Po liczbie komentarzy widać, że nikt nic nie zrozumiał z powyższego artykułu, albo cenzorska brzytwa w ruchu. Ja przyznam szczerze, że nie rozumiem tego hermetycznego języka. Jak to ma się do życia współczesnych katolików właściwie? Jakie konkretnie są te zagrożenia?
Potężnie mądry tekst. W skrócie mówi o tym, że nasze widzimisię nie prowadzi nas do zbawienia, ale jedyną słuszną drogą jest ta wytyczona przez Chrystusa i głoszona przez Kościół Katolicki. Zbawienie jest powszechne, nawet dla nieochrzczonych ludzi, ale zależy od łaski Bożej i ludzkiej dobrej woli. Jednak obowiązkiem ochrzczonych jest głosić Chrystusa i jego Ewangelię poganom.