• Ppp
    12.08.2019 06:25
    Nieprawdą jest, że „akty homoseksualne są czynami pozbawionymi niezbędnego i istotnego uporządkowania; są przeciwne prawu naturalnemu.” - to się zdarza wśród niektórych gatunków zwierząt. W tym momencie Kościół wchodzi w kompetencje biologii, więc powinien ją najpierw poznać, a potem się wypowiadać.
    Zwłaszcza, że sam ma - przynajmniej w Polsce - poważny problem z punktem o unikaniu dyskryminacji. Aby innych pouczać, najpierw samemu trzeba być czystym.
    Pozdrawiam.
    • Bezimienny
      12.08.2019 09:00
      Bezimienny
      Kiepski to argument, że jeśli coś występuje u zwierząt to znaczy, że jest zgodne z naturą. Także w świecie zwierząt - o ile nie zachodzą bardziej skomplikowane przypadki - to zasadniczo odchył od normy. Z tego prostego powodu, że upodobanie do osobników tego gatunku jest z perspektywy istnienia tegoż gatunku śmiertelne.
  • Mic
    12.08.2019 09:09
    Co to w ogóle za twór "zgodny z naturą"? Jakby natura to było coś niezmiennego, jakaś trwała opoka, do wiedzy o której, ponadto, my ludzie mamy bezpośredni dostęp.
  • HHH
    12.08.2019 11:32
    Nie doczytałeś do końca: prawo naturalne jest tutaj rozumiane jako "zamknięcie aktu płciowego na dar życia" jak wspomina dalej papież. Nie wchodzi w żadne kompetencje biologii, a po prostu mówi to co biologia wie od dawna: pary homoseksualne naturalnie nie mogą mieć dzieci.
    Papież mówi do katolików, namawia ich do właśnie BRAKU dyskryminacji, nie musisz go słuchać jak nim nie jesteś. To że tacy ludzie się zdarzają którzy są katolikami a krzywdzą innych to właśnie niczyja inna jak osobista wina tych osób. O ideologii również wspomina, wystarczy przeczytać ze zrozumieniem.
    Pozdrawiam
    • gg
      01.09.2019 11:26
      Rozumiem, że zgodność z naturą jest dla Kościoła bardzo ważna. Dlaczego jednak zamykamy się z tą naturalnością w obręb seksualności? Dlaczego Kościół nie stara się dbać o planetę, nie mówi o szkodliwości oprysków. Dopiero Franciszek zaczął mówić o plastiku i jego szkodliwości. Ale mówienie to za mało. Dlaczego księża nie nawołują z ambony by się zająć sprawami ważniejszymi niż czyjaś orientacja seksualna. Jeśli rzeczywiście chcą, by ludzkość przetrwała niech się zajmą zdrowiem ludzi a nie tym, z kim uprawiają seks. Ale oczywiście łatwiej wejść do czyjegoś łóżka i narobić krzyku niż zapoczątkować realną zmianę. Zwłaszcza, że ludzie Katolicy w większości to ludzie prości, nie dbają o siebie i opychają się mięsem, ciastami i rafinowaną żywnością. To by mogło poskutkować ogólnym poruszeniem w społeczności, ponieważ nawyki te są bardzo zakorzenione w ludziach.
      Szkoda, że Kościół i księża to dziś aferzyści a nie propagatorzy pozytywnych zmian.

      Pozdrawiam
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg