W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
Papież Franciszek nie planuje liberalizacji Kościoła - zapewnił jeden z jego najbliższych współpracowników, kard. Marc Ouellet.“
O rete gdzie to czytam takie tytuły w gazecie ??? to niczem jeszcze wobec tego określenie Arcyb.
Gądeckiego schizofrenia duchowa... co to ZNACZY: liberalizacja kOśCIOŁA ??? Kogo i kto to
jeszcze ma na języku i wypowiada te herezje, a co tak właściwie już nie on ale inni myślą... i mówią, że przecież burzy on ten kościół...
Nic dziwnego, że takie przewidywania przeciwników mogą się spełnić, bo sami ci prorocy nie są niczem innym, jak już jakąś rozwaloną rzeczywistością...
Bóg jako ojciec kocha nas wszystkich , ale dając nam wolność przewidział też PIEKŁO !!!
A o tym co poniektórzy zapominają . Dziecku stojącemu nad przepaścią , normalny rodzic nie będzie opowiadał kolorowych bajek , tylko go będzie starał z tego miejsca zabrać !
Swoje MIŁOSIERDZIE BÓG objawił nam poprzez siostrę Faustynę , abyśmy porzucili swoje grzechy i przywiązanie do grzechu i powrócili do OJCA . A niektórzy to tłumaczą tak - będę trwał w grzechu , Bóg miłosierny i tak mi wybaczy . Tak nie będzie ! Takie osoby zaraz po śmierci spotka przykra niespodzianka !!!
c-a, Dziecku stojącemu nad przepaścią , normalny rodzic nie będzie opowiadał kolorowych bajek , tylko go będzie starał z tego miejsca zabrać !
Swoje MIŁOSIERDZIE BÓG objawił nam poprzez siostrę Faustynę , abyśmy porzucili swoje grzechy i przywiązanie do grzechu i powrócili do OJCA .
Całe szczęście, że podobne już sentencje były
głoszone i jak życie pokazuje, wszystko się w życiu powtarza to dobro i to zło...tylko nie ludzie decydują.. o tym, co Pan Bóg ma robić i jaki bilet
otrzymają od niego, gdy wybiorą się ku wieczności...
Papież Franciszek nie planuje liberalizacji Kościoła - zapewnił jeden z jego najbliższych współpracowników, kard. Marc Ouellet....Już sam taki tytuł art. w GN jest poniżającym
afrontem, pomni na sam fakt, kto i co chce prostować, czy
bronić, co się to dzieje w tym Kościele pod egidą Franciszka...bo głośno weóble na dachach domów ćwierkają o tragedii dokąd to prowadzi...mądrej głowie dość
po słowie, a tym, coby to trzeba polecić,nie wystarczy ksiąg,
by to spisać... po co sobie w głowie męcić, takim posianym konkolem wokół postaci Frańciszka....
- tzw. unieważnianie małżeństw będzie łatwiejsze, czyli będą katolickie rozwody,
- nie wszyscy rozwiedzeni w związkach cywilnych będą dopuszczani do komunii, czyli jednak taka furtka się otworzy.
Jak tu nie panikować, kiedy codziennie czyta się tego typu wypowiedzi. Czy to jest mowa tak-tak, nie-nie?
Na pewno ubiegłoroczny synod ma jedno "osiągnięcie". Zniweczył zaufanie do hierarchii kościelnej. Przynajmniej tej watykańskiej. Liberalizacja będzie, ale sprytnie podana.
Mam od pewnego czasu wrażenie, że w Polsce mamy do czynienia obok sekularyzacji usilnie wspieranej przez państwo z pewnym procesem, który nazwałbym odrzuceniem obłudy.
Część społeczeństwa nie chodzi regularnie do Kościoła, bo nie chce w jednych ławkach zasiadać z ludźmi, którzy jednoznacznie nie odwrócili się od przestępstw czy zbrodni. Ci ludzie z utęsknieniem czekają na dekomunizację, żeby mieć jasność kto był kim. Zwyrodnialcy niestety nic sobie z tego nie robią. Po nich to spływa.