To dlatego codziennie trzeba "zasiewać ziarna pokoju" - podkreślił.
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
Ojciec Święty Franciszek - w świetle kamer - dzwoni i pisze do "odrzuconych", a po cichu kontroluje franciszkanów, ktorzy wyrazili wątpliwości wobec Amoris Laetitia.
Medialnie mówi o wrażliwości na cierpienie i ból, ale krytykuje kardynała Josepha Zena, wiernego Chrystusowem Kościołowi w komunistycznych Chinach, i to do tego stopnia, że kardynał krytykanta zapytał, co wie o cierpieniu.
I wreszcie mediom mówi o "zerowej tolerancji" dla molestowania seksualnego, ale ofiara chiliskiego kardynała Karadimy, Juan Carlos Cruz, utrzymuje, Ociec Święty nie tylko nie odpowiedział na jej list, ale po prostu kłamie, twierdząc, że o sprawie nic nie wie.
Przykłady, Andrzeju, można by jeszcze podawać.
Michał Obrębski
Deklaracja Soboru Watykańskiego II o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich "Nostra Aetate", 1-2
W naszej epoce, w której ludzkość coraz bardziej się jednoczy i wzrasta wzajemna zależność między różnymi narodami, Kościół tym pilniej rozważa, w jakim pozostaje stosunku do religii niechrześcijańskich. W swym zadaniu popierania jedności i miłości wśród ludzi, a nawet wśród narodów, główną uwagę poświęca temu, co jest ludziom wspólne i co prowadzi ich do dzielenia wspólnego losu.
Jedną bowiem społeczność stanowią wszystkie narody, jeden mają początek, ponieważ Bóg sprawił, że cały rodzaj ludzki zamieszkuje cały obszar ziemi, jeden także mają cel ostateczny, Boga, którego Opatrzność oraz świadectwo dobroci i zbawienne zamysły rozciągają się na wszystkich, dopóki wybrani nie zostaną zjednoczeni w Mieście Świętym, które oświeci chwała Boga, gdzie narody chodzić będą w Jego światłości.
Ludzie oczekują od różnych religii odpowiedzi na głębokie tajemnice ludzkiej egzystencji, które jak niegdyś, tak i teraz do głębi poruszają ludzkie serca... Różnymi sposobami starają się wyjść naprzeciw niepokojowi ludzkiego serca wskazując drogi, to znaczy doktryny oraz nakazy praktyczne, jak również sakralne obrzędy.
Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi. Głosi zaś i obowiązany jest głosić bez przerwy Chrystusa, który jest "drogą, prawdą i życiem" , w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego i w którym Bóg wszystko z sobą pojednał.
[Odniesienia biblijnes : Dz 17,26; Mdr 8,1; Dz 14,17 ; 1Tm 2,4; Ap 21,23; J 14,6; 2Kor 5,18-19]
Myślę, że takich postaw i dziś nie brakuje. Ludzie niby doskonale znają Ewangelię, potrafią się na nią powoływać, innych uczyć jak maja według niej żyć, a jednocześnie w praktyce mieć ją w nosie. Są ponad tym. Gdyby do nich Pan Bóg w widzeniu przyszedł to też by mrugali oczami i szczerze zdumieni pytali "ale o so chodzi?". Pycha tak działa.