Misyjna moc cierpienia

Jan Paweł II, (1984)

publikacja 23.10.2006 14:56

3. NADANIE WARTOŚCI CIERPIENIU: PROGRAM PAPIESKICH DZIEŁ MISYJNYCH

Ten obszerny i kompletny program wymaga wspaniałomyślnej współpracy wszystkich wiernych. Pragnę zaproponować go wszystkim chrześcijanom, raz jeszcze przypominając, że każdy ochrzczony, choć w różnej mierze i na różny sposób, jest i powinien być misjonarzem (por. Ad gentes, 36; Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 781).

W szczególny sposób powierzam go Papieskim Dziełom Misyjnym, które w sposób szczególny są narzędziem misyjnego rozwoju Kościoła i które nie tylko w specyficznej atmosferze Dnia Misyjnego, ale w ciągu całego roku, winny budzić misyjnego ducha, który nie jest czymś marginalnym, lecz istotnym elementem natury Mistycznego Ciała. Dzieło Rozszerzania Wiary, Dzieło Świętego Piotra Apostoła dla seminarzystów oraz na rzecz powołań kapłańskich i zakonnych na ziemiach misyjnych, Dzieło Świętego Dziecięctwa, Misyjny Związek Kapłanów, Zakonników i Zakonnic oraz instytuty świeckie są sprawdzonymi w ciągu całych dziesięcioleci narzędziami, służącymi rozwojowi misji w rozmaitych dziedzinach.

Wiem dobrze, że te zasłużone Dzieła, oprócz gromadzenia środków finansowych wspaniałomyślnie ofiarowanych przez wiernych - środków niezbędnych dla tworzenia kościołów, seminariów, szkół, przedszkoli, szpitali - prowadzą intensywną działalność misyjną. Nadawanie cierpieniu wartości misyjnej, które pragnę polecić specjalnej uwadze Ludu Bożego z okazji Dnia Misyjnego 1984 roku, również stanowi jeden z najszlachetniejszych wyrazów ich apostolatu. Znalazł on powszechny odzew wśród chorych ludzi, starych, odepchniętych, emigrantów, a także wśród więźniów. Jednak trzeba uczynić jeszcze więcej. Istnieje bowiem bardzo wiele cierpień ludzkich, które jeszcze nie odnalazły swego wzniosłego celu i nie stały się apostolstwem, z którego może płynąć ogromne dobro dla postępu ewangelizacji, dla rozwoju Mistycznego Ciała Chrystusa.

Jest to może najwyższa forma współpracy misyjnej, bowiem osiąga największą skuteczność właśnie w zjednoczeniu cierpień ludzkich z ofiarą Chrystusa na Kalwarii, odnawianą nieustannie na ołtarzach.
Najmilsi Bracia i Siostry, którzy cierpicie na duszy i ciele, chcę, byście wiedzieli, że Kościół pokłada w was nadzieję, że Papież liczy na was w tym, by imię Jezusa było głoszone aż po krańce świata. Chciałbym jeszcze przypomnieć to, co napisałem w Liście na temat chrześcijańskiego sensu ludzkiego cierpienia: „Ewangelia cierpienia pisze się nieustannie - i nieustannie przemawia słowem tego przedziwnego paradoksu: źródła mocy Bożej biją właśnie z pośrodka ludzkiej słabości.

Uczestnicy cierpień Chrystusa przechowują w swoich własnych cierpieniach najszczególniejszą cząstkę nieskończonego skarbu Odkupienia świata, i tym skarbem mogą się dzielić z innymi. Im bardziej człowiek jest zagrożony grzechem, im cięższe struktury grzechu dźwiga w sobie współczesny świat, tym większą wymowę posiada w sobie ludzkie cierpienie. I tym bardziej Kościół czuje potrzebę odwoływania się do ludzkich cierpień dla ocalenia świata” (Salvifici doloris, 27).

Niech Maryja - Regina martyrum i Regina Apostolorum wzbudzi we wszystkich pragnienie uczestniczenia w męce Chrystusa - Odkupiciela Świata. W niedzielę Zesłania Ducha Świętego, którą cały Kościół winien przeżywać w duchu misyjnym, z radością udzielam mojego Apostolskiego Błogosławieństwa tym, którzy - bezpośrednio lub pośrednio - nie szczędzą swych sił i cierpień, aby nieść ludzkości światło Ewangelii.

Watykan, dnia 10 czerwca, w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego 1984, w szóstym roku Pontyfikatu.
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 4 z 4 Następna strona Ostatnia strona