Będzie co najmniej bardzo trudno. Bo konflikt jest tylko pozornie wewnętrzny. Wenezuela ma największe zasoby ropy naftowej świata. Tęczowo neoliberalny sąsiad raczej nie odpuści, od początku swojego istnienia potrzebuje łupu.
Zyski graczy międzynarodowych w tym i każdym innym konflikcie nie są możliwe bez działania zdemoralizowanych, przekupnych, pełnych osobistych ambicji, czy pogardy dla swojej ojczyzny i rodaków miejscowych polityków. Zdrajcy zdarzają się wszędzie, a zrzucanie odpowiedzialności na żądnych zysku graczy zagranicznych tylko ich wybiela. Pierwszym krokiem do rozwiązania kryzysu jest usunięcie szkodników.