• Antoninus
    18.01.2016 14:04
    Mam nadzieję, że ojciec dyrektor przeczyta tę homilię i się wreszcie nawróci.
  • trup
    18.01.2016 14:17
    tak to jest z buntownikami - przypomina się taki ksiądż z argentyny - guillrmo marco - ktory był swego czasu rzecznikiem prasowym arcybiskupa buenos aires . Postawił się ostro papieżowi benedyktowi - konkretnie dotyczyło to muzułmanów .Oczywiasta po usilnych naciskach z watykanu odsunięto księdza od pełnionej funckji , jednak teraz ten sam ksiądz pojawil się w klipie promującym (nie wiem co w zasadzie ).Bo chyba nie równość buddy z Jezusem Chrystusem . Oczywista - albo to buntownik był a teraz przywrócony do łask , albo bałwochwalca .pozdrawiam . ciekawe czy przejdzier .
  • Ken
    18.01.2016 14:19
    Żeby przytoczyć słowa papieża z innej sytuacji "A kimże ja jestem, żeby ich oceniać?".
    • nihil
      18.01.2016 14:31
      a może tak dla przyzwoitości podasz pełną wypowiedź, zamiast manipulować na poziomie GW?!!!!!!
      • Ken
        18.01.2016 14:42
        A ty za dużo kawy wypiłeś? To tam papież nie chciał oceniać a tu nagle ocenia? A jeżeli ten ktoś też szuka Boga z dobrą wolą to dalej jest bałwochwalcą i buntownikiem?
      • nihil
        18.01.2016 23:29
        w warunku podanym przez papieża mowa jest o nawróceniu i porzuceniu grzesznego życia, natomiast dzisiaj mówi o zatwardziałych sercach, które odrzucają wszystko poza własną wizją Boga i Kościoła. P.S. uderz w stół... wystarczy zajrzeć na niektóre fora po tej wypowiedzi papieża, żeby zrozumieć, jak celne to były słowa. https://www.facebook.com/groups/Apostolstwo/permalink/1122790274398425/
      • Ken
        20.01.2016 00:33
        Papież powiedział "Jeśli ktoś jest homoseksualistą, poszukuje Pana Boga, ma dobrą wolę, kimże ja jestem, aby ją osądzać?". Gdzieś tu masz o nawróceniu i porzuceniu grzesznego życia? A tym artykule gdzie masz o własnej wizji Boga i Kościoła? Jest tylko o takich co mówią "zawsze tak się robiło" bez żadnych wyjaśnień. Więc można tam wszystkich wrzucić włącznie z biskupami i księżmi, którzy od zawsze udzielali chrztu, bierzmowania, itd. Uważam przy tym za wielką impertynencję, żeby potem wprowadzać jakieś zmiany i wciskać ludziom, że to Duch Święty, a wszyscy, którzy są tym zmianom przeciwni są buntownikami i bałwochwalcami. Bo to tego to zmierza. Poza tym wyprowadzenie z tego fragmentu 1Sm takich wniosków to nadinterpretacja na własne potrzeby podobnie jak twoje posty. Dalej nie dyskutuję, bo mi szkoda czasu.
      • nihil
        20.01.2016 09:00
        tylko w tradsie może byc tyle złej woli, aby wszystko tak interpretować. już lepiej rozmawiać z jehowymi, oni przynajmniej są na swój sposób uczciwi w tym, co robią i nie wciskają każdemu, że są katolikami.
  • ertA
    18.01.2016 14:28
    A kim są protestanci?
  • Bożena B-K
    18.01.2016 14:31
    Czczenie Jezusa Chrystusa nie jest bałwochwalstwem. Obecnie można zauważyć, że masoneria odnosi się do Ducha Świętego jako ich z tym, że zamieniając go na nowego ducha , złego i taką mocą są kierowania wierni , którzy są prowadzeni przez masona w kościele. Jezus Chrystus zbuntował się na kupczących w Świątki Bożej i porozwalał ławy przekupniów. To jest żarliwości o Dom Pana Zastępów a my jesteśmy świątynią Bożą ludzie a nie budynki. Miłość do ludzi nie oznacza mówienia kłamstwa ale prawdy i odwrócenie się na dobrą stronę mocy. Wielowiekowe tradycje są oparte na Bogu. Saul odwrócił się do Boga i nie miał kontaktu pytając się duchów co nie jest dobre. Dobre jest stare wino w starym bukłaku i dobre są osoby stare mające wiedzę i mądrość i prowadzone prawdą i nie można ich ubierać w bikini jako nowy trend i promować jako nowości ducha świętego, co nie pokrywa się z Pismem Świętym. Ma to odniesienie o przypowieści o nowym królu , który nie słuchał rad starszych i stracił władzę uciskając lud.
  • Laura
    18.01.2016 14:48
    No właśnie, trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi. A czy Kościół tak postępuje sam? Nie wydaje mi się i bardzo mnie to smuci. Mam wrażenie, że postawa Głowy Kościoła, który tak jak Saul dokładnie, szuka kompromisu między Bogiem a ludem, który "naciska" np. na dopuszczenie do Komunii św. niesakramentalnych, którzy mają dzieci, jeśli tylko zadeklarują "bohatersko" złożenie Bogu ofiarki w postaci rezygnacji ze stosunków seksualnych? Czy to nie jest postawa Saula, który chce być bardziej miłosierny i litościwy niż sam Bóg i pozwala sobie na dopuszczanie "wyjątków"? Do czego Kościół takim zapisem sprowadza Sakrament Małżeństwa (do wyłącznie aktu płciowego), do czego jest sprowadzone cudzołóstwo, do czego jest sprowadzone przykazanie "Nie pożądaj żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy która jego jest? Tymczasem Pan Jezus powiedział "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela".
    • Kasia
      18.01.2016 20:00
      Stwierdzenie nieważności jest teraz tak proste, szybkie i możliwe do uzyskania z błahych przyczyn, że ta ofiara nie będzie już nawet potrzebna.
    • Laura
      18.01.2016 22:12
      Znowu ja.
      Cytuję fragment kazania Papieża:

      "A twoje życie chrześcijańskie będzie życiem pół na pół, życiem połatanym, zacerowanym nowymi rzeczami, ale na konstrukcji, która nie jest otwarta na głos Pana. Serce zamknięte, bo nie jesteś w stanie zmienić bukłaków” – powiedział papież."

      No i trudno się z Nim nie zgodzić. "Niesakramentalny" chrześcijanin, który ma dziecko z nieprawego łoża, ale chodzący do Komunii, bo nie kopuluje, choć przynajmniej kilka parafii dalej, aby nie siać zgorszenia, to nic innego jak realizacja tego fragmentu kazania właśnie i sprowadzenie chrześcijanina do pozycji szczura w kanale, który musi ukrywać się ze swą "wiarą", zamiast się z niej chlubić, bo rzeczywiście nie ma się z czego chlubić, to prawda. Oto co się nam dzisiaj proponuje - iście wzór chrześcijanina. Enstschuldingung sie bitte, ale ja wymiękam.
  • GreegaRak
    18.01.2016 15:48
    ".... że uparte trzymanie się przestarzałych zwyczajów było grzechem Saula"


    Co oznacza w tym kontekście słowo przestarzały? Czy słowo przestarzały zawsze ma znaczenie pejoratywne? Albo czy co przestarzałego może być dobre lub złe? I jeszcze co oznacza uparte w tym kontekście?
  • Anonim (konto usunięte)
    18.01.2016 15:54
    Mam nadzieję, że spełnią się niedawne przewidywania Tygodnika Powszechnego i będzie... abdykacja F1 :)
  • Zaba_na_Rowerze
    18.01.2016 16:10
    Zaba_na_Rowerze
    Jakie to szczęście, że rolą Papieża nie jest wymyślanie nowości, a stanie na straży Depozytu Wiary.
  • Gość
    18.01.2016 17:16
    O ile wiem, to pełne Objawienie było 2000 lat temu . Kościół od tamtej pory ma strzec depozytu wiary, a nie oczekiwać na jakieś niespodzianki Ducha Swiętego. Ewangelia nie jest i nigdy nie będzie "przestarzała".
    • s6000
      18.01.2016 23:22
      Ale tu chyba nie chodzi o „przestarzałość” Pisma Świętego? Prędzej o potrzebę krytycznego spojrzenia na Tradycję i nie przedkładanie jej nad Pismo.
      • Zaba_na_Rowerze
        19.01.2016 07:37
        Zaba_na_Rowerze
        Pismo św, i Tradycja mają taką samą wagę i autorytet. Tradycja to wypowiedzi soborów, nauczanie papieży, ale też i pouczenia świętych i teologów. Jeśli można zbagatelizować Tradycje, to można też i Pismo św, zlekceważyć.
  • Noman
    18.01.2016 17:34
    W takim razie mam nadzieje że żydzi się nawrócą bo ciągle tkwią w przestarzałej wierze.
  • katol(ik)
    18.01.2016 18:48
    Bardzo głęboki tekst papieża Franciszka. Chwała Panu:)
  • tak
    18.01.2016 18:53
    Do tej pory uczył Kościół, że całe objawienie jest zawarte w Starym i Nowym Testamencie, a Duch Św. nie wprowadzi żadnych nowych zasad, przykazań, objawień tylko je wyjaśni: "Duch Św., którego Ojciec pośle w moim imieniu, On Was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko co ja wam powiedziałem" J 14, 26. To co twierdzi Papież jest groźne bo oznacza, że objawienie się nie skończyło na nauczaniu Jezusa i nagle się okaże, że ktoś będzie głosił inną naukę w Kościele, Twierdząc , że robi to z natchnienia Ducha Św. Dziwna jest ta determinacja Papieża poparta ostrymi słowami: "bałwochwalstwo", "buntownicy". Boję się, że coś się w tle kryje. Obym się mylił.
    • Anna Panna
      18.01.2016 20:41
      Ja też się boję. Coraz bardziej
      • Edek Zapiekłys
        19.01.2016 17:43
        Jedyną rzeczą, której należy się obawiać, to wieczne potępienie. Dlatego też należy bardzo uważać aby nie dać się zwieść i nie podążać za fałszywymi prorokami i nauczycielami.
  • NazgulFZG72
    18.01.2016 20:09
    Papież tą wypowiedzią sonduje cierpliwość tradycjonalistycznej i integrystycznej części świata katolickiego. Aluzje zaś do czasów króla Saula odnośnie zamknięcia serc synów Izraela odnośnie tzw. "nownek", są najzwyczajniej chybione, gdyż bunt Saula przejawiała się właśnie w tym, że zwrócił się ku wróżbiarstwu zakazanego już w Pięcioksięgu Mojżeszowym- (sytuacja z wróżką z En-dor- 1 Sm 28:7). Dziwnie te słowa o "buntownictwie" brzmią w ustach pierwszego stróża czystości i wierności doktryny nauczania Jezusa.
  • Ken
    18.01.2016 20:16
    Historia Kościoła zna bardzo różnych papieży. Myślę, że to jest ten moment, kiedy każdy powinien się przede wszystkim starać nawiązać osobistą relację z Jezusem
    • Nina
      18.01.2016 23:25
      tak, na Tronie Piotrowym były różne "kwiatki", Kościół to przetrwał co jest cudem samo w sobie i dowodzi łaski Bożej. Ale o ile mi wiadomo, 'tamci' choćby najgorsi w sferze obyczajowej i moralnej,to żaden z nich , nigdy nie podważył nauczania Kościoła i doktryny wiary,
  • wtem
    18.01.2016 20:44
    "Ojciec Święty zauważył, że uparte trzymanie się przestarzałych zwyczajów było grzechem Saula i wielu chrześcijan, którzy trzymają się tego, co czyniono zawsze, nie pozwalając na zmianę bukłaków."

    To jest zaskakująca interpretacja słów Jezusa o starych i nowych bukłakach. Miał na myśli Stare i Nowe Przymierze. Nowe Przymierze nie obala przykazań Bożych, przeciwnie każe je wypełniać i to nie tylko zewnętrznie, ale całym sercem. Według dzisiejszego czytania, grzechem Saula nie było trzymanie się zwyczajów, ale nieposłuszeństwo woli Bożej wyrażonej przez proroka Samuela: Saul miał obłożyć klątwą Amalekitów - oznaczało to wycięcie ich w pień - oraz ich własność, co oznaczało spalenie ich dobytku. Z chciwości tego nie zrobił.
    A jeśli chodzi o buntowników i bałwochwalców to według dzisiejszego czytania chodzi o posłuszeństwo woli Bożej. A wola Boża jest określona na paru poziomach:
    podstawowym - przykazania Boże
    wyższym - inne przykazania i zalecenia
    najwyższym, który zakłada oba poprzednie, a nie neguje ich - wsłuchiwanie się w natchnienia Ducha Świętego i wypełnianie ich

    "Niech Pan da nam łaskę otwartych serc, serc otwartych na głos Ducha Świętego, aby umiały rozróżnić to, co nie powinno się zmienić, gdyż jest podstawą od tego, co musi się zmienić, aby otrzymać nowość Ducha Świętego”

    Tu przychodzi na myśl cały ten spór o komunię dla cudzołożników, uznanie homoseksualizmu za zgodny z prawem moralnych, uznanie związków pozamałżeńskich, uznanie związków homo, itp. Bez zajęcia jasnego stanowiska w tych sprawach, te słowa są co najmniej wieloznaczne. Duch Święty nigdy nie podważa przykazań ani przekazu Ewangelii, bo jest powiedziane, że niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje [Jezusa] nie przeminą.

    Miejmy nadzieję, że nie jest to kolejny krok w stronę podważania fundamentów Kościoła. Np. redefinicji małżeństwa i podważania nierozerwalności jego więzi. Albo krok w stronę zniesienia celibatu, które Franciszek chciał poddać pod dyskusję. Albo też w stronę uznania wszystkich religii za równe.
  • Rafał Sudoł
    18.01.2016 20:56
    Niestety wielu księży a nawet proboszczów zamyka się w pułapce takiego myślenia. Zawsze tak było... Akurat z tym stwierdzeniem Franciszka się zgadzam. Nie przekreslając dokonań minionych, nie można być niewolnikiem przeszłości i zamykać się na nowe.
    • sp
      18.01.2016 23:56
      Franciszek przyzwyczaił nas już do tego, że wypowiada się czasami dość enigmatycznie, ale przecież wiemy dobrze jaka jest prawda, że owszem, nie powinniśmy zatrzymywać się na stwierdzeniu, że "zawsze tak się robiło", tylko dociekać w tym, co widzimy lub czynimy, motywów Ducha Świętego - motywów Miłości. I tak sakrament małżeństwa, na ten przykład, jest święty i nierozerwalny, bo odwierciedla odwieczną, płodną i niezniszczalną Miłość Osób Trójcy Przenajświętszej, która była początkiem istnienia każdego z nas. Dziękujemy Ci Franciszku za to ważne przypomnienie!
      • Ken
        20.01.2016 13:28
        To jest prawda, co piszesz we wnioskach, ale nie wiadomo, czy to akurat papież miał na myśli, bo jeszcze tego nigdy nie powiedział jasno. "Niech wasza mowa będzie tak-tak, nie-nie".
  • podejrzliwy
    18.01.2016 21:13
    Ja mam cały czas przeczucie, że jesteśmy musztrowani w celu przeprowadzenia jakiejś ostrej zmiany w nauczaniu Kościoła. Obym się mylił...

    Bardzo pretensjonalna interpretacja Pisma Świętego. Tak jakby czasy współczesne były jakimś szczególnym, nowym Objawieniem i "nową prawdą". Czyli Objawienie nie dokonało się w Chrystusie? Stare wino, to nie było Stare Przymierze, a młode wino to nie było Nowe Przymierze?

    Tekst o Duchu Świętym totalnie oderwany od kontekstu Ostatniej Wieczerzy, w czasie której Chrystus zapowiada Zesłanie Ducha Świętego.
  • Małgorzata
    18.01.2016 21:18
    Poczułam się jakby to ,że staram się być wierna Bogu i kościołowi było czymś złym. Dlaczego papież już kolejny raz wypowiada się tak dwuznacznie ?
  • k
    18.01.2016 23:53
    Pozostaje nam modlić się za Papieża i za nas samych,
  • piotr
    19.01.2016 09:07
    Czy o. Charamsa i jemu podobni to nowość Ducha Świętego w KK? O. Franciuszku dlaczego nie ma z Twojej strony tak stanowczej i twardej reakcji w sprawach jak nierozerwalność sakramentu małżeństwa, małżeństwa homoseksualne, aborcja, celibat itd. Natomiast ciągle słyszymy o chrześcijanach buntownikach i bałwochwalcach, o tych którzy bronią tradycji i trwają w nauce KK (i są w znacznej mniejszości w swoich poglądach)?

  • K.
    19.01.2016 09:44
    Ten papież potrafi być surowy w stosunku do chrześcijan, a nie potrafi surowo potepic islamskich morderców! Tchorz, ktory potrafi tylko krytykowac swoich, ktorzy mu nie odpowiedza.
  • kooool
    19.01.2016 10:30
    Słowo Boże trzeba czytać całe, a nie rozważać na wyrwanym słowie z kontekstu
    2 Sm 15.
    3 Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły.

    Saul nie usłuchał:
    8 Pochwycił też żywcem Agaga, króla Amalekitów, i obłożył klątwą cały lud, [wytępiwszy go] ostrzem miecza. 9 Saul i lud ulitował się jednak nad Agagiem i nad dobytkiem trzody i bydła, nad zwierzętami dwurocznymi, nad odchowanymi barankami i nad wszystkim, co było lepszego, nie chciano tego wytępić przez klątwę, cały zaś dobytek, nie posiadający żadnej wartości poddał klątwie.

    A jak często my nie słuchamy Boga i odwracamy się do Niego plecami?
    Czekamy, aż ktoś za nas wykona Przykazanie Boga?

    33 Samuel jednak powiedział: "Jak mieczem swym czyniłeś bezdzietnymi kobiety, tak też niech będzie bezdzietna wśród kobiet twoja matka!" I Samuel kazał stracić Agaga przed Panem w Gilgal.
  • BuryPies
    19.01.2016 10:32
    Oj wyczuwam niebezpieczeństwo tej wypowiedzi. Papież stąpa po bardzo cienkim lodzie.
    Nie mówię tutaj o manipulatorach z GW czy przeciwnikach kościoła, którzy tylko czekają na niezręczne wypowiedzi Franciszka. Mówię tutaj o wiernych. Takie wypowiedzi mogą wprowadzić spory zamęt wśród ludzi.
    Poniekąd rozumiem o co może chodzi Papieżowi, ale wiem też, że jego słowa są nie dość konkretne i rodzą wiele niejasności. Interpretacja tej wypowiedzi może być bardzo niebezpieczna dla kościoła.

    Można ją rozumieć jako wezwanie do całkowitego zerwania z dotychczasowym życiem i otwarcie się na Jezusa, przyjęcie go w całości od nowa bez balastu przeszłości. Można jednak zrozumieć ją jako otwarcie na "nowoczesność" w sprawach moralnych, rozluźnienie dyscypliny wewnętrznej. Nie twierdzę, że Papież właśnie w ten sposób myśli, ale tak mogą go zrozumieć Ci, którzy tego chcą.
    Papież jako głowa kościoła i autorytet moralny powinien wypowiadać się jasno i klarownie tak by nie pozostawiać cienia wątpliwości.
  • Scott
    19.01.2016 11:13
    Duch Święty jest nie tylko stwórczy ale i twórczy. Trzeba o tym pamiętać, żeby nie zablokować się na Jego działanie. Duch Święty będąc niesamowicie twórczy w swojej różnorodności działania, jak choćby nowych zgromadzeniach i ruchach, jeszcze bardziej jednoczy Kościół. Coś pięknego.
    • AKSORZ
      19.01.2016 17:52
      Czuję się ... trochę jak zbity pies takimi słowami papieża. Osobiście widzę coraz większe piękno w tradycji , w mszach Trydenckich , a tutaj masz - stałem się "zamkniętym" na Ducha Świętego ... no cóż. Zastanawia mnie od kiedy niechlujstwo i samowola liturgiczna oraz ekumenizm zostały w Kościele Katolickim nazwane "powiewem Ducha Świętego"?
  • Edek Zapiekłys
    19.01.2016 18:41
    Najgorszym jest bunt przeciw religii katolickiej rzymskiej.
  • pepe72
    19.01.2016 19:03
    Czy papa Brgolio może wytłumaczyć te punkty Katechizmu:
    KKK 80 "Tradycja święta i Pismo święte ściśle się z sobą łączą i komunikują... wypływając z tego samego źródła Bożego, zrastają się jakoś w jedno i zdążają do tego samego celu" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 9). Tradycja i Pismo święte uobecniają i ożywiają w Kościele misterium Chrystusa, który obiecał pozostać ze swoimi "przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20).

    KKK 81 "Pismo święte jest mową Bożą, utrwaloną pod natchnieniem Ducha Świętego na piśmie.

    Święta Tradycja słowo Boże przez Chrystusa Pana i Ducha Świętego powierzone Apostołom przekazuje w całości ich następcom, by oświeceni Duchem Prawdy, wiernie je w swym nauczaniu zachowywali, wyjaśniali i rozpowszechniali".

    KKK 82 Wynika z tego, że Kościół, któremu zostało powierzone przekazywanie i interpretowanie Objawienia, "osiąga pewność swoją co do wszystkich spraw objawionych nie przez samo Pismo święte. Toteż obydwoje należy z równym uczuciem czci i poważania przyjmować i mieć w poszanowaniu" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 9.)
  • Φ
    20.01.2016 13:40
    "Dziś tytuł Koń trojański w Mieście Boga nie odpowiada już sytuacji w Kościele świętym. Wrogowie ukryci w koniu trojańskim wyszli z niego, a działania niszczycielskie są w pełnym toku. Zaraza ma charakter postępujący: od prawie niezauważalnych błędów i zafałszowań ducha Chrystusa i Kościoła świętego aż po jaskrawe herezje i bluźnierstwa."
    - Dietrich von Hildebrand

    Papież Franciszek porównując chrześcijan opierających się na stwierdzeniu, że „zawsze tak się robiło” do Saula w domyśle Kościół postępowy utożsamia z Dawidem. Zły Saul i dobry Dawid... Brakuje tu Samuela. Duch przemawia wprost do zarządzających Winnicą Pańską. Czasy proroków to zamknięty rozdział historii Objawienia. Jeśli wyobrazić sobie bardzo sugestywne porównanie Hildebranda, to po Saulu zamiast Dawida z konia wyskoczyć może Odyseusz.
  • Monika
    20.01.2016 20:19
    Kochani, wasze komentarze są pełne uprzedzeń, tymczasem nie trzeba od razu negatywnie interpretować tych słów. Przenosząc je na grunt duszpasterstwa w Kościele Polskim, na pojedyncze parafie, ciężko byłoby nie znaleźć negatywnych przykładów, które pokazują zamknięcie się na Ducha Świętego, który popycha do zmian. Nie chcę być gołosłowna: w tym roku ksiądz z wizytą kolędową był u nas 5 minut; w wielu parafiach jest cennik "usług" i księża nie mają problemu z krzyczeniem na ludzi jeśli dają za mało (znam problem od środka, pomagam w kancelarii parafialnej); proboszczowie są zamknięci na inicjatywy osób świeckich, nie chcą tworzyć rad parafialnych; msze święte odprawiane są często bez należytej pieczałowitości, często też stają się "imprezą towarzyszącą" do różnych wydarzeń typu festyny, rocznice, co moim zdaniem w oczach ludzi umniejsza rangę eucharystii; pieniądze w parafiach często są źle dysponowane, rezygnuje się z działalności charytatywnej na rzecz stawiania bocznych ołtarzy, zakupu nowych konfesjonałów. A to wszystko w imię stwierdzenia "zawsze się tak robiło". Otwarcie na Ducha Świętego oznacza otwarcie się na zmiany, ale nie zmiany w ewangelii - na zmianę postępowania w duszpasterstwie, nowe metody głoszenia Dobrej Nowiny, pokazanie parafianom na nowo piękna eucharystii, którego już nie dostrzegają. Oczywiście Papież nie wyraził się precyzyjnie, ale doszukiwanie się w jego słowach złego kontekstu zerwania z tradycją na rzecz gorszej nowoczesności pokazuje, jak wiele złej woli i uprzedzenia jest w sercu osoby komentującej.
    • Ken
      20.01.2016 23:55
      Właśnie to jest ten problem, że papież nie wyraża się precyzyjnie i nie wiadomo co naprawdę myśli. Przy tym, że Komunię Św. rozwodnikom już oficjalnie udziela wiele parafii na zachodzie, a biskupi niemieckiego episkopatu prą do zniesienia wszelkich barier (np. udzielania "ślubów" parom homoseksualnym, Komunii rozwodnikom, itd), brakuje jednoznacznego stanowiska papieża w tych kwestiach. Jego mowa jest bardzo rozmyta w przeciwieństwie do kategorycznej i jasnej mowy Jana Pawła II, czy też przecież Jezusa, który jednoznacznie piętnował uczonych w piśmie i faryzeuszów (czyli ówczesną hierarchię "kościelną"). Niech wasza mowa będzie "tak-tak", "nie-nie". Nie byłoby problemu z doszukiwaniem się czegokolwiek, gdyby papież po prostu wyrażał się w tych kwestiach jasno, bo to nie jest jedyny przypadek jego "nieprecyzyjnego" mówienia. Zostawia dużo miejsca na domysły różnego rodzaju, jakby bał się jednoznacznie określić, a przy tym Ef 4,27 mówi "Ani nie dawajcie miejsca diabłu!". Rozumiem przy tym niesamowity ciężar jaki dźwiga, więc pozostaje się za niego modlić. Ale własny rozum trzeba mieć.
  • Gość
    26.10.2016 10:25
    Problem w tym, że kolejne lata pontyfikatu Franciszka przynoszą wciąż nowe kontrowersje, ale konsekwentnie zmierzające w tę samą stronę. Ostatnio ogłoszona lista nowych kardynałów elektorów jest niezbitym dowodem, że działania te mają na celu zmiany doktrynalne w Kościele. Polecam artykuł na temat jednego z szybko awansowanych przez Franciszka biskupów a obecnie już kardynała elektora: http://wpolityce.pl/kosciol/311183-dokad-zmierza-kosciol-w-belgii-najbardziej-misyjne-bractwo-katolickie-rozwiazane-przez-arcybiskupa-brukseli
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg