• Stanisław_Miłosz
    02.12.2017 00:29
    Buddyści - co to idąc patrzą by mrówki nie zdeptać (bo może to inkarnowany dziadek w drodze do wyzwolenia z powszechnego cierpienia przez rozpłynięcie sie w nicości, czyli "pustce") - prześladowcami innowierców? Niemoożliwe. Przecież buddysta to, z definicji, chodzące współczucie.
    Że też cenzor taki tekst przepuścił? :O

  • JAWA25
    02.12.2017 10:53
    Budda miał rzec "Choćby rozbójnicy
    i mordercy odcinali komuś piłą o podwójnych zębach jeden
    członek po drugim, człowiek ten, jeśli duch jego napełniony jest
    z tego powodu złością, nie jest posłuszny mojej zbawczej nauce.
    Również w takim wypadku musicie się bowiem strzec, mówiąc:
    Duch nasz nie powinien się wzburzać, nie chcemy wydać z siebie
    ani jednego złego słowa, chcemy pozostać przyjaźni i współczujący,
    dobrotliwie usposobieni, bez nienawiści w sercu, tego zaś
    człowieka chcemy przeniknąć dobrotliwym duchem, a poczynając
    od niego, chcemy cały świat przeniknąć dobrotliwym duchem" (Joachim Gnilka "Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje" Kraków 1997 s. 276)
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg