Komentarze do materiału/ów:
W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
Kościół to wspólnota ludzi wierzących, wszystkich ochrzczonych, a Ty cały czas masz na myśli hierarchię. Wyrażaj się precyzyjnie.
Nikt nie "zdjął" z Kościoła świętości. Kościół nadal jest "jeden, święty, powszechny, apostolski" (Wyznanie Wiary).
Jest święty, ponieważ sprawuje święte sakramenty i posiada wielu świętych - tych kanonizowanych, ale i tych, którzy kanonizowani nie zostali, a świętymi byli. To wszyscy zbawieni.
Kościół jest instytucją bosko-ludzką. Założoną przez samego Boga - Jezusa Chrystusa, ale składającą się z grzesznych, słabych ludzi, do których my wszyscy należymy.
Oj, widzę, że warto by poczytać trochę opracowań teologicznych dla pogłębienia wiedzy religijnej.
A za biskupów, to lepiej się pomódl za nich (tak jak umiesz). Marudzenie i narzekanie nic nie da i nie ma najmniejszego sensu.
Krytyka różni się od krytykanctwa - warto byś o tym pamiętał.
Pozdrawiam!
Gdy pisałem o nieomylności i świętości nie napisałem tych wyrazów w cudzym słowiu. A ponieważ nie potrafisz zrozumieć o co chodzi - wyjaśniam. Wierzący uważają Kościół za świętość i niektórzy za nieomylny. Natomiast z zewnątrz, dla obserwatorów oceniający jego działalność - niekoniecznie. Do pewnego czasu, a więc do wybuchu afer, na ogół opinia publiczna uważała tę instytucję za monolit w kwestiach funkcjonowania i wiary. Rzecz jasna, że nie wszyscy, szczególnie ci, którzy interesowali się problematyką kościelną. Innymi słowy w przenośni, potocznie uznawano Kościół za święty i nieomylny z uwagi na silne umocowanie w historii. To się skończyło, kiedy lawinowo świat dowiadywał się jak w rzeczywistości Kościół funkcjonował, na styku z obszarami cywilnymi. Stąd mój sarkazm, że "świętość" i "nieomylność" prysnęła jak bańka mydlana.
Dla Ciebie jako wierzącego Kościół hierarchiczny jest święty. Jasne. To twoja wykładnia, i dobrze.
Natomiast co do świętych i kanonizowanych mam wątpliwości, których produkowano taśmowo w minionym pontyfikacie, jak Escrivia Balaguer, zwolennik frankizmu, twórca Opus Dei, czy Stepinac (Ustasz), oskarżany za zbrodnie ludobójstwa, gdy jego podwładni-kapłani mieli pod opieką obozy zagłady. Takich świętych i błogosławionych było nieco więcej.
Ludek, ja nie muszę czytać "pogłębionych opracowań teologicznych", to kwestia wiary, akademickich rozważań. Opieram się na tym co ziemskie, a nie boskie.
W sprawie założenia Kościoła przez Jezusa i to, że jest instytucją bosko-ludzką mógłym porozmawiać jak to było, ale w tej dyskusji nie jest to potrzebne.
W każdym razie Twój Kościół hierarchiczny przeżywa obecnie ciężkie chwile na własne życzenie, kiedy z przyzwyczajenia wydawało mu się, że jest nie do ruszenia, a więc nie do krytykowania i nie podlega żadnej kontroli prawa ziemskiego.
Wniosek - nasuwa sie sam