• Marek
    02.08.2012 12:30
    Profanacja Powstania? A co z Bogiem?
    • piotrp
      02.08.2012 13:50
      Bogu najprawdopodobniej ten koncert Madonny nie przeszkadzał i na tym polega problem Arcybiskupa Hosera ?

      Z tego co wiem, po godzinie 19-tej oczekujący na występ Madonny obejrzeli film złożony z fragmentów kronik z Powstania Warszawskiego. Obrazy przeplatane były zdjęciami współczesnej Warszawy. Publiczność przyjęła film gromkimi brawami. Czy na tym polegał bluźnierczy chrakter spotkania z amerykańską piosenkarką ?

    • odpowiem Markowi
      02.08.2012 15:10
      Boga wtedy nie było, jak nie było go w czasie całej wojny na wszystkich frontach świata, jak go nie było w obozach koncentracyjnych, gdy miliony niewinnych ofiar ginęło z rąk morderców.
      Milczał, gdy ludzie modlili się do niego o uratowanie, jako ostatniej nadziei. Nie pomógł nikomu, zostawił ich na pastwę losu.
      Więc niech abp Hoser przestanie się oburzać, że jakaś tam Madonna nie "uszanowała" Powstania, bo jest bluźnierczynią.
      Niech ksiądz Hozer wytłumaczy wiernym dlaczego Bóg milczał, nie było go w Powstaniu...
      • Gość
        02.08.2012 15:22
        Niech ksiądz wytłumaczy wiernym - niech przyjdą do kościoła lub poproszą o to Księdza to na pewno wytłumaczy,-proste!
      • Gościu
        02.08.2012 15:37
        Twoja odpowiedź jest na poziomie Rydzyka, skoro nie zrozumiałeś. Świątynia nie musi być miejscem na tak zasadnicze problemy jak istnienie Boga.
      • Gościu
        02.08.2012 15:44
        Twoja odpowiedź jest na poziomie Rydzyka, skoro nie zrozumiałeś. Świątynia nie musi być miejscem na tak zasadniczy problem jak istnienie Boga.
      • Jerzyk
        05.08.2012 18:00
        Nie obarczaj Boga tym, co sami robimy.
        - Bóg jest z każdym cierpiącym.
        Sam wziął na siebie nasze winy i umarł na krzyżu.
        Wraz ze śmiercią jedno się kończy, a drugie zaczyna.
        Odpowiedz sobie,
        - jak na to wpadłeś?
        To musi być straszne nie mieć żadnej nadziei.
        - Cuć to u ciebie.
  • Teresa
    02.08.2012 15:07
    A Biskup brał udział w tym koncercie? To na jakich podstawach go tak ocenia?
  • Adam
    02.08.2012 15:47
    Pallotyn i z doświadczeniem, a takie głupoty gada. Co nas obchodzi jeden koncert, mów biskupie o codzienności i wspieraj katolików w dażeniu do świętości. Skończ ze skupianiem sie na tym co złe, straszne, bluxniercze, bo nie wypada. Biskupi: SKOŃCZCIE gadać o BOBOKACH, a zacznijcie adorowac Jezusa!!!!!!!!!!!!!!!!
    • SPRAWIEDLIWY
      02.08.2012 17:14
      Witaj "nieomylny" Adamie,
      zagalopowałeś się zbytnio.
      Otóż Biskup ma nie tylko prawo ale obowiązek i nakaz samego Chrystusa aby potępiać zło i upominać tych ,którzy je czynią!!.
      Dlatego wokół nas rozprzestrzenia się w szybkim tempie zło,że na nie nie reagujemy!!!
      Nie reagujemy w domu,szkole,na ulicy,na stadionie,w pracy,w parlamencie itd.
      Możemy to jednak czynić nie potępiając samej osoby czyniącej zło,jak również sami mając bliskie i zażyłe relacje z Panem Bogiem,czyli adorując Go.
      A tak nawiasem dlaczego zarzucasz Biskupom,że nie adorują Jezusa?
      Przecież czynią to bardzo często chociażby sprawując codziennie Ofiarę Mszy Św.
      Pozdrawiam serdecznie.
      • Jerzyk
        03.08.2012 12:10
        Jezus nakazał,
        - "I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!" Mk 16:15 bt
        A Św.Paweł,
        - "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!" Rz 12:21 bt
        - "Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich." Ef 6:12 bt
        Jezus zwyciężył przez krzyż.
        - Może biskup zna lepsze metody.
  • Mariusz
    02.08.2012 16:02
    Co ma piernik do wiatraka? Szukanie na siłę zgorszenia i robienie z siebie niepotrzebnie męczenników. Kiedyś Madonna koncertowała 15 sierpnia i też to było foux pas bo to święto Matki Bożej. Ale czy ona jest Katoliczką? Albo czy ktokolwiek z oburzonych odpowiednio wcześniej porozmawiał z organizatorem o tym by termin był inny?
  • piotrp
    02.08.2012 17:58
    Nie byłem na koncercie., ale przeczytałem kilka recenzji gazetowych i muszę powiedzieć, że tym razem wiele hałasu o nic.
    Nie bylo wiszenia na krzyżu, nie było golizny, nawet wśród tancerek. Nie było w zasadzie nic, co by uzasadniło taki protest.

    Był za to pokazany przed koncertem klip o Powstaniu Warszawskim - fragmenty kronik z okresu powstania zmontowane ze zdjęciami współczesnej Warszawy, przyjęty brawami.

    Zatem całkowicie chybiona i niesprawiedliwa jest ocena abp Hosera tego występu amarykańskiej gwiazdy, która nawet z wielką atencją wspominała kontakty z Polską i Polakami.

    Nie po raz pierwszy zresztą Abp Hoser zaskakuje swoim szkodliwym radykalizmem. Nie sądzę, aby podnosiło to w oczach wiernych autorytet Kościoła.

    • Miro
      03.08.2012 13:00
      "zaskakuje swoim szkodliwym radykalizmem" :)). Znam jeszcze jednego szkodliwego radykała. Jest nim Jezus Chrystus.Przy nim nasz biskup to nic takiego.
      Maja uszy ale nie słyszą,maja oczy ale nie widzą.
    • hanka
      03.08.2012 23:28
      Ostatnio te "pomysły" podsuwa ks. Emil, duszpasterz młodzieży. To on był inicjatorem modlitw przebłagalnych. Młody, zapalczywy ;)
  • Scott
    02.08.2012 18:03
    Chwała Panu za takich kapłanów. "Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów." 1List do Koryntian 10,21

    Jesteśmy świątynią Ducha Św, jesteśmy WYKUPIENI przez Jezusa Jego krwią, a więc jesteśmy własnością Jezusa nie swoją! I dlatego wszelkie rozdwajanie się jest bezsensowne. Takich letnich ludzi Jezus powiedział że wypluje ze swoich ust- dlatego trzeba być albo zimnym albo gorącym.
    • nie na temat
      03.08.2012 06:51
      Scott, znów piszesz nie na temat i zajmujesz się promowaniem swojej wiary, wolno Ci oczywiście. Tylko czy tych kilkadziesiąt tysięcy widzów Madonny to interesuje, oni chcą bawić się, i nie musi to być po bożemu.
      Jak jesteś tak strasznie pobożny rozmodlony, to Twoja sprawa, żyj swoimi mrzonkami, które nie są z tego świata, bo świat jest taki jaki jest, różnorodny, wielokulturowy.
      Nie ułożysz tego świata na swoje kopyto, ani abp Hoser, ani cały Kościół, to nie możliwe. To już było i przyniosło tragiczne owoce.
      Ja nie chcę być własnością kogokolwiek, jestem wolny i sam dokonuję wyborów, ważne, że nie krzywdzę innych, jak krzywdziła Twoja wiara miliony ludzi w sposób okrutny.
      • Scott
        03.08.2012 11:14
        Oczywiście że zajmuje się propagowaniem Prawdy. Ale nie swojej tylko Jezusa. A Jezus ma uczucia. Więc jak widzę że tu idzie ktoś do Koscioła i mówi "...tylko Tyś jest wielki, tylko Tyś jest Panem..."to się pytam jakim Panem skoro taki ktoś idzie Jezusowi bluźnić. A potem się dziwią że muszą za granicę wyjeżdżać, chleba nie ma nawet czasami, że rządy słabe... No bo co? Bluźniąca piosenkarka im pobłogosławi?

        Tragiczne owoce przynieść może dla człowieka życie bez Boga- i to w wymiarze wieczności.

        Wiesz, tak się składa że jestem osobą skrzywdzoną przez ateistę. I to mocno. Jakoś nie spotkałem apeli w związku z tym co się stało takim, jak ja osobom ze strony ateistów żeby się poprawić. W Kościele są osoby które dopuściły się pewnych grzechów, ale "ani co wysokie, ani co głębokie nie może nas oddzielić od miłości Chrystusowej"- jeśli ty chcesz się naprawdę spotkać z Bogiem, a Bóg z tobą to nic nie jest w stanie stanąć na przeszkodzie. I ja przez działanie Jezusa w moim życiu i całkowitą jego zmianę zostałem uzdrowiony. Takie coś czego ja doświadczam potrafi tylko Bóg. Żaden człowiek.

        I na koniec jak to Apostoł Paweł napisał "wszystko mogę ale nie wszystko jest dla mnie dobre", Bóg stwarzając człowieka wiedział gdzie znajdzie szczęście. Nie w wybieraniu wszystkiego co może wybrać. Ale w Miłości którą jest Bóg, właśnie w Niej.
      • nie ewangelizuj
        03.08.2012 17:19
        To co piszesz Scott jest kopmletną bzdurą, albowiem bagatelizujesz fakt, że Twój Kościół w imię wiary pozbawiał życia miliony ludzi, właśnie w imieniu Jezusa i Boga. Nie ma tak, że "pewnych grzechów" dopuściły się ludzie Kościoła, jak by to byłą kaszka z mleczkiem.
        Więc Twoje mrzonki religijne są bezsensowne, ja nie jestem ubezwsłasnowolniony przez wiarę jak Ty.
        Między Tobą a mną jest ogromny rozziew intelektualny i poznawczy.
      • nie na temat
        04.08.2012 06:18
        To co piszesz Scott jest kopmletną bzdurą, albowiem bagatelizujesz fakt, że Twój Kościół w imię wiary pozbawiał życia miliony ludzi, właśnie w imieniu Jezusa i Boga. Nie ma tak, że "pewnych grzechów" dopuściły się ludzie Kościoła, jak by to byłą kaszka z mleczkiem.
        Więc Twoje mrzonki religijne są bezsensowne, ja nie jestem ubezwsłasnowolniony przez wiarę jak Ty.
        Między Tobą a mną jest ogromny rozziew intelektualny i poznawczy.
        Poza tym jak widać masz ogromną traumę, że jakiś ateista Cię skrzywdzi. Odwracam sytuację, ile to Kościół skrzywdził ludzi?
        Dostrzegam pararele między ludźmi takimi jak Ty czy Jerzyk, którzy w swoim życiu mieli dramat z włanej winy lub z winy innych, i oddali się całkowicie wierze, która utrzymuje ich stan na poziomie, aby mogli funkcjonować, bo bez niej rozlecieliby się całkowicie. To oznacza o braku samodzielności w myśleniu. Poza wiarą są istnieliby w pustce, bezradni, i wiara podtrzymuje ich nadzieję i tylko nadzieję, że są kimś wartościowym, ważnym. Oznacza to słabość emocjonalną, uczuciową i intelektualną jako jednostek, bo w grupie czują się mocni, ale to są tylko pozory, bo nadal tkwią w swych dramatach, od których nie mogą się. uwolnić.
  • piotr
    02.08.2012 23:22
    jestem ciekawy skąd się biorą zgorszenia zgorszeniami , które przed wiekami były zapowiedziane i poprostu nadchodzi ich czas. Stańmy do modlitwy za siejacych zgorszenie- tych niewierzących ( ich rozumiem , bo nie wiedzą co czynią lub jeżeli świadomie to robią to poniosą konsekwencje) natomiast nie widzę oburzenia biskupów na zgorszenia kaplanów i biskupów - obłuda czy ślepota - jednych kamienujemy innych _sorry _ CICHO I POD DYWAN.
  • Jerzyk
    03.08.2012 12:12
    Jezus nakazał,
    - "I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!" Mk 16:15 bt
    A Św.Paweł,
    - "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!" Rz 12:21 bt
    - "Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich." Ef 6:12 bt
    Jezus zwyciężył przez krzyż.
    - Może biskup zna lepsze metody.
  • maja
    03.08.2012 13:08
    W tym przypadku uwazam ze to lekka przesada nazywac ten koncert bluznierczym. Bylo, stalo sie, kto chcial pojsc, poszedl, kto chcial sie modlic, modlil sie. Naprawde nie warto do tego wracac.
    Bardzo dobra inicjatywa z modlitwa wynagradzajaca, i tego nalezy sie trzymac, modlitwa nade wszystko, bo gdzie czlowiek nie moze Bog pomoze. Amen
  • Miro
    03.08.2012 16:36
    Mam pytanie do tych wszystkich obrońców koncertu i atakujących biskupa. Po co tu wchodzicie i piszecie? Macie jakieś wyrzuty sumienia.Chcecie się poczuć lepiej jak zobaczycie jeszcze kilku innych zagubionych. My katolicy modlimy się bo mamy taką potrzebę w jedności z naszym biskupem. I co wam do tego.? Byliście sobie na koncercie i dalej macie dobre samopoczucie? To wasza sprawa i waszej grzesznej duszy.
    • gosia
      03.08.2012 18:49
      dlaczego biskup krytykuje koncert, a nie chuliganów którzy gwizdali i krzyczeli na miejscach pamięci , gdzie byli powstańcy składali kwiaty i modlili się .
      Dlaczego nie powie że to dzieło szatana. Jestem matką i mam dorosłego syna ,którego nauczyłam szacunku do każdego człowieka , ale gdyby mi taki numer wywinął, zapisał się do pewnej organizacji i tak zachowywał w miejscach publicznych to bym go eksmitowała z domu .
      Współczuję tym matkom że wychowały chuliganów, jak teraz sąsiadom spojrzą w oczy
      • Miro
        03.08.2012 19:40
        Nie"krzyczeli i gwizdali na miejscach pamięci" a odnosili się z dezaprobatą do obłudy władz którzy czczą powstańców i jednocześnie pałują patriotów z flagami 11 listopada. Czczą powstańców a jednocześnie odnawiają pomnik czerwonych najeźdżców,którzy przyłożyli rękę do upadku Powstania. I wiele podobnych.
        Czy Pani również protestowała jak inni"chuligani" szczali na znicze i robili krzyż z puszek? I wzywała biskupa do zabrania głosu. To jest właśnie obłuda.
  • Krzysztof
    03.08.2012 20:00
    Osobom które nie widzą nic niewłąściwego przesyłam fragment apelu egzorcystów z Warszawy przed koncertem. Czy myślicie że Chrystus walczył z urojeniami? Szatan tak samo walczy z Kościołem i Chrystusem przez letnią wiarę! Oto fragment apelu: "Nie doszukujemy się wszędzie i we wszystkim złego ducha, jednak ten koncert jest potężną dawkę trucizny uderzającą w podświadomość za pomocą częstotliwości, ukrytego symbolizmu i obrazów. Mamy bezczeszczenie chrześcijaństwa. Obraz katedry średniowiecznej (=Kościoła), która zostaje sprofanowana przez całkowitą zmianę jej przeznaczanie. Ten koncert to antyliturgia. Jesteśmy świadkami profanacji Krzyża. Brama (w jej centrum krzyż) rozpada się w drobny mak (to ma obrazować zwycięstwo złego nad Kościołem).
    Profanacja Najświętszego Sakramentu i wyśmiewanie się z najważniejszych tajemnic wiary: Wcielenie, Narodzenie i Śmierć Pana. Wszystko odbywa się w „obecności” demonów, które wchodzą do „katedry” po zniszczeniu bramy. Gra świateł (czerwień i czerń), muzyka i taniec ociekający motywami pogańskimi kultami (np. prostytucja sakralna). Krzyże noszone przez uczestników (różańce zawieszone na szyi) to kolejny element parodiowania. Cześć oddawana jest „czarnej postaci” (Madonna), a w momencie kulminacyjnym czci następuje „wybuch”, w którym następuje zniszczenie „katedry”. Sekwencja obrazów wskazuje na powrót do pierwotnego chaosu. Madonna oddaje się w ręce zła symbolizowanego przez odrażające postaci, przed którymi nie broni się wcale, nie okazuje lęku i poddaje się temu, co z nią robią.
    W trakcie koncertu zmienia się sceneria i przedstawiane się „współczesne trendy”. Postacie ukazujące: homoseksualizm, transseksualizm, transwestytyzm. Te postacie oddają cześć osobie w czerni. Mamy też wyraźną parodię „worship” (modlitwy uwielbienia) – gospel. Z normalnych modlitwach uczestnicy są ubrani na biało, tutaj tylko w czarnych z wkomponowanym krzyżem. To nie Madonna jest w centrum. Wszystko zwrócone jest ku „czemuś” innemu.
    Myślę, że wnioski każdy wysnuwa sam. Taki „koncert” ma odbyć się na ziemi polskiej 1 sierpnia. Jeśli się odbędzie to będzie to zbezczeszczenie (na) ziemi polskiej.
  • Maxim
    04.08.2012 09:12
    Abp gada jak nawiedzony.
    Nikt nikomu na żadne koncerty nie każe chodzić. jak się komuś nie podoba to niech nie ogląda ani nie słucha.
  • Scott
    04.08.2012 10:07
    Drodzy katolicy którzy byliście na koncercie Madonny i nie widzicie w tym nic złego. Bóg ma swoje uczucia. Bóg to nie rzecz!
    • karimenoi
      04.08.2012 18:01
      Scott, Jezus powiedział też: "Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego." Żaden z moich przyjaciół nie jest moją własnością.
      • Scott
        05.08.2012 11:57
        Dodam że pewna wyłączność jest również w relacjach ludzkich. Chodzi mi o relacje oblubieńcze"moja dziewczyna","mój chłopak". I oni nie dzielą się sobą z innymi osobami.

        Piszesz że Bóg to przyjaciel, tak ponieważ powiedział nam o wszystko. Bóg mówił to samo o "przyjacielu Abrahamie", ujawniając mu zamiary jakie ma. Zapominasz w tym swoim myśleniu że Bóg jest Bogiem. I właśnie jak już pisałem- że ma swoje uczucia.
    • Scott
      04.08.2012 21:25

      Ciekawe czy byś przyszedł jakby nigdy nic do jakiegokolwiek przyjaciela, jeśli wziąłbyś udział w koncercie który by tak traktował Jego właśnie. Bo Kościół to Ciało Chrystusa= więc Chrystus.

      Dalej, zapominasz:

      Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, 10 wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali.

      1 List św. Piotra 2,9-10

      Tutaj krótka lekcja jak Biblię należy interpretować [na podstawie innego fragmentu]:

      Co jednak znaczy ów przytoczony przez Pana tekst z 1 Kor 15,28? Zacytujmy go raz jeszcze: "A gdy już wszystko zostanie poddane Synowi, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkim".

      Otóż ciągle się na tym przyłapujemy, że najtrudniej nam uświadomić sobie prawdy oczywiste. Prawdopodobnie nie mielibyśmy żadnych trudności z tym tekstem, gdybyśmy nie przeoczyli pewnej oczywistości. Tej mianowicie, że Pisma Świętego nie należy czytać po pogańsku, ale po Bożemu. Jak mi się wydaje, główna Pańska trudność wiąże się ze znaczeniem słowa "poddać". Pierwsze skojarzenia, jakie nam się nasuwają w związku z tym słowem, są właśnie pogańskie. "Poddać" rozumiemy w sensie: "podporządkować swej władzy", "narzucić komuś swoją wolę", "zmusić do posłuchu".

      Ale przecież grzech nawet pomyśleć, żeby Bóg chciał w tym znaczeniu poddać sobie kogokolwiek, a tym bardziej swojego Syna, z którym stanowi jedno (J 10,30) i który zawsze pełni Jego wolę (J 4,34; 5,30; 6,38). Nie przyrównujmy Boga do potęg tego świata! O Bogu trzeba mówić i myśleć zawsze w kategoriach miłości. Co więc znaczy w odniesieniu do Boga słowo "poddać"?

      Zanim zastanowimy się, co znaczy poddanie Syna Ojcu, zapytajmy może przedtem o sens tego słowa w odniesieniu do nas samych. Jeśli Bóg pragnie nas sobie poddać, to dlatego, że nas kocha. On chce nas w ten sposób wzbogacać. Bóg jest przecież Źródłem wszelkiego istnienia, prawdy i dobra - kocha nas, więc pragnie, abyśmy z Niego czerpali. Nie jest to miłość zaborcza, bo Bóg do takiej jest niezdolny. Jest to miłość obdarzająca, nie ogranicza wolności, ale jest jej źródłem. Bóg nie umie uszczęśliwiać na siłę, wbrew naszej woli. Dlatego też i nasze poddanie się Bogu jest przeciwieństwem przymusu. Prawdziwe poddanie się Bogu jest poddaniem z miłości: kochamy Go i z radością Mu się poddajemy, ponieważ Go kochamy. Poddanie w miłości nie oznacza też wyższości ani niższości, ale jedynie kierunek przepływania daru. Mimo że przecież Bóg obiektywnie jest nieskończenie od nas wyższy. Właśnie w tych wspaniałych kategoriach widzi św. Paweł zjednoczenie ludzkości i całego świata z Chrystusem: "wszystko zostanie poddane Synowi". Co jednak znaczy to słowo, że również "sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko"? Przecież Syn jest prawdziwym Bogiem, jakżeż więc można mówić o Jego poddaniu Ojcu?

      http://badzwolny.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=140&Itemid=174

  • umbra
    06.08.2012 12:50
    scott, owszem, bog ma swoje uczucia. moze bardzo lubi madonne i ma pelną dyskografie? co ty mozesz wiedziec o umysle boga?
  • hub381
    06.08.2012 22:11
    hub381
    Tak wygląda,że Bp.Hoser był na tym koncercie?
    A dlaczego Bp.Hoser nie zajmie stanowiska-jak
    profanowano uroczystości P.W.na Powązkach ?
    A wiadomo kto krzyczał i kto brał udział w tych
    uroczystościach !
    Otrzywiście"TABU"
  • Helena
    08.08.2012 09:15
    Madonna nie jest katoliczką, to prawda, i nie jest w żaden sposób zainteresowana naszymi narodowymi świętami - jej i całej ekipie współdziałającej zależy tylko i wyłącznie na biznesie, i ja to rozumiem . To my, Polacy, postępujemy paskudnie, bo pozwalamy - co najmniej - na umniejszenie takich wartości, które dla każdego i każdej z nas powinny być nietykalne. Żyjemy w wolnym kraju dzięki tym, którzy w heroiczny sposób walczyli o nasze DZIŚ I JUTRO,a my teraz wydajemy, podpisujemy pozwolenie na koncert, który w dniu tzn. 1 czy też 15 SIERPNIA nie powinien mieć miejsca. To nie wina prowokującej piosenkarki, to wina naszych, rodzimych prowokatorów.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg