To dlatego codziennie trzeba "zasiewać ziarna pokoju" - podkreślił.
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Papież wybrał samochód, papiez utknął w korku, papiez pobłogosławił redaktora, papież 15 minut spędził w kabinie pilota....
Ludzie, to ma być dziennikarstwo? Ja rozumiem zainteresowanie pielgrzymką papieża, ale bez przesady. Zaraz będziemy się dowiadywac, że papież zjadł tylko połowę porcji ryżu z obiadu, o tym, że papież nie wybrał prywatnej łazienki ale wspólną czy co jeszcze? Przez takie podejście do Papieża robicie z niego infantylną ikonę popkultury, dewaluujecie jego znaczenie jako Głowy Kościoła.
Poza tym....miłe gesty są przyjemne, ale jesli Papież nie opamięta się i zaufa troszkę ochronie, to może się to skończyć tragicznie - może nie podczas tej, ale którejś z następnych pielgrzymek.
A o wspólnej łazience i połowie ryżu z obiadu lepiej nie pisać głośno. Bo te pomyłsy JŚw. Franciszkowi na pewno by się spodobały i myślę, że z chęcią by je zrealizował. Oczywiście ryż by rozdał ubogim. Tylko nie wiem jak... Rzucałby po ziarenku? Nie, to zbyt wielkopańskie. Na pewno znalazłby jakąś sierotę, najlepiej jeszcze uzależnioną od narkotyków i chorą na raka.
A wspólna łażienka oczywiście nie z kardynałami tylko z lumpami z faweli.
A właśnie, czekamy kiedy JŚw. Franciszek przeniesie tam Stolicę Apostolską. Wtedy byłby blisko ludzi, a i luksusu zbędnego by nie było. Postawię tu sobie baraczek, ale nie przejmujcie się mną, zyjcie sobie dalej...
A nie, to zrobi dopiero Franciszek XXIII (numer nieprzypadkowy...).
Nazwy godności piszemy zasadniczo małą literą, np.: ojciec, ksiądz, papież, biskup (z wyjątkiem tekstów okolicznościowych, listów itd. - wówczas stosujemy wielką literę ze względów grzecznościowych lub emocjonalnych). Piszemy ojciec święty małymi literami, dopuszcza się jednak stosowanie wielkiej litery ze względów emocjonalnych, czyli Ojciec Święty.
Całość tutaj: http://sanctus.pl/index.php?doc=23&podgrupa=78
Poczytaj, nie będziesz tracił czasu na komentowanie czegoś, czego nie ma sensu komentować i przy okazji wychodził na niedouczonego
To już jest jakaś skromność na pokaz, za chwilę Papież zacznie jeździć maluchem. A do wiosek na koniu, bo tam nie mają samochodów, a przecież do ludu się trzeba zbliżyć.
Czysto socjalistyczne myślenie, niestety.