotnych i bardzo waznych zagadnien nie ma odwagi poruszac (zwiazek malzenski jako zwiazek kobiety i mezczyzny, niszczenie rodziny itp) ... i to w najbardziej wrazliwym, krytycznym miejscu, jakim jest miedzy innymi antychrzescijanski Parlament Europejski.
... ale ktoz to wie, co w samym Franciszku siedzi ???