Przemówienie papieża Franciszka do biskupów w katedrze meksykańskiej 13.02.2016
Publikujemy tekst papieskiego przemówienia:
Cieszę się, że mogę się z wami spotkać nazajutrz po moim przybyciu do tego umiłowanego kraju, do którego, śladami moich poprzedników, także przybyłem z wizytą. Nie mogłem tu nie przybyć! Czyż Następca Piotra, wezwany z dalekiego Południa Ameryki Łacińskiej, mógłby nie spojrzeć na „Virgen Morenita” [Czarną Panienkę]? Dziękuję za przyjęcie mnie w tej katedrze – „domku”, który stał się wielkim, ale nadal „świętym”, o który prosiła Panna z Guadalupe, oraz za skierowane do mnie uprzejme słowa powitania.
Wiedząc, że tutaj jest tajemne serce każdego Meksykanina, wchodzę krokiem łagodnym, jak wypada wchodzić do domu i do duszy tego narodu. Jestem też wam głęboko wdzięczny za otwarcie mi bramy. Wiem, że spoglądając w oczy Dziewicy, spotykam wzrok Jej ludu, który w Niej nauczył przejawiania siebie. Wiem, że żaden inny głos nie może mówić tak głęboko o meksykańskim sercu, jak może o nim powiedzieć Dziewica Maryja. Ona, strzeże jego najwznioślejszych pragnień i jego najbardziej ukrytych nadziei. Ona zbiera jego radości i jego łzy. Ona rozumie jego liczne języki i odpowiada na nie z czułością Matki, gdyż są to Jej dzieci.
Cieszę się, że jestem z wami tutaj w pobliżu „Wzgórza Tepeyac”, jakby u początków ewangelizacji tego kontynentu i proszę was, pozwólcie, abym to wszystko, co wam powiem, mógł uczynić, wychodząc od Matki Bożej z Guadalupe. Jakże by chciał aby to Ona sama zaniosła w głąb waszych dusz – duszpasterzy i za waszym pośrednictwem do każdego z waszych Kościołów lokalnych, obecnych w tym rozległym Meksyku, to wszystko, co intensywnie wypływa z serca papieża.
Tak jak uczynił to święty Jan Diego i co czyniły kolejne pokolenia dzieci Matki Bożej z Guadalupe, również papież od dawna żywił pragnienie by Ją ujrzeć. Co więcej, ja sam chciałbym zostać objęty Jej macierzyńskim spojrzeniem. Rozmyślałem dużo o tajemnicy tego spojrzenia i proszę was, abyście przyjęli to, co wypływa w tej chwili z mego serca Pasterza.
Spojrzenie czułej troski
Przede wszystkim Czarna Panienka uczy nas, że jedyną siłą zdolną do zdobycia serc ludzi, jest czuła troska Boga. Tym, co zachwyca i przyciąga, tym, co podbija i zwycięża, tym, co otwiera i uwalnia z łańcuchów, nie jest siła narzędzi czy surowość prawa, lecz wszechmocna słabość miłości Bożej, która jest niepowstrzymaną siłą Jego łagodności i nieodwracalną obietnicą Jego miłosierdzia.
Pewien wasz niespokojny i znany pisarz – Octavio Paz - powiedział, że w Guadalupe nie prosi się już o obfitość zbiorów lub o urodzajność ziemi, ale szuka się łona, do którego ludzie, zawsze będący sierotami i wydziedziczonymi, przybywają w poszukiwaniu bezpieczeństwa i ogniska domowego.
Czy po upływie stuleci od wydarzenia tworzącego ten kraj i ewangelizacji kontynentu ktoś się rozczarował, czy zapomniał o potrzebie łona, którego gorąco pragnie serce powierzonego wam ludu?
Znam długie i bolesne dzieje, jakie przeszliście, łącznie z wielkim przelewem krwi, z gwałtownymi i niszczycielskimi wstrząsami, z przemocą i nieporozumieniami. Słusznie mój czcigodny i święty Poprzednik, który w Meksyku czuł się jak w domu, zechciał przypomnieć: „Jak rzeki, niekiedy ukryte a zawsze obfite, trzy rzeczy raz się spotykają, a innym razem ujawniają swe uzupełniające się różnice, nigdy jednak nie mieszając się całkowicie: prastara i bogata wrażliwość ludów tubylczych, które kochały Juana de Zumárragę i Vasco de Quirogę, których wiele tych narodów nadal nazywają ojcami; chrześcijaństwo zakorzenione w duszy Meksykanów i nowoczesny racjonalizm dworu europejskiego, który bardzo pragnął wywyższyć niepodległość i wolność” (JAN PAWEŁ II, Przemówienie św. podczas powitania w Meksyku, 22 stycznia 1999).
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.