• czaras
    13.04.2012 15:41
    Chciałbym zobaczyć na jakiejś uroczystości np. w kościele garnizonowym, jak ksiądz omija niektórych polityków nie udzielając im komunii, a potem w tvn24 nagonka na kościół za to "karygodne" zachowanie. Fakt, że podpisują się pod aborcją itp. ekskomunikują się automatycznie.
  • ArtiCibol
    13.04.2012 16:21
    ArtiCibol
    Takie stawianie sprawy podważa sens sakramentu pojednania.
    Jeżeli ktoś przyjmuje komunię, pomimo trwania w grzechu, czyni to świętokradczo i obciąża to jego sumienie.
    Ale czy ksiądz udzielający komunii jest sędzią, który stwierdza kto może przyjąć Jezusa, a kto nie?
    • Krzychu
      13.04.2012 19:53
      Ksiądz nie dopuszczając do świętokradztwa ratowałby duszę takiej osoby i sprawiłby może, że osoba ta zacznie poważnie traktować wiarę. Dlaczego księża nie korzystają z przepisów, ktore nakazują im tak właśnie postępować? Poprawność polityczna? Strach? Przecież te przepisy mają głęboki sens.
    • marek
      13.04.2012 23:14
      Podobnie jak w wypadku osób żyjących w związkach niesakramentalnych nikt ich nie wygania od Eucharystii jak już podchodzą do komunii, ale nie dostają rozgrzeszenia.
      Taki polityk mógłby dostawać rozgrzeszenie o ile zobowiąże się do zmiany i to publicznej głoszonych poglądów.
    • ArtiCibol
      14.04.2012 20:05
      ArtiCibol
      A co z ludźmi, którzy walczą z grzechem?
      Skąd mają czerpać siłę do walki jeśli nie z Komunii Świętej właśnie.
      • Anonim (konto usunięte)
        15.04.2012 17:44
        Widzisz ArtiCibol, wsrod braci katolikow przewaza postawa faryzejska "zbierania zaslug" i "kary Bozej" dla niepokornych i tych, ktorzy odchodza od stada.
        Badz tez, postawa "starszego brata", ktory grzecznie siedzial w domu, robil co powinieni i uwazal, ze ciezka praca sobie na milosc Ojca "zaluzyl". A brat-marnotrawca powinien co najwyzej w stajni mieszkac.

        Mozna myslec inaczej:
        http://info.wiara.pl/doc/1130837.Swieto-laskawosci

        Ale to tym "starszym braciom", ktorzy chca sobie zasluzyc na milosc Ojca pasowac nie bedzie. (Pierwsza ocena pod tym tekstem byla 1).
      • Adam
        15.04.2012 20:13
        Ale o co właściwie Ci chodzi. Przecież to jasne, że po spowiedzi i szczerym postanowieniu poprawy przyjmowanie Komunii daje siłę do wytrwania w tym postanowieniu. Przy kolejnym grzechu kolejana spowiedź. Żadne odkrycie Ameryki. Co i komu tutaj zarzucacie?
        Starszy brat, faryzeusz...
      • Anonim (konto usunięte)
        16.04.2012 08:49
        Adamie, chodzi o te glosy, ktore sa za tym, ze ksiadz w kosciele omijal tego polityka, ktorego poglady mu sie nie podobaja.
        Bo niby jak to inaczej nazwac?

        I nawet jezeli te poglady byly sprzeczne z nauka Kosciola, to zaden ksiadz nie ma nigdy pewnosci, ze akurat przed ta Msza sw ta osoba nie byla u spowiedzi i nie otrzymala rozgrzeszenia,

        Ale gawiedz bardzo by sie cieszyla, gdyby mogla przeczytac: "XY nie otrzymal Komunii sw".

        Bo czlowiek sie od razu lepiej czuje, jak widzi, ze komus "dolozono".

        A ze w Krolestwie Niebieskim jest wieksza radosc z grzesznika, ktory sie nawraca? No coz. Jak odbedzie publiczna pokute, to moze MY mu przebaczymy...

        Tyle, ze MY w tym wypadku z Krolestwem Niebieskim mielibysmy niewiele wspolnego.
        Ale to dla wielu "porzadnych katolikow" zbyt skomplikowane. Nasz obraz Pana Boga jest inny.
      • Adam
        16.04.2012 17:32
        Do Kaela
        Czytałeś inne wpisy? W skrócie:
        1.Chodzi tylko o wypowiedzi przeciw nauce kościoła w podstawowych kwestiach, popieranie pewnych rozwiązań w sejmie.
        2. Publiczne zgorszenie powinno być publicznie odwołane.
        3.Właśnie wyspowiadał się i przy każdej następnej okazji mówi to samo? O naiwności!
        4. Ksiądz uchroni polityka przed świętokradztwem.
        I to wszystko jest ważniejsze od tego, że, jak uważasz, "gawiedź" by się ucieszyła.

      • Anonim (konto usunięte)
        16.04.2012 20:24
        Adamie, a ty wlasnie sie wyspowiadasz i krotko potem tez cos powiesz, co kogos zgorszy. Chcialbys, zeby i tobie ksiadz tak juz na zapas odmowil Komunii sw?

        Problem polega na tym, ze trudno ocenic, czy mowienie o czyms to juz grzech, czy dopiero czyny. I czy jest to naprawde grzech smiertelny (swiadome i dobrowolne przekroczenie przykazania Bozego w rzeczy waznej), ktory naprawde oddziela nas od Boga, czy grzech powszedni?

        To, ze ktos sie twoja wypowiedzia zgorszy nie oznacza, ze ty popelniles grzech smiertelny.

        To odmawianie udzielenia Komunii sw moze byc naduzywane i przyniesc wiecej duchowej szkody niz pozytku.

        Ale zwolenikom "Prawa" na pewno by sie spodobalo. O ile by ich nie dotyczylo.
        Bo i kazdy zwykly "porzadny katolik", jak by go "inkwizycja" przeswietlila, moglby sie okazac "nieprawomyslny".

        Ilu w Kosciele mialo zakaz wypowiedzi? A ilu z nich nie moglo w tym czasie przystepowac do Komunii sw?

        Zawsze mozna byc bardziej papieskim niz papiez, ale moim zdaniem latwiej jest kogos zranic i odstraszyc od Boga, niz pokazac mu milosc Boza, ktora przewyzsza nasza ludzka sprawiedliwosc.
      • Adam
        16.04.2012 23:39
        Do Kaela
        Chodzi o to, że politycy ci nigdy się nie wycofali ze swojego stanowiska. Ponadto: grzech może być w lekkiej lub ciężkiej materii. Nie wszystko co zgorszy kogoś jest grzechem śmiertelnym. To jasne. Biskupi wypowiadali się, że kto publicznie wypowiada się wbrew nauce Kościoła sam obciąża się ekskomuniką. Czy biskupów tych też będziesz określać "zwolennicy prawa", "porządni katolicy", sam siebie uważając za lepszego, litościwego? Dlaczego masz tak wielką wyrozumiałość dla tych polityków i czy to jest rzeczywiście mądra miłość do nich? Piszesz, że to może ich zranić - sami siebie bardziej zranią, jeżeli popełnią świętokradztwo.
      • Anonim (konto usunięte)
        17.04.2012 12:45

        Adamie, to z "ekskomunika za wypowiedzi", bylo, o ile dobrze pamietam, nie takie oczywiste.
        Powiedzial to jeden biskup, a skrytykowal inny.

        A co mowi na ten temat Kosciol?

        I za co ma byc ekskomunika? Za slowa, czy  za czyny? Jezeli ktos nie jest za prawem, ktore zabrani ain vitro, ale osobiscie nigdy by in vitro ni ezastosowal, to grzeszy, cz ynie? Jezeli nie jest za prawem zabraniajacym rozwodow i karzacych smiercia cudzolostwo, to powinien byc automatycznie eskomunikowany, czy nie?

        A ty? Co sadzisz o cudzolowstwie, wg Biblii karanym smiercia?


        Jezeli masz sytuacje, jak np teraz z in vitro, czy kilkanascie lat temu z aborcja: albo przyjmiesz prawo, ktore problem reguluje i w jakis sposob ogranicza, ale nie zabrania, albo przez swoj sprzeciw doprowadzisz to tego, ze zadnych ograniczen (jak teraz przy in vitro) nie bedzie,to co powinien wybrac posel-katolik?

        Dla przypomnienia:
        Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. Mt 5, 22

         

        Latwo osadzac innych. Trudniej samemu zyc wedlug nauki Jezusa. co tak naprawde jest naszym zadaniem.

        Ale tu na forum sa i tak sami o czystych rekach - jak czytam.

      • Adam
        17.04.2012 14:39
        Grzeszyć można myślą, słowem, uczynkiem, zaniedbaniem. Mylisz miłosierdzie z pobłażaniem, które sprowadza na manowce.
        Prze okazji masz się za lepszego, bo nieustannie innych oskarżasz, tych okropnych "porządnych katolików".
      • Anonim (konto usunięte)
        17.04.2012 15:14
        Nie Adamie, ja sie mam za gorszego. I pisze to dlatego, ze mnie tez taka "publiczna pokuta" moglaby spotkac za moje slowa i mysli (czyn i zaniedbania).

        Ale widze, ze na tym forum nikt poza mna tego sie nie boi.
        Kazdy widzi tylko tych "politykow", ktorzy sobie ewidentnie, podobno zaluzyli.

        Ale ktory konkretnie i czym, to juz prawdopodobnie kazdy z piszacych nazwal by inaczej.

        I wlasnie to przekonanie, ze "oni sobie zaluzyli" (ale ja? skad?) mnie przeraza.
      • Adam
        17.04.2012 16:31
        Kaelu!
        To nie jest publiczna pokuta. To jest ochrona tej osoby przed świętokradztwem, a innych przed zgorszeniem i sianiem zamętu w głowach świadków takich sytuacji. Dlaczego boisz się, że Ciebie też mogłoby to spotkać?
        Przecież przychodzisz chyba wyspowiadany, żałujesz i starasz się poprawić.Chodzi o to, powtarzam, że politycy ci nigdy się nie wycofali z tego co mówią , widocznie uważają, że oni mają rację a nie Kościół.
        Poza tym - co to za kryterium: obawa, że mnie też to może spotkać? Spotka, czy nie spotka - to chyba zależy od nas samych. Kościół nas wychowuje a nie dręczy nas niesłusznie.
      • Anonim (konto usunięte)
        18.04.2012 09:51
        Adamie, nie zrozumiemy sie.

        Dla mnie polityk, to nie jest "wazniejsza osoba" niz ty czy ja.
        Owszem, moze go czesciej w mediach pokazuja i jego wypowiedzi (czesto wyrwane z kontekstu) prezentuja, ale i ty i ja i on jestesmy tak samo grzesznikami i tak samo slabi.

        Jezeli przypisujemy sobie tak, sobie - bo po reakcjach w tej dyskusji widze, ze wiekszosc jest zachwycona tym pomyslem - prawo do publicznego upokarzania kogokolwiek, kto chce przyjac Cialo Chrystusa w zgodzie z wlasnym sumieniem, to uwzglednijmy, ze moze i nas kiedys taka (nad)gorliwosc kaplanow moglaby trafic. Z poklaskiem tlumow "Nalezy mu sie, nalezy mu sie"

        Co innego prawdziwa troska duszpasterska, ktora dla mnie wyglada inaczej, a co innego medialne akcje. Szczegolnie ze politycy wypowiadaja sie nie jako przedstawiciele Kosciola, ale jako obywatel panstwa i tak jak u mnie i ciebie, moga ich poglady nie byc w stu procentach odbiciem nauki Kosciola.

        I ciagle sie zastanawiam, ktory konkretny polityk mialby byc ta odmowa udzielenia Komunii sw dotkniety i za co.
        Po glosach w tej dyskusji widze, ze jest juz jakas "lista kandydatow". Bardzo by mnie ciekawilo kto wedlug was sobie "zasluzyl" i czym konkretnie.


        Czy publiczna odmowa podania reki w kosciele politykom nielubianym (zanim zlozysz dar swoj na oltarzu idz i pojednaj sie z bratem) to grzech smiertelny?
        Czy opowiadanie sie za uregulowaniem in vitro i skonczeniem z wolna amerykanka to grzech smiertelny? Jezeli nie ma szansy na zabronienie in vitro w calosci?

        Widze, ze znacie na te pytania odpowiedzi, to moze sie nimi podzielcie. Bedziemy wiedzieli o kim i o czym rozmawiamy.

        Bo na razie dla mnie to wyglada jak wolanie tlumu przed Pilatem: ukrzyzuj go!
  • xP
    13.04.2012 16:51
    Kaczynski J nie powinien przystępować do Sakramentu Ołtarza, po 1) że ogłosił siebie Zbawicielem, po 2) jawnie kłamie po 3) łamie przykazanie Boże nie zabijaj (jest za karą śmierci)
    • M.R.
      13.04.2012 22:04
      po 4) Proponuję zmierzyć sobie temperaturę. Białko lasuje się w temp. powyżej 40 stopni. Może zimne okłady by trochę pomogły? Właściwie to lepiej od razu lepiej zastosować polewanie lodowatą woda z węża, zanim nie będzie za późno.
      P.S.
      Czy ktoś w serwisie kontroluje to co jest puszczane? Myślę, że oczywiste bredzenie w ewidentnym delirium można bez szczególnych deliberacji?
  • Stanisław_Miłosz
    13.04.2012 17:14
    Taki jest (między innymi) sens wykluczenia ze wspólnoty (ekskomuniki). Popieram. Niezaleznie od tego kogokolwiek by to miało spotkać. Ostatnio donoszono o mszy w Pałacu Namiestnikowskim (zwanym też "prezydenckim") w związku z rocznicą Smoleńska. Ciekawe jak tam było. Odmówiono komuś?
  • trup
    13.04.2012 18:03
    sądzę ,że kapłan udzielając komunii św . człowiekowi jawnie propagującemu prawo niezgodne z nauczaniem Jezusa Chrystusa sam popada w stan grzechu . świadomie popełnia grzech popierając takiego człowieka bo zezwala na takie postępowanie .sieje zgorszenie dla pozostałych wiernych . wymaga się od człowieka wyrzeczeń , życia zgodnie z przykazaniami a jednocześnie pochwala się czyny człowieka który poprzez podejmowane decyzje ustanawia prawo umożliwiające zabijanie , czy inne rzeczy .tu nie ma miejsca na żadne dylematy postawa kapłana powinna być stanowcza - bo inaczej ci którzy cierpią z powodu prześladowań dla Jezusa stają się śmieszną grupą jakichś fanatyków .
    • Ajja
      14.04.2012 16:41
      Niestety, brak konsekwentnego wskazywania wiernym, że warto odejść od grzechu. Kard. Schoenborn postanowił, że członkiem rady parafialnej może być ktywny homoseksualista, żyjący w zarejestrowanym związku ze swoim partnerem i mówiący publicznie, że wstrzemięźliwość jest czymś nierealnym. Kardynał anulował decyzję proboszcza, który stwierdził, że ten pan nie może być członkiem rady parafialnej. Efekt? Czytelny sygnał dla wiernych, że naukę Kościoła można ignorować i jeszcze zyskać wpływ na życie parafii. Proboszcz zrezygnował ze swojwj funkcji. Podobna sytuacja miała miejsce w USA, gdzie ksiądz odmówił Komunii lesbijskiej działaczce, uważającej się do tego za buddystkę, która w zakrystii przedstawiła księdzu swoją kochankę. Kobieta została uprzedzona, żeby nie szła do Komunii. Nie posłuchała rady księdza. Efekt? Księdza odsunięto od posługi, pani zyskała status męczenniczki, zaś miejscowy ordynariusz wystosował list przeprośny, całkowicie solidaryzując się z tą kobietą. Panie, strzeż nas od takich pasterzy! A zamęt w głowach wiernych i kapłanów coraz większy.
  • joleczka
    13.04.2012 19:29
    Jestem ZA.
  • Alex
    13.04.2012 19:55
    Sprawa jest o tyle może jednak delikatna i problematyczna, że zakładamy, iż szafarz komunii świętej dokładnie i na pewno wie, komu należy jej odmówić. A to jest w wielu przypadkach więcej niż wątpliwe i problematyczne... Skąd wiadomo, czy dany polityk korzystał na przykład przed przystąpieniem do komunii świętej z sakramentu pojednania i co wynikło z dialogu ze spowiednikiem? Troszkę się obawiam, że prowadzić to może do daleko posuniętego "woluntaryzmu" ze strony szafarza (nie tyle wie na pewno, ile wydaje mu się... być może niesłusznie...). Oczywiście widzę możliwość odmowy komunii świętej zatwardziałemu grzesznikowi i gorszycielowi, ale sytuacja by musiała być naprawdę absolutnie pewna i jednoznaczna, nie budząca żadnych wątpliwości... Być może w sytuacjach wątpliwych, gdy obecni są tego rodzaju politycy należy zwrócić się do wiernych, by w swoim sumieniu rozważyli, czy powinni przystępować... ale jawne omijanie (poza przypadkami absolutnie jednoznacznymi i oczywistymi) powinno być raczej wyjątkiem niż zasadą. Ponadto chyba przepisy prawne Kościoła wskazują, jak należy się zachować...
    • Adam2
      13.04.2012 21:12
      Aby Sakrament Pojednania był pełny,winno być zadośćuczynienie i głebokie postanowienie poprawy.Nasi politycy w sposób jednoznaczny świadczą o nie naprawianiu swego postępowania.Dotyczy to m.innymi-aborcji,dyskryminowaniu katolików/odmowa koncesji dla Telewizji Trwam/,szerzenia zachowań amoralnych,satanizmu i innych.

      Jastem ZA.
      • Alex
        13.04.2012 22:16
        Tylko nie mieszajmy różnych spraw: aborcji, telewizji "Trwam" itp. to są trochę różne sprawy. nie wszystkie z nich podpadają pod ekskomunikę. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że ktoś może nie być za koncesją dla TV Trwam, ale popierać koncesję dla innej telewizji katolickiej...
        A co do Sakramentu Pojednania i Komunii św. zgoda, ale nie sądzę, by w momencie udzielania Komunii św. szafarz był w stanie jednoznacznie i w sposób pewny ocenić, czy dany polityk powinien przystąpić, czy nie. Poza pewnie przypadkami jednoznacznie ewidentnymi (typu np. Palikot czy Senyszyn). Jest to na pewno jakiś problem... ale nie wiem, czy mamy tu dobre rozwiązanie. przy czym zgadzam się, że tam, gdzie mamy do czynienia z przypadkami bezdyskusyjnymi i skrajnymi powstrzymanie się od udzielenia Komunii św. może być uzasadnione. ale uważam, że to musi być uzasadniona pewność, a nie domniemanie...
    • Jan
      14.04.2012 10:50
      Jeżeli publicznie siał zgorszenie głosząc poglądy niezgodne z nauką kościoła to powinien je też publicznie odwołać. Gdyby przed przystąpieniem do Komunii osoba taka wyznała ten grzech, to rozgrzeszenie może otrzymać pod warunkiem, że chce się poprawić. Tymczasem ciągle słyszymy wypowiedzi politykow, którzy wcale nie wstydzą sie swoich poglądów i nie wycofuja się z nich.
  • M.R.
    13.04.2012 20:42
    Oczywiście, że jest to PUBLICZNE SIANIE ZGORSZENIA. Ktoś, kto czynnie sprzeciwia się nauce moralnej Kościoła, do tego zmieniając w sposób trwały prawo państwowe, sieje publicznie zgorszenie swoim zachowaniem, do tego przystępując do Komunii, podobnie, jak ksiądz, który tej Komunii udziela. Osoba taka ZMUSZA swoich współbraci w wierze, do ustawowego popełniania grzechów ciężkich. Niszczy też dobroczynną działalność Kościoła, a więc sprzeciwia się misji Kościoła w świecie. W sposób bardzo skuteczny udaremnia w ten sposób wysiłek innych chrześcijan w budowaniu Królestwa Bożego. Taka kara kościelna nie dość, że jest przewidziana, a nie jest stosowana, to na dokładkę poprzez niestosowanie, nie pełni funkcji wychowawczej i nie zachęca do naprawy swojego życia, do nawrócenia. W ten sposób Kościół nie piętnując takich grzechów wystawia na szwank życie wieczne tak osoby zainteresowanej, jak i wszystkich wiernych zmuszanych pośrednio do udziału w tym niecnym procederze, oraz wszystkich, którzy na to patrzą. To tak, jak gdyby w Kościele obowiązywały DWIE MORALNOŚCI. Pisał o tym jednoznacznie w swoich listach św. Paweł, św. Jakub, św. Jan i św. Piotr. Co na to Jezus?
  • Alex
    13.04.2012 22:17
    Tylko nie mieszajmy różnych spraw: aborcji, telewizji "Trwam" itp. to są trochę różne sprawy. nie wszystkie z nich podpadają pod ekskomunikę. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że ktoś może nie być za koncesją dla TV Trwam, ale popierać koncesję dla innej telewizji katolickiej...
    A co do Sakramentu Pojednania i Komunii św. zgoda, ale nie sądzę, by w momencie udzielania Komunii św. szafarz był w stanie jednoznacznie i w sposób pewny ocenić, czy dany polityk powinien przystąpić, czy nie. Poza pewnie przypadkami jednoznacznie ewidentnymi (typu np. Palikot czy Senyszyn). Jest to na pewno jakiś problem... ale nie wiem, czy mamy tu dobre rozwiązanie. przy czym zgadzam się, że tam, gdzie mamy do czynienia z przypadkami bezdyskusyjnymi i skrajnymi powstrzymanie się od udzielenia Komunii św. może być uzasadnione. ale uważam, że to musi być uzasadniona pewność, a nie domniemanie...
  • Alex
    13.04.2012 22:27
    Jest jeszcze jedna sprawa... myślę, że dobrze by było, aby katolicki polityk korzystał z posługi dobrego, znającego się na rzeczy spowiednika politycznie w miarę neutralnego. Bo nie może być tak, by podstawą oceny moralnej były sympatie polityczne. Istnieją ponadto wyraźne wskazania i zalecenia Stolicy Apostolskiej dot. tego, jak w konkretnych sytuacjach polityk może/powinien się zachować. Nie zawsze są to sytuacje i wybory proste. I może się zdarzyć, że dwóch prawowiernych katolików z przyczyn moralnych zagłosuje inaczej - i nie koniecznie musi to być od razu podstawą do potępienia. Przykładem takiej sytuacji jest np. to, gdy udaje się przeforsować ograniczenie, ale nie pełną eliminację zła... jeden uzna, ze to za mało i nie poprze, drugi uzna, że lepiej poprawić niż zostawić - i poprze. czy jest tu podstawa do ekskomuniki? Tu jest potrzebna duża wiedza i roztropność...Nie jest też dobrze, gdy ktoś unika polityki tylko z powodu lęku przed ekskomuniką w sytuacjach trudnych, choć z drugiej strony jeśli ma słaby charakter i słabą formację, to lepiej niech nie idzie...
    Uważam, że ekskomunika może mieć niekiedy uzasadnienie, ale konieczna jest tu duża roztropność, by nie szafować nią zbyt łatwo.
  • marek
    13.04.2012 23:10
    Yes, yes, yes!!! A poważnie nie wierzę w taką odwagę hierarchii, ale pomodlę się o to
  • nm
    14.04.2012 00:17
    może jacyś proboszczowie (przeważnie prawdziwi pasterze)odważyliby się - ale na pewno nie nasi purpuraci, raczej wypiją kieliszeczek wina z prezydentem lub jego kohortą.
  • Anna
    14.04.2012 11:01
    Kościoł nie jest instytucją od której należy nam się wszystko, co my uważamy. Kościół odpowiada za nasze zbawienie i potrzeba tu od księży odwagi w głoszeniu prawdziwej nauki i przestrzegania jej. Co dobrego wynika z bojażliwego unikania trudnych ale słusznych decyzji? Wierni zauważają takie dwuznaczności.

    Poza tym: Politycy tacy na pewno nie raz słyszeli że automatycznie nakladają na siebie ekskomunikę i nie bardzo się tym przejmują. Oceniają się według swojego zdania a nie wobec nauki Kościola.
  • sebimar
    14.04.2012 11:13
    Zły pomysł bo kto niby będzie to weryfikował. Mamy przecież biskupów i księzy o róznych pogladach politycznych. Czyli jeden biskup bedzie za dawaniem komunii pani Kopacz a inny przeciwny.
    • gość
      14.04.2012 11:21
      Przecież chodzi o głoszenie poglądów niezgodnych z nauką Kościoła np. dotyczących aborcji, in vitro, adopcje dzieci przez pary homoseksualne a nie o poglądy polityczne!
      Również o to, jakie rozwiązania lansują w parlamencie. Zauważyć można, że niektórzy z poglądami swoimi kryją się gdy jest kampania wyborcza a później pokazują swoje prawdziwe oblicze.
      • ania
        14.04.2012 13:54
        uwazam ze ciezko stwierdzic kaplanowi ktory polityk powinien przystapic do Komunii Swietej a ktory nie( poza oczywistymi przypadkami), warto przyjrzec sie jakimi zasadami kieruja sie politycy przy podejmowaniu decyzji,dodam tylko tyle ze dopiero po kilku latach przejrzalam na oczy ze partia polityczna ,ktora uwazalam za jedna z mogacych zrobic cos dobrego dla kraju,pokazala swoje prawdziwe oblicze,wale nie takie dobre
        dlatego tak wyzej napisalam nie jest to latwa sprawa komu udzielic Sakramentu a komu nie
  • Karol
    14.04.2012 15:50
    Uważam, że duża odpowiedzialność spoczywa na proboszczu. Bo ci politycy należą w końcu do jakiejś parafii. Proboszcz powinien odbyć rozmowę, naświetlić sprawę i potem już tylko być konsekwentnym. Inaczej bierze tego polityka na swoje sumienie. Jest coś takiego jak "cudzy grzech".
  • Hydrus
    15.04.2012 16:40
    Trochę z innej beczki... Przecież ktoś tych polityków wybrał. I to nie pierwszy raz. Dlatego uważam, że jeszcze większą winę z zachowanie "chrześcijańskich" polityków ponoszą ich współwyznawcy, którzy znając ich sprzeczne z nauką kościoła poglądy, głosują na nich. W ten sposób dają im sygnał, że mogą robić co się im żywnie podoba, a nauką Kościoła mogą się nie przejmować.
    • Radek
      15.04.2012 19:47
      Ktoś ich wybrał i - zgoda - ich wyborcy też ponoszą opdowiedzialność. Ale przez fakt wybrania politycy ci nie otrzymują szczególnych ulg w sprawie dyscypliny sakramentów. Raczej odpowiedzialność ich we wszystkim co robią jest większa.
  • Maxim
    16.04.2012 00:34
    Aż w taką odwagę księży to ja nie wierzę. Przecież księża się łaszą do polityków licząc na korzyści materialne dla KK. Już ja widzę jak jakiś ksiądz w Polsce miałby nie udzielić Komunii jakiemuś ważnemu politykowi z rządzącej partii nawet gdyby on oficjalnie np. optował za aborcją he he he
  • Jan
    16.04.2012 17:58
    W przeszłości nie było takiego cackania się. Ludzie pokutowali publicznie, nawet królowie.
    Dlaczego zginął święty Stanisław Biskup - bo miał odwagę upominać króla.
  • Krzychu
    17.04.2012 17:00
    Nie można pokazywać, że Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek. W sytuacji gdy chodzi o grzech śmiertelny Kościół ma prawo decydować, bo od tego m.in. jest. Osoby po rozwodzie żyjący w drugim związku umieją się podporządkować, znają konsekwencje swojego wyboru. I to trzeba docenić.
  • Grzegorz
    17.04.2012 18:34
    Kael co jest ważniejsze nasz komfort psychiczny, czy nasze zbawienie. Wyrzuty sumienia i tak w końcu się odezwą o ile sumienie nie jest całkiem zepsute.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg