• kj
    09.07.2018 20:53
    Najlepsze jest to, że zgodnie z bullą Leona XIII "Apostolicae curae" oraz deklaracji "Dominus Iesus" opublikowane autorytetem Jana Pawła II Church of England nie jest i nigdy nie był Kościołem.
    • xgd
      10.07.2018 09:52
      Jestem ciekaw (konkretne cytaty) które wypowiedzi "Dominus Iesus" odmawiają kościelności anglikanom?
      • kj
        10.07.2018 11:07
        "Kościoły, które nie będąc w pełnej wspólnocie z Kościołem katolickim, pozostają jednak z nim zjednoczone bardzo ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i ważna Eucharystia, są prawdziwymi Kościołami partykularnymi." [DI, 17]

        Natomiast sto lat wcześniej Leon XIII ogłosił: "święcenia dokonane w rycie anglikańskim, były i są nieważne i w każdym wypadku są niebyłe." Church of England nie posiada zatem ani sukcesji apostolskiej, ani ani ważnej Eucharystii.

        Ergo: wspólnoty anglikańskie nie mogą być uznane za Kościoły.
      • kj
        10.07.2018 11:08
        Uzupełnię: "Natomiast Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium, nie są Kościołami w ścisłym sensie; jednak ochrzczeni w tych Wspólnotach są przez chrzest wszczepieni w Chrystusa i dlatego są w pewnej wspólnocie, choć niedoskonałej, z Kościołem." [DI, 17]
      • Gość
        10.07.2018 11:55
        kj, błagam: kościoły anglikańskie są kościołami posiadającymi episkopaty oraz sukcesję apostolską (jak kościoły luterańskie w Skandynawii). Dominus Iesus odnosi się więc tu raczej do wspólnot spoza tradycji anglikańskiej i (częściowo) luterańskiej. Np do amerykańskich zielonoświątkowców, baptystów, adwentystów czy setek innych "kościołów", często prawie "kanapowych". W nich faktycznie nie ma ani tradycji episkopalnej, ani sukcesji apostolskiej ani życia sakramentalnego w rozumieniu katolickim, prawosławnym czy anglikańskim.
      • kj
        10.07.2018 12:40
        Kogo błagasz i o co?
        Zacytowałem nieomylne stwierdzenie Kościoła: "święcenia dokonane w rycie anglikańskim, były i są nieważne i w każdym wypadku są niebyłe" [Leon XIII, Apostolicae curae].

        Nie mając sakramentu święceń, nie mają biskupów --> nie mają sukcesji apostolskiej. Nie mając sakramentu święceń --> nie mają Eucharystii. Zaś "nie zachowując prawomocnego Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium" --> nie są Kościołami. Kropka. Twoje zaklinanie i wishfull thinking nic tu nie zmieni.
      • Gość
        10.07.2018 15:59
        I właśnie po to prowadzony jest od dziesięcioleci dialog ekumeniczny. By kościół rzymskokatolicki uwolnił się od XIX-wiecznego myślenia Leona XIII, święcie nieomylnego, dumnego ze swej tiary (=władza absolutna na niebie i ziemi), noszonego w lektyce i potępiającego wszystkich, którzy go nie uwielbiają. Lekarstwem na podziały chrześcijaństwa jest Chrystocentryzm, pokora, wzajemny szacunek, pojednanie i umiejętność uczenia się od siebie i umiejętność odrzucenia błędów przeszłości (po każdej ze stron sporu!) przede wszystkim zaś wierność ewangelii. Trudno mi tę postawę dostrzec w kościele Leona XIII (pewnie dlatego, że jej tam jej tam po prostu nie było, bo to Kościół Wojujący i Triumfujący). Na szczęście Kościół katolicki (generalnie) jest już mentalnie gdzie indziej niż Leon XIII i chyba, mimo wszystko, bliżej Chrystusa.
      • kj
        10.07.2018 16:17
        Zapomnij. Prędzej anglikanie nawrócą się na katolicyzm, niż Kościół (choć może nie Franciszek) porzucą zdrową doktrynę.
    • Gość
      10.07.2018 11:00
      A jako że Leon XIII z definicji był nieomylny.... (tak to przynajmniej widział), to mamy problem, bo jakby Franciszek też jest w gruncie rzeczy z definicji nieomylny. No ale zagwozdka.... A mówiąc poważnie, Kościół rzymskokatolicki mógłby się , bardzo wiele nauczyć od anglikanów. Kościół Anglii chyba lepiej połączył katolicyzm ze słusznymi postulatami reformacji (przynajmniej tymi, które sam Kościół katolicki dziś praktycznie realizuje). Wątpiącym polecam poznanie bliżej pobożności anglikańskiej kształtowanej przez stulecia przez "Book of Common Prayer" czy przemyślenie faktu, że w centrum pobożności anglikańskiej jest Pismo św. Biblia Króla Jakuba wydawana jest od ponad 400 lat, każdy anglikanin znaj jej wartość, wydano już ponad miliard jej egzemplarzy, a najstarszym wydawcą Biblii na świecie jest Uniwersytet Cambridge. Proponuję zestawienie tego z pobożnością katolicką - jaka była realnie pozycja Biblii np. w j. polskim? Ilu katolików miało w domu jako największy skarb (czytany) - Biblię w przekładzie Jakuba Wujka? Ile w katolicyzmie jest myślenia magicznego, półpogańskiego? Dlaczego żarliwość katolików budzą jedynie prywatne objawienia, wizje mistyczek, krwawiące rany bilokującego ojca Pio, czy ampułki krwi świętego papieża-Polaka? Współczesny anglikanizm przeżywa oczywiście kryzys, ale bądźmy uczciwi - czy różni się od ciężkiego kryzysu katolicyzmu? Chyba nie aż tak bardzo. Jak w katolicyzmie mamy lefebrystów (czasem krypto-) z jednej strony a z drugiej amerykański katolicki ruch Future Church, tak w anglikanizmie mamy konserwatystów i skrzydło dość radykalnie liberalne. To, że Gość Niedzielny widzi tylko liberałów i wali ich po głowie różańcem, trochę jednak zaburza obraz.
  • Maciej
    09.07.2018 22:22
    Anglikanie? Czy to nie pierwsza wspólnota chrześcijańska, która uznała, że aborcja to nie grzech?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg