To dlatego codziennie trzeba "zasiewać ziarna pokoju" - podkreślił.
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Jeżeli ktoś przyjmuje komunię, pomimo trwania w grzechu, czyni to świętokradczo i obciąża to jego sumienie.
Ale czy ksiądz udzielający komunii jest sędzią, który stwierdza kto może przyjąć Jezusa, a kto nie?
Taki polityk mógłby dostawać rozgrzeszenie o ile zobowiąże się do zmiany i to publicznej głoszonych poglądów.
Skąd mają czerpać siłę do walki jeśli nie z Komunii Świętej właśnie.
Badz tez, postawa "starszego brata", ktory grzecznie siedzial w domu, robil co powinieni i uwazal, ze ciezka praca sobie na milosc Ojca "zaluzyl". A brat-marnotrawca powinien co najwyzej w stajni mieszkac.
Mozna myslec inaczej:
http://info.wiara.pl/doc/1130837.Swieto-laskawosci
Ale to tym "starszym braciom", ktorzy chca sobie zasluzyc na milosc Ojca pasowac nie bedzie. (Pierwsza ocena pod tym tekstem byla 1).
Starszy brat, faryzeusz...
Bo niby jak to inaczej nazwac?
I nawet jezeli te poglady byly sprzeczne z nauka Kosciola, to zaden ksiadz nie ma nigdy pewnosci, ze akurat przed ta Msza sw ta osoba nie byla u spowiedzi i nie otrzymala rozgrzeszenia,
Ale gawiedz bardzo by sie cieszyla, gdyby mogla przeczytac: "XY nie otrzymal Komunii sw".
Bo czlowiek sie od razu lepiej czuje, jak widzi, ze komus "dolozono".
A ze w Krolestwie Niebieskim jest wieksza radosc z grzesznika, ktory sie nawraca? No coz. Jak odbedzie publiczna pokute, to moze MY mu przebaczymy...
Tyle, ze MY w tym wypadku z Krolestwem Niebieskim mielibysmy niewiele wspolnego.
Ale to dla wielu "porzadnych katolikow" zbyt skomplikowane. Nasz obraz Pana Boga jest inny.
Czytałeś inne wpisy? W skrócie:
1.Chodzi tylko o wypowiedzi przeciw nauce kościoła w podstawowych kwestiach, popieranie pewnych rozwiązań w sejmie.
2. Publiczne zgorszenie powinno być publicznie odwołane.
3.Właśnie wyspowiadał się i przy każdej następnej okazji mówi to samo? O naiwności!
4. Ksiądz uchroni polityka przed świętokradztwem.
I to wszystko jest ważniejsze od tego, że, jak uważasz, "gawiedź" by się ucieszyła.
Problem polega na tym, ze trudno ocenic, czy mowienie o czyms to juz grzech, czy dopiero czyny. I czy jest to naprawde grzech smiertelny (swiadome i dobrowolne przekroczenie przykazania Bozego w rzeczy waznej), ktory naprawde oddziela nas od Boga, czy grzech powszedni?
To, ze ktos sie twoja wypowiedzia zgorszy nie oznacza, ze ty popelniles grzech smiertelny.
To odmawianie udzielenia Komunii sw moze byc naduzywane i przyniesc wiecej duchowej szkody niz pozytku.
Ale zwolenikom "Prawa" na pewno by sie spodobalo. O ile by ich nie dotyczylo.
Bo i kazdy zwykly "porzadny katolik", jak by go "inkwizycja" przeswietlila, moglby sie okazac "nieprawomyslny".
Ilu w Kosciele mialo zakaz wypowiedzi? A ilu z nich nie moglo w tym czasie przystepowac do Komunii sw?
Zawsze mozna byc bardziej papieskim niz papiez, ale moim zdaniem latwiej jest kogos zranic i odstraszyc od Boga, niz pokazac mu milosc Boza, ktora przewyzsza nasza ludzka sprawiedliwosc.
Chodzi o to, że politycy ci nigdy się nie wycofali ze swojego stanowiska. Ponadto: grzech może być w lekkiej lub ciężkiej materii. Nie wszystko co zgorszy kogoś jest grzechem śmiertelnym. To jasne. Biskupi wypowiadali się, że kto publicznie wypowiada się wbrew nauce Kościoła sam obciąża się ekskomuniką. Czy biskupów tych też będziesz określać "zwolennicy prawa", "porządni katolicy", sam siebie uważając za lepszego, litościwego? Dlaczego masz tak wielką wyrozumiałość dla tych polityków i czy to jest rzeczywiście mądra miłość do nich? Piszesz, że to może ich zranić - sami siebie bardziej zranią, jeżeli popełnią świętokradztwo.
Adamie, to z "ekskomunika za wypowiedzi", bylo, o ile dobrze pamietam, nie takie oczywiste.
Powiedzial to jeden biskup, a skrytykowal inny.
A co mowi na ten temat Kosciol?
I za co ma byc ekskomunika? Za slowa, czy za czyny? Jezeli ktos nie jest za prawem, ktore zabrani ain vitro, ale osobiscie nigdy by in vitro ni ezastosowal, to grzeszy, cz ynie? Jezeli nie jest za prawem zabraniajacym rozwodow i karzacych smiercia cudzolostwo, to powinien byc automatycznie eskomunikowany, czy nie?
A ty? Co sadzisz o cudzolowstwie, wg Biblii karanym smiercia?
Jezeli masz sytuacje, jak np teraz z in vitro, czy kilkanascie lat temu z aborcja: albo przyjmiesz prawo, ktore problem reguluje i w jakis sposob ogranicza, ale nie zabrania, albo przez swoj sprzeciw doprowadzisz to tego, ze zadnych ograniczen (jak teraz przy in vitro) nie bedzie,to co powinien wybrac posel-katolik?
Dla przypomnienia:
Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. Mt 5, 22
Latwo osadzac innych. Trudniej samemu zyc wedlug nauki Jezusa. co tak naprawde jest naszym zadaniem.
Ale tu na forum sa i tak sami o czystych rekach - jak czytam.
Prze okazji masz się za lepszego, bo nieustannie innych oskarżasz, tych okropnych "porządnych katolików".
Ale widze, ze na tym forum nikt poza mna tego sie nie boi.
Kazdy widzi tylko tych "politykow", ktorzy sobie ewidentnie, podobno zaluzyli.
Ale ktory konkretnie i czym, to juz prawdopodobnie kazdy z piszacych nazwal by inaczej.
I wlasnie to przekonanie, ze "oni sobie zaluzyli" (ale ja? skad?) mnie przeraza.
To nie jest publiczna pokuta. To jest ochrona tej osoby przed świętokradztwem, a innych przed zgorszeniem i sianiem zamętu w głowach świadków takich sytuacji. Dlaczego boisz się, że Ciebie też mogłoby to spotkać?
Przecież przychodzisz chyba wyspowiadany, żałujesz i starasz się poprawić.Chodzi o to, powtarzam, że politycy ci nigdy się nie wycofali z tego co mówią , widocznie uważają, że oni mają rację a nie Kościół.
Poza tym - co to za kryterium: obawa, że mnie też to może spotkać? Spotka, czy nie spotka - to chyba zależy od nas samych. Kościół nas wychowuje a nie dręczy nas niesłusznie.
Dla mnie polityk, to nie jest "wazniejsza osoba" niz ty czy ja.
Owszem, moze go czesciej w mediach pokazuja i jego wypowiedzi (czesto wyrwane z kontekstu) prezentuja, ale i ty i ja i on jestesmy tak samo grzesznikami i tak samo slabi.
Jezeli przypisujemy sobie tak, sobie - bo po reakcjach w tej dyskusji widze, ze wiekszosc jest zachwycona tym pomyslem - prawo do publicznego upokarzania kogokolwiek, kto chce przyjac Cialo Chrystusa w zgodzie z wlasnym sumieniem, to uwzglednijmy, ze moze i nas kiedys taka (nad)gorliwosc kaplanow moglaby trafic. Z poklaskiem tlumow "Nalezy mu sie, nalezy mu sie"
Co innego prawdziwa troska duszpasterska, ktora dla mnie wyglada inaczej, a co innego medialne akcje. Szczegolnie ze politycy wypowiadaja sie nie jako przedstawiciele Kosciola, ale jako obywatel panstwa i tak jak u mnie i ciebie, moga ich poglady nie byc w stu procentach odbiciem nauki Kosciola.
I ciagle sie zastanawiam, ktory konkretny polityk mialby byc ta odmowa udzielenia Komunii sw dotkniety i za co.
Po glosach w tej dyskusji widze, ze jest juz jakas "lista kandydatow". Bardzo by mnie ciekawilo kto wedlug was sobie "zasluzyl" i czym konkretnie.
Czy publiczna odmowa podania reki w kosciele politykom nielubianym (zanim zlozysz dar swoj na oltarzu idz i pojednaj sie z bratem) to grzech smiertelny?
Czy opowiadanie sie za uregulowaniem in vitro i skonczeniem z wolna amerykanka to grzech smiertelny? Jezeli nie ma szansy na zabronienie in vitro w calosci?
Widze, ze znacie na te pytania odpowiedzi, to moze sie nimi podzielcie. Bedziemy wiedzieli o kim i o czym rozmawiamy.
Bo na razie dla mnie to wyglada jak wolanie tlumu przed Pilatem: ukrzyzuj go!
P.S.
Czy ktoś w serwisie kontroluje to co jest puszczane? Myślę, że oczywiste bredzenie w ewidentnym delirium można bez szczególnych deliberacji?
Jastem ZA.
A co do Sakramentu Pojednania i Komunii św. zgoda, ale nie sądzę, by w momencie udzielania Komunii św. szafarz był w stanie jednoznacznie i w sposób pewny ocenić, czy dany polityk powinien przystąpić, czy nie. Poza pewnie przypadkami jednoznacznie ewidentnymi (typu np. Palikot czy Senyszyn). Jest to na pewno jakiś problem... ale nie wiem, czy mamy tu dobre rozwiązanie. przy czym zgadzam się, że tam, gdzie mamy do czynienia z przypadkami bezdyskusyjnymi i skrajnymi powstrzymanie się od udzielenia Komunii św. może być uzasadnione. ale uważam, że to musi być uzasadniona pewność, a nie domniemanie...
A co do Sakramentu Pojednania i Komunii św. zgoda, ale nie sądzę, by w momencie udzielania Komunii św. szafarz był w stanie jednoznacznie i w sposób pewny ocenić, czy dany polityk powinien przystąpić, czy nie. Poza pewnie przypadkami jednoznacznie ewidentnymi (typu np. Palikot czy Senyszyn). Jest to na pewno jakiś problem... ale nie wiem, czy mamy tu dobre rozwiązanie. przy czym zgadzam się, że tam, gdzie mamy do czynienia z przypadkami bezdyskusyjnymi i skrajnymi powstrzymanie się od udzielenia Komunii św. może być uzasadnione. ale uważam, że to musi być uzasadniona pewność, a nie domniemanie...
Uważam, że ekskomunika może mieć niekiedy uzasadnienie, ale konieczna jest tu duża roztropność, by nie szafować nią zbyt łatwo.
Poza tym: Politycy tacy na pewno nie raz słyszeli że automatycznie nakladają na siebie ekskomunikę i nie bardzo się tym przejmują. Oceniają się według swojego zdania a nie wobec nauki Kościola.
Również o to, jakie rozwiązania lansują w parlamencie. Zauważyć można, że niektórzy z poglądami swoimi kryją się gdy jest kampania wyborcza a później pokazują swoje prawdziwe oblicze.
dlatego tak wyzej napisalam nie jest to latwa sprawa komu udzielic Sakramentu a komu nie
Dlaczego zginął święty Stanisław Biskup - bo miał odwagę upominać króla.