Komentarze do materiału/ów:
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
„Życie. Moja historia w Historii”, dziś ma w Polsce swoją premierę.
Są ogromne oczekiwania, że nasz Kościół w Polsce wyraźnie będzie zmierzał w tym kierunku. Okazuje się, że tak nie jest, stan kapłański w kraju, a szczególnie hierarchia, ani myślą o zmianach samych siebie. W dalszym ciągu puszą się, wynoszą nad innych, domagają uwzględniania ich potrzeb itd., są zwyczajnie zakłamani.
To mi przypomina mowę Jezusa o grobach pobielanych, i takimi biskupi są. Przypominanie im o ich błędach, grzechach wywołuje wysypkę, zdenerwowanie, oburzenie. O tym prasa pisze i będzie pisała systematycznie.
To nie są te czasy, gdzie Kościół był symbolem wolności w czasach PRL, bo sam był gnębiony, miał wtedy inne słownictwo, inny sposób postrzegania, był bardziej ludzki.
Od 23 lat wszystko się zmieniło w Kościele na gorsze - pazerność kleru na dobra, buta, samoułuda i przekonanie, że wiedzą wszystko o człowieku, wiedzą co człowiekowi jest potrzebne dla godnego życia. Są wręcz przekonani, że mają prawo wpływać na stan prawny państwa, nakazywać i zakazywać, oraz straszyć ekskomuniką, chcą współrządzić.
Ale nie ruszą swoich wydelikaconych ciał z miejsca aby pójść do ludzi w potrzebie, pomóc materialnie i dobrym słowem. Nie rozumieją słów papieża Bergoglio, jakby to ich nie dotyczyło, że mają służyć ludziom a nie odwrotnie. Z wysoka patrzą na ten "lud ukochany" oczekując czołobitności. Ta dziwaczna podwójna moralność poraża, to zaślepienie, udawanie, że nic się nie dzieje. Tylko źli ludzie grają "symfonię nienawiści".
Ecce eclesia właśnie...
Są ogromne oczekiwania, że nasz Kościół w Polsce wyraźnie będzie zmierzał w tym kierunku. Okazuje się, że tak nie jest, stan kapłański w kraju, a szczególnie hierarchia, ani myślą o zmianach samych siebie. W dalszym ciągu puszą się, wynoszą nad innych, domagają uwzględniania ich potrzeb itd., są zwyczajnie zakłamani.
To mi przypomina mowę Jezusa o grobach pobielanych, i takimi biskupi są. Przypominanie im o ich błędach, grzechach wywołuje wysypkę, zdenerwowanie, oburzenie. O tym prasa pisze i będzie pisała systematycznie.
To nie są te czasy, gdzie Kościół był symbolem wolności w czasach PRL, bo sam był gnębiony, miał wtedy inne słownictwo, inny sposób postrzegania, był bardziej ludzki.
Od 23 lat wszystko się zmieniło w Kościele na gorsze - pazerność kleru na dobra, buta, samoułuda i przekonanie, że wiedzą wszystko o człowieku, wiedzą co człowiekowi jest potrzebne dla godnego życia. Są wręcz przekonani, że mają prawo wpływać na stan prawny państwa, nakazywać i zakazywać, oraz straszyć ekskomuniką, chcą współrządzić.
Ale nie ruszą swoich wydelikaconych ciał z miejsca aby pójść do ludzi w potrzebie, pomóc materialnie i dobrym słowem. Nie rozumieją słów papieża Bergoglio, jakby to ich nie dotyczyło, że mają służyć ludziom a nie odwrotnie. Z wysoka patrzą na ten "lud ukochany" oczekując czołobitności. Ta dziwaczna podwójna moralność poraża, to zaślepienie, udawanie, że nic się nie dzieje. Tylko źli ludzie grają "symfonię nienawiści".
Ecce eclesia właśnie...
Są ogromne oczekiwania, że nasz Kościół w Polsce wyraźnie będzie zmierzał w tym kierunku. Okazuje się, że tak nie jest, stan kapłański w kraju, a szczególnie hierarchia, ani myślą o zmianach samych siebie. W dalszym ciągu puszą się, wynoszą nad innych, domagają uwzględniania ich potrzeb itd., są zwyczajnie zakłamani.
To mi przypomina mowę Jezusa o grobach pobielanych, i takimi biskupi są. Przypominanie im o ich błędach, grzechach wywołuje wysypkę, zdenerwowanie, oburzenie. O tym prasa pisze i będzie pisała systematycznie.
To nie są te czasy, gdzie Kościół był symbolem wolności w czasach PRL, bo sam był gnębiony, miał wtedy inne słownictwo, inny sposób postrzegania, był bardziej ludzki.
Od 23 lat wszystko się zmieniło w Kościele na gorsze - pazerność kleru na dobra, buta, samoułuda i przekonanie, że wiedzą wszystko o człowieku, wiedzą co człowiekowi jest potrzebne dla godnego życia. Są wręcz przekonani, że mają prawo wpływać na stan prawny państwa, nakazywać i zakazywać, oraz straszyć ekskomuniką, chcą współrządzić.
Ale nie ruszą swoich wydelikaconych ciał z miejsca aby pójść do ludzi w potrzebie, pomóc materialnie i dobrym słowem. Nie rozumieją słów papieża Bergoglio, jakby to ich nie dotyczyło, że mają służyć ludziom a nie odwrotnie. Z wysoka patrzą na ten "lud ukochany" oczekując czołobitności. Ta dziwaczna podwójna moralność poraża, to zaślepienie, udawanie, że nic się nie dzieje. Tylko źli ludzie grają "symfonię nienawiści".
Ecce eclesia właśnie...