W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
W Kościele na Mszach św. coraz mniej ludzi. Na przyjęcie Komunii św. nie czeka się długo ,a nawet jakby, to można dłużej przygotować się na przyjęcie Pana Jezusa.
Wobec powyższego PO CO wyznacza się szafarzy, kiedy wystarczą księża???
Czy po to, by szybko "obsłużyć" tych, co przychodzą raz w roku, by ich nie zrazić!
Zgroza! Nie tędy droga!
Poza tym TYLKO KONSEKROWANE RĘCE SĄ GODNE DOTKNĄĆ CIAŁA PAŃSKIEGO! Proszę wrócić do tekstów bł. Anny Katarzyny Emerich!
Takie stanowisko jak szafarz powoli rozmontowuje Kościół. Ile czasu upłynie, zanim dostrzeże to hierarchia Kościelna?
A druga sprawa - od dawna zastanawiam się nad tym, jak to jest, że w pierwszym Kościele można było zanieść Eucharystię osobie, która nie mogła jej przyjąć na Uczcie Eucharystycznej. Są takie świadectwa pierwszych wieków. Może po prostu oni naprawdę wiedzieli, KOGO zanoszą i komu i dlatego z biegiem czasu Kościół tę możliwość ograniczył, by nie dochodziło do profanacji.
Co do tego, że w obecnej rzeczywistości praktyka niemieckich augustianów jest błędna, nie mam wątpliwości...
Co do wypowiedzi o. Zachary MIC - jest OK. CO do wypowiedzi o. Romana Bieleckiego OP - w Niemczech nikt sięnie przejmuje obwarowaniem "należy spożyć ją w obecności kapłana." - kilku moich znajomych stamtąd odnajdowało Eucharystie w doniczkach...
a sprawa druga - nie da się nieświadomie zaciągnąć kary ekskomuniki (kan 1323 2°). Ale reszta OK.
Jeśli Konferencja Episkopatu Polski wbrew Redemptoris Sacramentum nie odróznia
"szafarza komunii świętej" od "szafarza Eucharystii" - to czego wymagać od świeckich? W 55 punkcie Wskazań Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania OWMRu jest napisane:
"zwłaszcza jeśli towarzyszy jej ofiarna posługa nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii, którzy przynoszą ją chorym, a wraz z nią pozdrowienie i solidarność całej wspólnoty " (błędne tłumaczenie: dei ministri straordinari che portano l'Eucaristia)
Pozostaje sam kan Kan. 1367 - Kto postacie konsekrowane porzuca albo w celu świętokradczym zabiera lub przechowuje, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej; duchowny może być ponadto ukarany inną karą, nie wyłączając wydalenia ze stanu duchownego. - brak celu świętokradczego.
no comments
O tym, kto może decyduje ordynariusz diecezji.
Bo nie uwierzę, że moderatorka "gość.pl" nie czytała "Redemptoris Sacramentum":
Funkcja ta winna być pojmowana zgodnie z jej nazwą, która brzmi „nadzwyczajny szafarz Komunii świętej”, nie zaś „specjalny szafarz Komunii świętej” ani „nadzwyczajny szafarz Eucharystii”, ani też „specjalny szafarz Eucharystii”. Te ostatnie nazwy rozszerzają znaczenie tej funkcji w sposób nieodpowiedni i niewłaściwy.
A nawet jeśli nie czytała - to logicznie potrafi wywnioskować, że Eucharystia to SAKRAMENT, a szafarzem sakramentu Eucharystii jest co najmniej prezbiter.
Jeśli zaś chodzi o "nadzwyczajnego świeckiego szafarza Komunii" - to znowu na przeszkodzie takiego dowartościowania świeckich stoi bł. Jan Paweł II i RS:
151. Przy sprawowaniu liturgii do pomocy nadzwyczajnych szafarzy należy się uciekać jedynie w sytuacji prawdziwej konieczności. Pomoc ta bowiem nie jest przewidziana w celu zapewnienia pełniejszego uczestnictwa świeckich, lecz z natury swojej jest dodatkowa i tymczasowa252. Gdzie jednak istnieje konieczność odwołania się do posługi szafarzy nadzwyczajnych, należy wytrwale i gorąco się modlić, aby Pan niezwłocznie posłał kapłana do posługi wspólnocie oraz wzbudził obficie powołania do kapłaństwa253.
Oczywiście o kremówkach papieskich pamiętamy, po co mamy zaprzątać sobie głowy jakimiś dokumentami?
Na marginesie tego bardzo ważnego komntarza, za który jako osoba świecka jestem wdzięczna, chcę się podzielić dwiema refleksjami:
1. Co stoi na przeszkodzie, by do tych ciężko chorych dotarli zakonnicy lub rodziny pomogły w zorganizowaniu przyjęcia Komuniii świętej z rąk kapłana? - tego nie rozumiem bo nie znam realiów, ale myślę, że z pewnością wiedzą o tym, jak to zorganizować, kapłani pracujący na misjach w Afryce.
2. Przypadkiem oglądałam transmisje z internetu Mszy św. z kościoła w Irlandii. Kilkanaście osób w niej uczestniczących, liturgia jakby z tyłu rodwajler księdza poganiał, a komunię św. rozdzielał wiernym kapłan razem z świeckim szafarzem, który po rozdzieleniu, włożył rękę do kieszeni i wytarł ją w chusteczkę, po czym wciznął ją z powrotem do kieszni.
Tak wygląda przygotowywanie do posługi nadzywyczajnego szafarza :-(
A zaczęło się od niewinnej praktyki koszyczków z opłatkiem do konsekracji przy wejściu do kościoła, dziś już dyskutujemy, kto może zabierać Najświętszy Sakramnt do domu, a jutro będzie - czy wolno nieść go w etui na okulary czy klucze do samchodu? :-(
Powolutku Europa staje się kontynentem misyjnym, a wiary będą nas uczyć wierni z innych kontynentów.
Ad.1 Nie wiem. Moze brak kapłanów, ale w Polsce to tylko lenistwo tychże.
Ad.2 Dobrze, że w spodnie nie otarł. Jeszcze by go żona w domu osobaczyła,ze brudas
Podobno niemieccy augustianie zastanawiaja sie nad produkcją sformatowanych hostii w kształcie prostokąta. Tak by w portfelu w przedziałce na wizytówki i karty kredytowe sie mieściła.
Zawszec to trochę lepiej niźli niektórzy mieliby Go nosić w torebce pomiedzy blastrami z tabletkami antykoncepcyjnymi.
O ile jest ochrzczonym mężczyzną i przyjmie swięcenia prezbiteratu, to oczywiście - może być szafarzem sakramentu Eucharystii.
To jakis nowy rodzaj "nadzwyczajnego biskupa" musiałby byc ;)
Pozostańmy pietro niżej i stwórzmy "nadzwyczajnego szafarza spowiedzi św"...
Zgoda. Musi być na to zgoda ordynariusza miejsca. Niemniej wydanie takiej zgody przygotowanej osobie jest możliwe. I zdarza się nawet w Polsce.
Powinnismy byc wdzięczni Lutrowi.
Dzięki niemu mamy teraz możliwośc prowadzenia "dialogu ekumeniczego"....gdyby nie on, ten zaszczyt nie spotkałby nas i bylibyśmy o wiele "ubożsi" w wiedze wszelaką :)
Jeśli można brać na rękę to dlaczego nie zanieść choremu do domu?
Jest to logiczne - skoro mogę trzymać w dłoni, to mogę i nieść.
Kolejnym krokiem będzie zapewne przyjmowanie Komunii na stopę.
Bo czym jest gorsza stopa od dłoni?
Niczym. Można więc przyjmować na stopę, bo rozumnego argumentu zabraniającego brak.
A przecież są ludzie co rąk nie mają i z duszpasterskiego punktu widzenia nie wolno ich dyskryminować. Ich stopy zastępują im dłonie.
Pojawia się wspaniała możliwość solidaryzowania się z tymi ludźmi i wprowadzenia w Kościele zwyczaju przyjmowania Komunii stopą.
Ja to się nawet ciesze, że mogę żyć w ciekawych czasach i sobie to wszystko obserwować.
;(
zostaje mi tylko ironia.
Kościół zmienia się zbyt szybko jak na moją wytrzymałość.
Odsyłam niemieckich augustian do książki Naśladowanie Chrystusa.
Cały ten pomysł kojarzy mi się z pomysłem "spowiedzi przez telefon".
Co nie zmienia oczywiście faktu, że szafarzami Komunii świętej powinni być tylko kapłani, a nadzwyczajni szafarze powinni posługiwać jedynie w nadzwyczajnych okolicznościach. W takim kraju, jak Polska, gdzie, chwała Panu Bogu, póki co kapłanów nam jeszcze nie brakuje, ktoś taki jak nadzwyczajny świecki szafarz Komunii świętej praktycznie w ogóle nie jest potrzebny.
Nieświadomie nie można zaciągnąć ekskomuniki.
Dla mnie godne jest trochę inne podejście. Mianowicie często przy komunii przypominają mi się słowa Jezusa "bierzcie i jedźcie", i najczęściej właśnie zjadam, czyli gryzę Jezusa. Przyjmuje Go jako pokarm, który będzie mnie przemieniał w Niego.
Nie neguje Pani podejścia, tak po prostu chciałem podzielić się swoim.
Pozdrawiam
No cóż....może obecnie w dobie rozpasania liturgicznego nalezyta forma jest pogryzanie.
Ciekawe kiedy jacys przemądrzali klechowie wprowadza automaty z colą w celu popicia "wafelka".....nie każdy bowiem zęby dobre posiada.
Z Bogiem.
Dzisiejsze czytanie...
"Wy zaś, umiłowani, przypomnijcie sobie te słowa, które były zapowiedziane przez Apostołów Pana naszego, Jezusa Chrystusa, gdy mówili do was, że w ostatnich czasach pojawią się szydercy, którzy będą postępowali według własnych bezbożnych pożądliwości. Oni to powodują podziały, [a sami] są cieleśni [i] Ducha nie mają. " Jud 1, 17-19
Swoją drogą mylisz pojęcie. Nie istnieje KONIECZNOŚĆ przyjmowania Komunii Świętej częściej niż raz w roku (a dla obłożnie chorych nie ma takiej KONIECZNOŚCI), zatem posługa nadzwyczajnego świeckiego szafarza w myśl nauczania Kościoła nie ma żadnego uzasadnienia.
Wskaż proszę diecezje gdzie "protest wiernych" cokolwiek by zmienił - bo w diecezjach które znam uprawnione protesty wiernych nie przyniosły najmniejszego rezultatu...
Twojego argumentu o braku konieczności przyjmowania Komunii Świętej częściej niż raz do roku nie będę szerzej komentował. Podobnie nie ma konieczności przyjmowania sakramentu pojednania i pokuty częściej niż raz do roku :). Ja o duchu Ty o literze. Nauczanie pastoralne Kościoła idzie zresztą w zupełnie innym kierunku, podobnie zresztą jak przykład świętych.
a czym jak nie podważaniem oficjalnego stanowiska Kościoła jest zdanie: "posługa nadzwyczajnego świeckiego szafarza w myśl nauczania Kościoła nie ma żadnego uzasadnienia" skoro posługa ta jest oficjalnie przez Kościół powołana?
http://www.augustinerkirche-wuerzburg.de/index.php/anmeldung_rutter.html
1. Teologiczo-dogmatycznej. Widać dwie postawy skrajne. Przekraczające granice zarówno teologiczne jak i zdrowego rozsądku pomysły niemieckich augustianów. Podobnie istotnie występujące (także w Polsce) "przegięcia" dotyczące szafarzy nadzwyczajnych. Ale równie groźne jest podejście ultrarygorystyczne, moim zdaniem ocierające się o granice herezji (np. różnicowanie godności części ciała) a na pewno niezgodne z oficjalnymi dokumentami Kościoła.
2. Wrażliwości duchowej. Każdy ma prawo do indywidualnego podejścia do kontaktu z Bogiem, także w Najświętszym Sakramencie (byle mieściło się to w ramach nauczania Kościoła). Dlatego jest miejsce i na przyjmowanie Komunii do ust jak i na rękę. Na klęcząco jak i w procesji. Codziennie jak i raz do roku.
Ja przyjmuję Komunię do ust ale jestem daleki od potępiania tych którzy robią inaczej. Z drugiej strony akceptuję stanowisko tych którzy nie chcą przyjmować Komunii z rąk świeckich szafarzy nadzwyczajnych.
Reasumując- szanujmy różnice wrażliwości duchowej ale nie popadajmy w skrajności.
Skąd ta pewność? Skąd wiadomo, że "handkomunia" (jak pogardliwie piszesz) to przyczyna? A skąd w ogóle pewność, że w tamtych krajach przez mikroskop trzeba szukać wiary w Najświętszy Sakrament? Czy przypadkiem to nie klasyczny faryzeizm? "Dzięki ci Panie, że nie jestem jak ten grzesznik, przyjmuję Cię do ust, na klęcząco, głęboko wierząc w Twoją obecność. Nie to co tamci grzesznicy...."
Z Bogiem.
http://pl.gloria.tv/?media=255739
To tyle w temacie.
Czego tam nie ma:
- ks. F. Blachnicki to heretyk
- obowiązujący rytuał Mszy świętej to NOM (zawsze zły) w którego mrokach się tkwi i dopiero dzięki oświeceniu przez Tradycję widzi się Prawdę
- biskup Kościoła Katolickiego (bp. Kiernikowski) jest heretykiem bo sympatyzuje z neonami (czyli neokatechumenatem)
- Jan Paweł (II) mało czym się interesował poza własną pobożnością.
i wiele innych kwiatków.
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,6118.2130.html
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,16175,papiez-katastrofalnie-pogarsza-sytuacje-kosciola.html
EOT
Może by tak poczytać też inne wątki, nie tylko tę przydługawą dyskusję, a może i nią samą zamiast od razu potępiać w czambuł wszystkich dyskutantów? Pewnie biorą w niej udział i jacyś sedewakantyści, no i co z tego? Przecież mieliśmy wychodzić do wszystkich i, jak to dziś się modnie nazywa, "prowadzić dialog", a nie tylko kisić się we własnym sosie i w samozadowoleniu poklepywać nawzajem po plecach.